 |
- Ty jesteś mój taki miś puchatek... - taaaaak? Dziękuje - o bardzo małym rozumku.
|
|
 |
- Popatrz gwiazdy - Tamta jest moja ^^ - Ta.? - Tak. a Twoja jest która? - Moja właśnie o to pyta.
|
|
 |
- Wierzysz w miłość od pierwszego wejrzenia ? - hmm. dopóki nie spotkałam Cb nie wierzyłam.
|
|
 |
'Kiedy chcesz coś osiągnąć rozejrzyj się dookoła, zastanów się i pomyśl, czego dokładnie chcesz. Nikt nie dojrzy celu z zamkniętymi oczami.'
|
|
 |
w deszczowy piątek 13ego wstałam lewą nogą. robiąc śniadanie rozsypałam sól. wypuściłam z rąk lustro, prosto na podłogę. wyszłam z domu zapominając parasola. idąc na przystanek czarny kot przebiegł mi drogę. w szkole dostałam dwóję, na wfie złamał mi się paznokieć.. i poznałam Ciebie. najszczęśliwszy dzień w moim życiu
|
|
 |
przedstawienie z plastikowym uśmiechem na twarzy, zapraszam za kulisy, zobacz .. co kryje się za naszymi maskami, życiowi aktorzy ..
|
|
 |
w tym, czego szukam nie ma NIC, prócz rozczarowania...
|
|
 |
Jaka radę na życie dałaby pani innej kobiecie? -Kochaj. A młodej dziewczynie? -Kochaj. A dziecku co by pani powiedziała? -Kochaj. Dlaczego właśnie tak? -Bo niczego bardziej mi w życiu nie brakowało i niczego tak nie pragnęłam jak właśnie miłości.
|
|
 |
w końcu idziesz zmyć całą tapetę. spoglądasz w lustro, widzisz swoją naturalną, zmęczoną twarz. nie chcesz na nią patrzeć, pospiesznie wycofujesz się do łóżka. starasz się nie dopuszczać do siebie tych wszystkich myśli, które ukrywasz przed sobą za dnia. to pochłania zbyt wiele energii. zasypiasz. a potem się budzisz. pędzisz założyć swoją codzienną maskę. tak mija każdy twój dzień. aż w końcu zdajesz sobie sprawę, że nie potrafisz już normalnie żyć, że zatraciłaś siebie, że zapomniałaś kim byłaś, zanim zaczęłaś się okłamywać.
|
|
 |
Nie kontaktuje od jakiegos czasu wiesz? Nie wiem juz o czym mam rozmawiac, co mogłabym powiedziec, napisac, zrobic..Ale doskonale rozumiem , ze ta cholerna pustka w głowie jest powodowana własnie Toba. A dokładniej Twoim brakiem.
|
|
 |
'Palenie tytoniu może spowodowac długą i bolesną smierc'. Juz mnie to nawet nie odstrasza. Bo w porównaniu do ciągnących sie w nieskonczoność minut , wypełnionych bólem po Twoim odejściu, nawet długa i bolesna śmierc, wydaje sie byc ukojeniem, a przynajmniej przyniesie jakis definitywny koniec, predzej czy pozniej.
|
|
 |
Ale nadal wierzę w prawdziwą, głeboką, szczerą miłość. Jak mogłabym w nią kiedykolwiek zwątpić , skoro nawet w czasach, w których żyjemy, dane mi było trafic własnie na Ciebie i przez większą częsc roku przezywac z Tobą coś tak niewyobrażalnie pięknego?
|
|
|
|