 |
|
"Ale niech się pan nie martwi. Kobiety są dziwne - nigdy nie przestają kochać. Nawet drani..."
|
|
 |
|
` zbyt często bywasz w moich myślach, za rzadko w moim zyciu.
|
|
 |
|
Samotność? Tak, ale taka pod kontrolą. Mogę spokojnie chodzić sama po mieście, to dobry czas na przemyślenia. Wiem, że mam dom, rodzinę i przyjaciół, mam do czego wrócić. Jedyne, czego się boję, to chyba to, że nie będę miała za kim tęsknić, o kogo się martwić, kogo kochać.
|
|
 |
|
Ej ej. A wiesz, że to wszystko co piszesz o nas jest tylko prostą desperacją idiotki, która zniszczyła grunt pod swymi stopami? I jak się czujesz wiedząc, że wszyscy, którym zniszczyłaś szczęście się pozbierali? Myślałaś, że nie damy rady? Myliłaś się. Bo kto da radę jak nie my? My daliśmy. Czekamy aż Ty stracisz równowagę i osuniesz się w czeluści swego zła wyrządzonego innym ludziom.
|
|
 |
|
Ale jak w każdym aspekcie naszego życia istnieją pewne wyjątki - to Wy. Zrobię dla Was wiele. Poświęcę się jak tylko będę mógł. Odprowadzę Was po sam dom dobrze wiedząc o tym, że nikt po mnie nie wyjedzie. Spotkam się z Wami dobrze wiedząc o tym, że mam inne plany. Pożyczę Wam pieniądze dobrze wiedząc o tym, że ich nie odzyskam. le czy to ważne? Najważniejszy jest uśmiech na Waszej twarzy. Nic innego się nie liczy. Poświęcę dla Was wszystko, tylko nie odchodźcie. Bądźcie, spotykajcie się, śmiejcie, bawcie się. Wy jesteście tym jebanym wyjątkiem, dla którego warto wierzyć w ludzi.
|
|
 |
|
Przyjaciółka? Już tak nie sądzę. Zawiodłem się na Tobie. Tyle razem się dośmialiśmy, tyle razem wycierpieliśmy a teraz zrywasz kontakt. Na mojego sms o treści 'Hej. Co u Ciebie słychać?' odpisujesz 'Proszę Piotr, nie pisz. Branoc'. O co tu chodzi? Co ja Ci złego zrobiłem? Dlaczego nie zrywasz kontaktu z innymi tylko ze mną? Wytłumacz mi to proszę. Zawiniłem w czymś? W jakiej kwestii? Powiedz mi co ja Ci takiego zrobiłem, że zrywasz ze mną kontakt. Proszę, powiedz! Jesteś następnym dowodem na to, że w ludzi nie warto wierzyć.
|
|
 |
|
Wiara w ludzi nie istnieje. Zbyt wiele dowodów potwierdzających tą tezę. Nie wiadomo jak bardzo byśmy się starali i tak się odwrócą. Ich tłumaczenia: takie jest życia, to było coś innego, wyjeżdżam, proszę nie pisz, mam dość, trudno, wszystko się zmienia, ja nic złego nie zrobiłem, to Twoja wina! i wiele innych. Proszę Was, jeżeli wiecie, że mnie zostawicie to nie zbliżajcie się już teraz. Nie zniosę już 'przyjaciółek' i 'dobrych kolegów', którzy potraktują mnie później jakbym był niczym. Jeżeli to czytacie i macie, co do mojej osoby, wątpliwości powiedzcie mi o tym. Będzie mi łatwiej. Naprawdę.
|
|
 |
|
cierpię z powodu ludzi, miłości i nienawiści. zbyt dużo razy widziałam jak umiera miłość, jak płaczesz, jak ludzie płaczą. zbyt mocno czuje, by być szczęśliwą w tym świecie, w tym życiu. nie potrafię już udawać, że tego nie widzę, to naprawdę nie moja wina. blizny nie znikają, a życie przemija.
|
|
 |
|
kiedy odpuszczałam już sobie nas, dotknąłeś mnie, poczułam twój dotyk na moim policzku, twoje usta na moich, twoją dłoń w mojej, słowa w moich uszach wypowiadane z twoich ust, poczułam, że jeszcze warto walczyć o tą miłość. walczyłam. nie wyszło. przestałam czuć, słyszeć.. kochać... i żyć. przestałam istnieć.
|
|
 |
|
a sylwester? sylwestra spędzę leżąc przed superkiem w zaspie śniegu, z oczami wpatrującymi się w ohydne gwiazdy, śpiewając o znienawidzonej miłości do ciebie.
|
|
 |
|
jeżeli nie ma sie przy sobie ukochanej osoby, nie ma dla kogo ważnego żyć, przychodzą najróżniejsze myśli samobójcze, lecz zawsze kończy się na napisaniu listu, który i tak potem zostaje wyrzucony do śmieci.
|
|
 |
|
najlepszym wyjściem z nieszczęśliwej miłości jest w nią nie wchodzić.
|
|
|
|