 |
To była gorączka od samego początku, zimne poty na czole głęboko wierzącego. Podniosłam moje ręce do góry i powiedziałam: "Daj mi znak", odpowiedział: "Jeżeli się ośmielisz, podejdź odrobinę bliżej". W kółko, w kółko, w kółko i w kółko chodzimy. Teraz, powiedz mi teraz, powiedz mi teraz, powiedz mi, teraz wiesz. Nie jestem zbyt pewna, jak się z tym czuję. W sposobie w jaki się poruszasz jest coś, co sprawia, że czuję się jakbym nie potrafiła żyć bez Ciebie. I to pochłania mnie to całą. Chcę, abyś został / Rihanna
|
|
 |
Ostatnio nie czuję się zbyt dobrze. Okłamuję samą siebie "po prostu poczekam i zobaczę". Miesiąc czasu leci naprzód, a ja zwalam całą winę na to. Ale tydzień później niespodzianka, niespodzianka. Nic do wykrycia. To jest w moich oczach. Bez powodu czuję się tak cholernie przygnębiona. Więc, kurczę, powiedz mi o co chodzi. Nienawidzę siebie tak bardzo, już nie mogę wytrzymać tego uczucia, że jestem zamknięta wewnątrz siebie. [...] Ale ja potrzebuję wyjaśnień i jakichś pasujących rozwiązań, bo coraz bardziej zmieniam się w kogoś obcego. Potrzebuję wyjaśnień i jakichś pasujących rozwiązań, bo moje emocje sprawiają, że czuję się tak niepewna. / Selah Sue
|
|
 |
powinnam się cieszyć z jego słów. w końcu porównał mnie do maturzystów, którzy praktycznie są o wiele lepsi ode mnie. jest dumny, wiem to, wyraźnie wypowiedział te dwa słowa. a jednak sprawiły one niesamowicie dużo bólu. dlaczego mogę usłyszeć takie rzeczy jedynie od obcych ludzi, a nie własnej rodzicielki?
|
|
 |
dobrze, ja już chyba zrozumiałam. nasze rozmowy będę polegały wyłącznie na twoim pytaniu się co jest zadane na następny dzień bądź z czego jest sprawdzian. w każdej dowolnej chwili, kiedy tylko zechcesz, złapiesz mnie za tyłek lub cycki, a ja nie mam nic do gadania w tej sprawie. nie wiążemy się emocjonalnie, bo to dziecinne. nie będę jedyną, ale muszę to zaakceptować. możesz mnie zlewać, mieć w dupie, zachowywać jak gdyby nigdy nic. bo przecież między nami nic nie ma. zupełnie nic.
|
|
 |
mam wrażenie jakbym była dwoma różnymi osobami. jedna jest uśmiechnięta. przeznaczona wyłącznie na spokojne przeżycie dnia. przeznaczona dla niej, dla nich. za to druga jest jej całkowitym przeciwieństwem. nie ma siły udawać, że jest dobrze. izoluje się do własnego świata, pragnąc zapomnieć o obecnym bólu. wieczorem siada na krawędzi łózka i płacze z bezsilności. umiera każdej nocy, by z rana dać miejsce tej pierwszej. wątpię czy choć trochę wiesz o czym mówię.
|
|
 |
DLA WSZYSTKICH OCZEKUJĄCYCH CZY ZAINTERESOWANYCH! WŁAŚNIE RUSZAM Z BLOGIEM DALEJ. PRZEPRASZAM, ŻE MUSIELIŚCIE TYLE CZEKAĆ. NIE MOGŁAM SIĘ JAKOŚ ZEBRAĆ W SOBIE ŻEBY POPCHNĄĆ TO OPOWIADANIE DALEJ. ALE NIEBAWEM COŚ SIĘ POJAWI. ;)
|
|
 |
Nie lubię ludzi. Myślę, że z wzajemnością. Ranię ich tak, jak sama kiedyś byłam raniona./esperer
|
|
 |
jeśli jestem tylko jego zabawką? kolejną zdobyczą, którą będzie mógł się pochwalić przy kumplach. "jesteś moja, mogę z tobą zrobić co zechcę". nie czuję się z tym dobrze. każdy kolejny jego dotyk boli mnie coraz bardziej. kocham, gdy jest obok, gdy dokładnie wie czego chcę. ale nie mogę już znieść tej natarczywości. czy na prawdę jedyną wartością u mnie są cycki i tyłek? zresztą, "kocham" co to ma być? nie mogę, nie. nawet nie jestem w stanie pomyśleć tego słowa, a co dopiero wypowiedzieć. to wszystko jest już zbyt skomplikowane. a może ja sama to tak komplikuję ciągłymi domysłami i chorymi myślami?
|
|
 |
wiem, że nie dam sobie z tym sama rady, że powinnam się do kogoś zgłosić. psycholog, psychiatra? to byłoby najlepsze wyjście. przez godzinę powiedziałabym wszystko co mnie boli, dostałabym jakieś leki i wszystko byłoby już lepiej. jednak jestem chyba zbyt dumna, aby się do tego przyznać.
|
|
 |
w sumie powinnam być jej wdzięczna, że kazała mi tam jechać. w ciągu tych kilku godzin była taka jak zawsze pragnęłam. kochając, czuła, wyrozumiała, uśmiechnięta. problem z tym, że nie wobec mnie. po prostu grała idealnie wyćwiczoną rolę, byleby nie wyjść na tą złą i udowodnić, że to ja mam problem. ale nie wystarczyła sekunda po przekroczeniu progu mieszkania, by z powrotem pokazała swoją prawdziwą twarz.
|
|
 |
|
Bo najważniejsze by ktoś w ciebie wierzył. Zawsze kiedy na to nie zasługujesz, zawodzisz, ranisz, płaczesz, odchodzisz. To takie ważne, dla zwykłego człowieka, by był ktoś obok kto w niego wierzy / i.need.you
|
|
 |
Jeśli masz mnie kochać tylko wtedy kiedy odchodzę, to nie kochaj mnie wcale./esperer
|
|
|
|