|
W krytycznych momentach nikt nie jest w stanie cię pocieszyć a ty się pogrążasz w bezmiar szaleństwa
|
|
|
nie obchodzi mnie to z kim rzygasz przy rowach, komu wkładasz rękę w majtki, kto krzyczy "więcej i więcej" , czyja ślina wlewa ci się do gardła a ty ją przełykasz i trujesz się toksynami jadu ze skamieniałego serca. Już nawet alkohol etylowy ci nie szkodzi ani tytoń ani dragi , najlepszą toksyną do zabicia swojego "ja" jesteś TY.
|
|
|
bo tu nie ma nieba, jest prześwit między wieżowcami, a serce to nie serce , to tylko kawał mięsa. No a życie? Jakie życie? Poprzecinana linia na dłoniach, a Bóg? nie ma Boga. Są tylko krzyże przy drogach.
|
|
|
dzień w dzień ta sama historia. Uciekasz od tego ,co masz, doganiasz to ,co chciałbyś mieć, a potem próbujesz dogonić to , co straciłeś.
|
|
|
jeszcze rano miłość kleiła mi się do spodni...
|
|
|
A niewinność to czasami wszystko co sie ma
|
|
|
a gdy straciłeś brata próbowałam patrzyć ci w oczy tak jak ty patrzyłeś w moje. ale wyczytałam w nich najgorszy ból jaki może istnieć, samo patrzenie w te oczy bolało. Tylko część twego bólu była dla mnie nie do zniesienia. A z oczu zaczęły mi płynąć łzy, samoistnie. Próbowałam wytrwać z tobą ,ale ból był za wielki. Spóściłam oczy i już nie mogłam się zmusić w spojrzenie w nie, nie dałam rady. Przepraszam.
|
|
|
gorsze niż swój ból , jest ból kogoś kogo kochamy ponad życie
|
|
|
melanż robimy, wódę walimy, blanty kręcimy, szlachecko tańczymy.
|
|
|
|
Cały czas myślę co robi, tęsknie i nie daje już sobie rady. Ale tak go nienawidzę, za wszystko.
|
|
|
i przez to ze cie mocno kocham jestem takim malym odslonietym delikatnym czyms co sam dotyk tego czegos sprawia ze sie to wije z bólu , kumasz?
|
|
|
|