 |
|
A o kim pomyślę przed snem i do siebie się uśmiechnę? No o kim? O WAS CIULE! Dziękuje Wam za to, że jesteście. Obiecajcie, że tak już pozostanie, proszę Was. Bez Was nie dam sobie rady. To nic, że często się na Ciebie denerwuję, Ty zawsze pitolisz bez końca, Ty drzesz tego ryjoka na całą klasę, Ciebie znam zaledwie od początku wakacji a Ty nie wziąłeś mojego prezentu z jej domu. Czy to ważne? Najważniejsze jest to, że mogę liczyć na to, że jebniecie mnie po ryju kiedy coś sobie zrobię, kiedy powiem na Ciebie ‘pulpecik’, nie odpiszę na niekończącego się komentarza czy też powiem, że się nie umyłeś. Dziękuje ponownie za to, że jesteście. cdn2
|
|
 |
|
Co ja bym bez Was zrobił? No kto do mnie dzwoni zaraz po tym, gdy dodam jakiś wpis o moim ojcu? Kto wtedy zamiast się przywitać mówi tylko ‘wpis, wpis’? No kto? A kto pisze mi, że mu się ten wpis nie podoba? A kto mnie wspiera i mówi, że tylko pierdole od rzeczy, kiedy mu mówię jaki mój ryj jest szpetny? A pisze ze mną całymi dniami i komu się jeszcze nie znudziłem? A kto przyjeżdża w okropną pogodę do nas i czeka na zimnym przystanku godzinę na to, by wejść do ciepłego pokoju? Kto odwozi mnie pod sam dom? Kto pisze mi przed snem ‘dobranoc Piotrze’? A do kogo zawsze mogę przyjechać na kawę? To nic, że ma bałagan i przeżywa, że musi najpierw posprzątać. A kto goni mnie po mokrym śniegu tylko po to, żeby ze mną poleżeć? Kto uśmiecha się kiedy mnie spotyka? Komu mogę powiedzieć, że to nasza tajemnica? Tajemnica AZ? A z kim mam większość zdjęć na Facebook’u i dzięki komu mam po wstawieniu zdjęć 62 powiadomienia? cdn1
|
|
 |
|
W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego, amen. Panie Boże dziękuję za ten dzień. Dziękuję, że dałem radę go przetrwać z uśmiechem na twarzy. To nic, że owy uśmiech był wymuszony i bez życia. Dziękuję, że moje policzki nie były suche. Dziękuję, że mam nowe rany na rękach. Dziękuję, że znów mogłem się przekonać, że moja krew ma czerwony kolor. Dziękuję, że potrafiłeś wszystkie moje smutki usunąć za pomocą tej jednej, niepozornej żyletki. Dziękuję, że tatuś okazał swą miłość do jedynego syna za pomocą siły i wrzasków. Dziękuję, że jest przy nim jego najlepszy przyjaciel – alkohol. Dziękuję Ci, że z dnia na dzień jest coraz gorzej. Dziękuję, że lubisz się na mnie wyżywać. No tak, przecież jestem winny. Przepraszam Panie Boże, że nie potrafię odebrać sobie życia. Do usłyszenia. W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Amen.
|
|
 |
|
licz się z tym, że jak ty mnie tak potraktowałeś, inne nie będą łaskawsze jak im powiem. w kocu kobieta kobietom musi jakoś pomagać.
|
|
 |
|
23.54-zawsze już pisał. "a może się jeszcze kąpie, a może zasnął, bo w kocu już późno."- taką gadkę wmawiają mi moi przyjaciele na gg, ale ja już po prostu wiem, że to koniec.
|
|
 |
|
sobotnie popołudnie, nie ma co robić, nie ma gdzie wyjść, a przede wszystkim nie ma z kim. ciebie nie ma, i całe moje życie jest nudne.
|
|
 |
|
"Rób co chcesz i nie żałuj!"
|
|
 |
|
"jak sytuacje w których wychodzi zlość bo wygrywa z tą drugą stroną,
wypowiadam wtedy słowa które bolą"
|
|
 |
|
chcesz z nią być ? proszę bardzo , ale jak Cię rzuci to nie przyleć do mnie abym pocieszyła bo wtedy kopnę Cię w dupe i powiem słodko spierdalaj.
|
|
 |
|
Zadrżałam. Nie umiałam się powstrzymać. Ale postarałam się, by moja mina nie zdradziła tego, jak dobrze pamiętam tamto uczucie... ogień w moich żyłach.../ ze zmierzchu.
|
|
 |
|
Nie zatrzymuję się, idę dalej, zamykam na chwilę oczy, by ujrzeć obraz osoby, przez którą mimowolnie się uśmiecham. Bo jestem szczęśliwy. Kiedy wracam do domu z przystanku autobusowego nie spieszę się. Jest zimno, wietrznie i pada śnieg. Jednak nie czuję tego chłodu. Ja nadal się uśmiecham i wolnym krokiem idę do swego domu. Bo jestem szczęśliwy. Jestem szczęśliwy, ponieważ jesteś ze mną. Szczęście me umacnia fakt, że stan w jakim się znajdujemy, się nie zmieni. cdn2
|
|
|
|