 |
|
Podobno muzyki słuchamy, żeby zagłuszyć sumienie. Może to i prawda, ale ja słucham jej, bo wbrew wszystkiemu jest niezaprzeczalnym lekiem na smutki. Pomaga mi się wyciszyć i tłumi negatywne emocje. Pomaga mi choć na chwilę zapomnieć jak beznadziejne jest moje życie i pozwala mi być kimś innym, kimś lepszym niż jestem teraz. Pozwala mi na chwilę zapomnieć o nim i o tym jak to wszystko boli. Podnosi mi wiarę w siebie i sprawia, że zaczynam marzyć i wierzyć, że coś może mi się udać. Poprawia mi nastrój i wywołuje u mnie uśmiech. Uwielbiam to uczucie, kiedy idąc spać wkładam słuchawki w uszy, a w środku nocy budzę się i zdaję sobie sprawę, że ich nie wyjęłam.
|
|
 |
|
Ale się złożyło... Akurat dzisiaj mija dokładnie rok jak jestem tutaj, na moblo.pl. A z okazji Świąt Wielkanocnych chciałabym życzyć wszystkim szczęścia, radości, zdrowia, dużo miłości przede wszystkim i mokrego dyngusa oraz żebyście nie bali się spełniać marzeń ;*
|
|
 |
|
Byłam już tak blisko. Ale to trudne i wiem, że tego nie zrobię. Przecież tak naprawdę nie mogę od niego niczego oczekiwać, więc po co mu wiedzieć o tym, że jakaś głupia piętnastolatka nie może spać w nocy przez własne uczucia i z każdym dniem coraz bardziej wariuje?
|
|
 |
|
Podobno po rozmowie z nim mam się poczuć lepiej. Ale jeśli okaże się, że będzie jeszcze gorzej niż teraz, to co ja ze sobą zrobię i jak sobie z tym sama poradzę?
|
|
 |
|
- Proszę, daj mi drugą szansę - powiedział po chwili milczenia. W jego głosie rozpoznałam skruchę i żal, jednak nie wierzyłam w ani jedno słowo, które przeszło przez jego gardło. - Mówiłam ci już, że nic z tego nie będzie. Nie widzisz, że do siebie nie pasujemy? - Odpowiedziałam z zaskakującym mnie samą przekonaniem, jednak sama nie wierząc we własne słowa. - Proszę, dopiero teraz zrozumiałem, że cię kocham. - Tak nagle? Dopiero, gdy ona cię zostawiła? Ją też tak kochałeś? Nie, nie. Ciekawe, co byś zrobił, gdyby teraz zadzwoniła i powiedziała to samo, co ty mi w tej chwili? Pewnie pobiegłbyś do niej, bo nie chcę do ciebie wrócić. Ale mam już tego dość, mam dość bycia tą drugą, na pocieszenie.
|
|
 |
|
Już wiem dlaczego odszedłeś ode mnie bez słowa - wiedziałeś jak nienawidzę rozstań i pożegnań. Naprawdę rozumiem twoją troskę o mnie, ale teraz mógłbyś sobie darować, wiesz?
|
|
 |
|
I nienawidzę się za to, że tak łatwo się przywiązuję.
|
|
 |
|
Boję się odezwać, bo boję się tego, co mogę od niego usłyszeć. Jestem przekonana, że będzie boleć bardziej niż teraz.
|
|
 |
|
Tak naprawdę boję się dnia, w którym o nim zapomnę i mimo że to wszystko boli, mam nadzieję, że potrwa to jeszcze przez długi czas. Wszystko to, co czuję daje mi pewne poczucie tego, że mam nadal jakiekolwiek uczucia.
|
|
 |
|
Czasem myślę, że jednak nie warto mówić mu, co czuję. Że może przez to wyznanie zniszczę przez przypadek siebie i jakąś część jego. Myślę sobie, że poczekam miesiąc lub dwa, przestanę go widywać i całe zakochanie minie. Jednak chwilę później dopada mnie myśl, że jeśli jestem mu obojętna to szybko zapomni o tej chorej sytuacji, gdy jakaś dziewczyna mówi mu, że się w nim zakochała, oleje to i będzie żyć dalej.
|
|
 |
|
A on wierzył we mnie, nigdy nie zwątpił i zawsze we wszystkim pomagał. Czułam się przy nim okropnie bezpiecznie i teraz, gdy go nie ma boję się wszystkiego. Boję się przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. Znów zaczęłam biegać z miotłą po całym domu, gdy w pobliżu zobaczę małego pajączka. Na nowo zaczęłam bać się zapalać zapałki. Na nowo boję się chodzić sama wieczorami po osiedlu. Znów boję się stać się dla kogoś kimś ważnym. Dodawał mi pewności siebie i teraz mi tego brakuje.
|
|
|
|