  |
Chcialabym byc nastolatką bez tych głupich problemów, a rozum zgadzał się z sercem, a z kolei ono zdecydowało się z końcu na kogos. / gieenka
|
|
  |
Wytrzyj moje łzy kiedy wiatr wieje prosto w oczy mi. / Chmielak - Proszę
|
|
  |
|
Nie chcę wiele. Chcę tylko Twojej obecności, chcę byś był przy mnie, gdy grunt pod nogami powoli zaczyna się odsuwać. Chcę byś wtedy mnie przytulił, dodał otuchy i powiedział, że wszystko będzie dobrze. Chcę żebyś pocieszał mnie, w te złe dni, gdy nie mam już na nic sił, wtedy gdy życie zaczyna mnie dręczyć. Chcę żebyś mnie wpierał, gdy jest tak cholernie ciężko. Chcę żebyś tulił mnie do siebie, gdy krzyczę ` jak bardzo Cię nienawidzę `, bo wiesz że tak nie jest. Wiesz, że krzyczę tak wyłącznie w złości. Wiesz, że za bardzo Cię kocham, by Cię nienawidzić. Chcę Twojej miłości, Twojego ciepłego uczucia. I nie musisz tak do końca mnie rozumieć, bo wiem, że jestem trudna do ogarnięcia. Ale chcę żebyś po prostu przy mnie był, starał się , był dla mnie oparciem. I wiesz przy Tobie czuje się na prawdę bezpieczna, ale chciałabym jeszcze poczuć, że wszystko mam przy sobie. Więc proszę nie rań. Czy to tak wiele? ~ bezznakumiloscii ~.
|
|
  |
A teraz siedzę tu, otulam własne kolana, własnymi ramionami. Ty jesteś gdzieś daleko, a ja jestem tu. Łzy płyną po policzkach, bo jestem zaślepiona miłością do Ciebie, a obce osoby pokazują mi jak naprawdę jest, ale ja... Ja nie potrafię powiedzieć nic. Boje się, że Cię stracę, że odejdziesz, że będzie gorzej.. NIe chce uzmysłowić sobie tego, że mnie wykorzystujesz.. Ja nadal idealizuje sobie obraz Ciebie. Ciągle tęsknie i kocham... Ale ty.. Ty świetnie bawisz się beze mnie... Chyba przeszkadzam nie? i muszę zdecydować. / gieenka
|
|
  |
kocham cię, ale to nic nie znaczy, o niczym nie świadczy. / gieenka
|
|
  |
Witaj Skarbie. Czytasz To już pewnie, dlatego że to te dni kiedy już Cię nie ma przy mnie. Chce ci powiedzieć, że cię kocham. To by było w sumie tyle. / gieenka
|
|
 |
robiliśmy w czwórkę ciasto. kumpel poszedł do sklepu, a my jak zwykle się kłóciliśmy. nagle siostra, po tym jak stwierdziłam, że źle robi mase, wyskoczyła do mnie tekstem:"jakbym mogła, to bym Ci zajebała w ten głupio szczerzący się pysk". "spróbuj"-odpowiedziałam, po chwili czując na swojej twarzy nie do końca rozrobione ciasto. "ty pusta ździro" - wydarłam się, waląc Jej w głowę jajkiem. "pojeba.." - nie zdążył dokończyć kumpel, bo po chwili miał na głowie masę. zaczęliśmy dziwną mąkowo-jajkową wojnę. po kilku minutach do mieszkania wszedł Sebastian z wiórkami kokosowymi i zastał Nas obrazonych - każdego w osobnym kącie kuchni, z ciastem na środku podłogi. popatrzył na Nas jak na debili, po czym usiadł na krześle dodając:" a każdego dnia proszę Boga o normalnych przyjaciół..i co dostaję? psychopatów..", i rzucając na blat opakowanie wiórek, z mina typu:" ciasta to ja już nie zjem". || kissmyshoes
|
|
 |
leżałam jeszcze w łóżku, gdy wszedł do pokoju. "co chcesz na dzień kobiet?"- zapytał prosto z mostu. "torebke mi kup" - zasmiałam się, i nakryłam głowę kołdrą. po jakiś dwóch godzinach wrócił, z wielkim kartonem zapakowanym jak prezent. "wszystkiego najlepszego moja najgłupsza na świecie kobieto" - powiedział, całując mnie w policzek, i głupio się śmiejąc. patrzyłam na Niego podejrzliwie, bo widziałam, że jest za dobry. po chwili otworzyłam opakowanie, by na dnie kartonu zobaczyć reklamówkę z biedronki. wybauszyłam oczy, dodając: "jesteś idiotą. najprawdziwszym idiotą". "no co, chciałaś torbe, to masz" - zaśmiał się, po czym dostał kartkonem w głowę. "ojjj, no dzidzia bez prezentu. chodź, zabiorę Cię na kolację" - powiedział, biorąc mnie pod rękę, zakładając mi kurtkę, i kieruąc w stronę drzwi, nadal z tą samą głupią miną, i z tymi samymi próbami powstrzymania śmiechu, które mu nie wychodziły, przez co miałam ochotę Go zabić - raz, na zawsze. || kissmyshoes
|
|
 |
Zbędne słowa i niepotrzebne myśli kumulują się w mojej głowie szukając ucieczki. / Nataalii
|
|
|
|