 |
|
Nie kocham cię za to, kim jesteś, ale za to, jaki jesteś, kiedy przebywam z tobą./ Gabriel Garcia Marquez
|
|
 |
|
Pozostawiłam więc moją cudowną, inteligentną rodzinę, zanurzyłam się w ciepłej kąpieli i zaczęłam rozważać samobójstwo przez utopienie. Potem jednak przypomniałam sobie o resztkach ciasta czekoladowego w lodówce i wynurzyłam się, nabierając powietrza w płuca. Dla niektórych rzeczy warto żyć./ Cecelia Ahern - Na końcu tęczy
|
|
 |
|
Kochałam cię. Zawsze robiłam dla ciebie wszystko, o co tylko mnie poprosiłeś. Byłam przy tobie, gdy mnie potrzebowałeś w najgorszych momentach swojego życia, gdy wielokrotnie zastanawiałeś się czy jest sens to dalej ciągnąć, czy nie lepiej ze sobą skończyć. Wspierałam cię, gdy nie byłeś pewien czy przyjmą cię do szkoły, do której od zawsze marzyłeś iść. Byłam przy tobie, gdy ty mnie odpychałeś i nie chciałeś znać. Nigdy nie naciskałam, gdy widziałam, że nie masz na coś ochoty. Przez cały ten czas ani razu nie pomyślałam, żeby skorzystać na twoim szczęściu czy nawet popularności. A teraz odszedłeś i nie mogę znaleźć dla siebie miejsca.
|
|
 |
|
Sztuką nie jest zapomnieć i odejść. Sztuką jest przebaczyć i żyć obok tego, który potrafił Cię zranić.
|
|
 |
|
Pamiętała doskonale tamten dzień. Nie zapytał jej się w trakcie lekcji czy będzie z nim chodzić. Przyszedł do niej do domu z wielkim bukietem czerwonych róż i zapytał: "Czy uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moją dziewczyną?".
|
|
 |
|
Kto burakiem się urodzi , marchewką nie umrze . / afteer
|
|
 |
|
Teraz jak się kogoś nie lubi, to się
go kasuje ze znajomych, zamiast po
ludzku zepchnąć ze schodów./ net
|
|
 |
|
Kiedy lecisz z mostu wiesz, że
wszystkie problemy znikną. Z
wyjątkiem jednego. Lecisz z
mostu./ net
|
|
 |
|
Miłośc jest zajebista, ale weź ją najpierw znajdź / afteer
|
|
 |
|
Obudziła się na szpitalnym korytarzu. Rozglądając się dookoła przypominała sobie dlaczego tu jest. Zdarzenia z poprzedniego dnia wolno, jakby w zwolnionym tempie odtwarzały się w jej głowie. Poszła na salę 217. Spał. Usiadła przy jego łóżku patrząc jak nierówno oddycha. Łzy napłynęły jej do oczu. 'To moja wina, przepraszam.' mówiła jakby do siebie. 'To ja powinnam teraz umierać, nie Ty. Przepraszam' otarła mokre od płaczu policzki. 'Przestań, przecież Cię kocham' usłyszała jego słaby i zmęczony głos. Wziął ją za rękę i znów zamknął oczy. 'Już zawsze będę Cię kochał.' zdążył powiedzieć zanim długa, ciągła linia pojawiła się na monitorze z przeraźliwym dźwiękiem odbijającym się echem wśród białych ścian. \ dontforgot
|
|
 |
|
Z rana wszystko irytuje dwa razy bardziej.
|
|
|
|