 |
Czuł jak wymyka mu się. Prestraszona puściła bluzę na której zaciskała swoje zmarznięte dłonie i w otoczeniu sądu najwyższego gwiazd i księżyca, zaczęła oddalać się bez słowa. Kiedy się odwróciła wziął znienacka ją za rękę.
- Co robisz? - zapytała.
- Biorę to, co moje - opowiedział i przytulił ją mocno do siebie. Wyrok na miłosne ,,Tak''.
|
|
 |
jedziemy po zioło, milordzie.
|
|
 |
ogień nas rozpala, ale nigdy nie spali.
|
|
 |
Nie raz zawiodła się na tych, których kochała. Traciła wszystkich, momentami mając wrażenie, że podły los uwziął się na nią i nie zamierza odpuścić. Nieszczęścia zwalały się, jak śnieg podczas lawiny, niemożliwe do powstrzymania.
|
|
 |
wkurwia mnie i tyle. na to nie ma wytłumaczenia, nie wyjaśnię ci tego w sposób prosty i logiczny. mogę rzec tylko iż 'żałość mnie ogarnęła milordzie' i mieć wyjebane na kogoś tak mało inteligentnego. / odpierdolciesie
|
|
 |
|
Czas to bezlitosny sędzia. Dobre chwile ci zostawia tylko na nieostrych zdjęciach. /Szad ♥
|
|
 |
nie ma ciebie, nie ma mnie. przyjacielu, trybisz ?
|
|
 |
uwielbiam moich wspaniałych kumpli, przez których nie miałam komputera przez dwa tygodnie, pomijając też fakt, że zawsze robią mi syf w pokoju, a przez fajki jest kosa, że ledwo co widać, to są w porządku. w końcu z kim lepiłabym bałwany o dziesiątej w nocy, kto pomagałby mi wstać na lodowisku po uprzednim wywróceniu mnie, kto obierałby mi pomarańcze i wkurwiał? zapomniałam jeszcze, o niszczeniu psychiki, no. / odpierdolciesie
|
|
 |
Nawet mój telefon mi o nim przypominał.
|
|
 |
Wszystko, co razem przeszli można by spisać na stronicach bardzo grubej księgi, a po wydaniu jej zarobić kupę szmalu. Ich przyjaźń miała lepsze i gorsze chwile. Mogli się sprzeczać, kłócić o głupoty związane z tematami, które najbardziej ich różniły, mogli nie odzywać się do siebie godzinami, ale zawsze do któregoś docierało ile absurdu tkwi w tym, co robią.
|
|
 |
I mimo że ta samotność, sama w sobie jest znośna, to dziś zżera mnie od środka, i to mój osobisty koszmar.
|
|
|
|