 |
Było około godziny 17, środek października. Jak co sobotę wszyscy umawialiśmy się w parku. Ty, Ja, kilka dziewczyn, kilku chłopaków. Siedzieliśmy zawsze do późnego wieczora, każdy marzł, ale trzymał się jak mógł. Kilka bluzek, kurtki, kozaki, coś mocniejszego do wypicia. Siedziałam sama na schodkach, słuchając naszej ulubionej kapeli, i trzęsłam się z zimna jak liść. Jako jedyny przyszedłeś, i usiadłeś obok. Wyciągnąłeś mi słuchawki z uszu. - Zimno Ci? -Ta..t..tak... - odpowiedziałam, próbując uspokoić moją szczękę. Zdjąłeś swoją czapkę, naciągając mi na głowę. Rozpiąłeś kurtkę, i otuliłeś mnie jedną połową. Złapałeś moje ręce, i oplotłeś wokół swojej talii. - Przytul się - powiedziałeś, chowając twarz w moich włosach, i wkładając jedną słuchawkę do swojego, a drugą do mojego ucha.
|
|
 |
Wcale nie chodziło o to , by zrozumiał. nie tylko o to . Ja chcę żeby on przy mnie był . Żeby się o mnie troszczył . chcę istnieć w jego świadomości jako ktoś więcej niż tylko dziewczyna na sobotni wieczór .
|
|
 |
Myślę o nim cały czas . Nawet jak nie myślę to i tak jest w moich myślach . Jest mi potrzebny , ale nie jak niedziela , czy wakacje . Jak powietrze .
|
|
 |
-Mała, związki na odległość mają szanse przetrwać . -Mnie nie wychodzi nawet jak mieszkam 500m obok .
|
|
 |
Dzisiaj ze szkoły wracałam sama. Moja przyjaciółka się rozchorowała, nie miałam nawet z kim iść zajarać. Dostałam też sms'a od Ciebie, że nie dasz rady przyjechać, a byliśmy umówieni. Było mi strasznie przykro, poczułam się taka samotna. Włożyłam słuchawki w uszy, i poszłam na perony, posiedzieć. Rozmyślałam i marzłam. Tylko mój fioletowy szalik, cały przesiąknięty twoimi perfumami, przypominał wspólne chwile, dodawał otuchy. Nie minęło 15 minut, a zobaczyłam, że ktoś obok mnie siada. Odwróciłam się, by sprawdzić kto to i... dosłownie mnie wryło. Byłeś to ty, trzęsący się z zimna i palący swoje ulubione Malboro. - Co ty tu robisz? - powiedziałam wyciągając słuchawki z uszu. - Byliśmy umówieni... Mała, czy ty myślisz, ze ja bym Cię wystawił? Siedzę tu i mam 39 stopni gorączki. Kochana, nigdy Cię nie zostawię. - Wtedy mnie przytulił, i delikatnie pocałował w usta, a ja poczułam, że nigdy, przenigdy nie zostanę sama.
|
|
 |
To jeden z tych dni, o których historia uczy, że należy je spędzać w łóżku.
|
|
 |
Legenda o smoku uczy by nie zaspokajać głodu byle baranem
|
|
 |
to,że ludzie się czasem ze sobą nie dogadują, nie oznacza, że im na sobie nie zależy..
|
|
 |
widzę, że demotywatory opanowują powoli także moblo ;]
|
|
 |
A wiesz, ona myśli, że jest Ci niezbędna do życia. Tak mądrze sobie interpretuje traktowanie jej jak powietrze.
|
|
|
|