 |
|
Żyjesz dopóki nikt nie ściga cię za długi, przy mnie ostatni hajs wydał na szlugi. // Pezet - te same dni te same sny
|
|
 |
|
Witał mój dzień dziś, mówił nie każdy przypał ujdzie Ci. // Pezet - te same dni te same sny
|
|
 |
|
Cała ulica błyszczała uśmiechem tego typa. // Pezet - te same dni te same sny
|
|
 |
|
Toczę przez codzienność zamęt, milowy kamień. Ty też go toczysz do wygranej, na swoim prawie pod niebem obcych planet, spacer Wrocławiem. // Pih - wiatr
|
|
 |
|
Biorę tu co mi dane. Grunt, że jest oddychane. // Pih - wiatr
|
|
 |
|
Mówię wskazówce jak własnej żonie. Po wędrówce dzisiaj znów zasnę koło niej. A jutro razem na betonie, pojutrze kto wie? Może gdzieś w Barcelonie? Nie cofnę palcem jej, nie stanie kiedy klasnę w dłonie. // Pih - wiatr
|
|
 |
|
Żyjesz jak w banku raz! Jak długo Bóg chce i nikt Ci tu nie da dwóch szans w jednorazówce. // Pih - wiatr
|
|
 |
|
Nie daję bagnu szans - nie jestem głupcem - mam na koszulce! // Pih - wiatr
|
|
 |
|
Gram w to ponad pół życia! Od pierwszego wjazdu w takt, czuję na karku wiatr jak na zegarku czas. // Pih - wiatr
|
|
 |
|
Znajdź mnie na tych ulicach, sprzed kilkunastu lat, zacznie grać Ci muzyka.. Ten co dał miastu Rap. // Pih - wiatr
|
|
 |
|
Choć problemy się piętrzą jakbym puścił w ruch domino, jestem tego świata częścią choćbym spadał w dół z lawiną. // Pih - wiatr
|
|
 |
|
Chcę już stres wyrzucić z równań, ukradł mi już wrzesień sto dni. Nie chcę widzieć tego gówna, chcę mieć minus dziesięć dioptrii. // Pih - wiatr
|
|
|
|