 |
jebnę plusika ... jebłam.
|
|
 |
urwał się kontakt z osobami z którymi przebywałam 24/7. nie było żadnej kłótni, tylko ciche dni aż po porostu tak najwyraźniej przyjaźń wygasła, to tak jak bańka mydlana,, starasz się żeby nic się jej nie stało a i tak pęknie prędzej czy później. Nie mam zamiaru znów im ufać. nie dam rady.. Wystarczy mi, że mam już jedną zajebistą przyjaciółkę do której zawsze mogę zadzwonić nieważne o której godzinie.. na która zawsze mogę liczyć owszem miałyśmy kiedyś ciche dni ale starałyśmy się, żeby przyjaźń wytrwała aż w końcu trwa. mam też 2 przyjaciół. traktuje ich jak braci. po prostu ' braci się nie traci'. Więc z tego miejsca chciałabym podziękować im. Karolina, Michał , Adrian. tak, to są moi prawdziwi przyjaciele . Dziękuje. /czarnemamby
|
|
 |
Oczy pozlepiane pogardą . /czarnemamby
|
|
 |
Marzę o Paryżu, gorącej czekoladzie, gwieździstej nocy i ewentualnie o mężczyźnie, ale takim prawdziwym- bez fałszu, zatajeń i nieporozumień. /czarnemamby
|
|
 |
w miarę czekania - przestaje powoli zależeć. / moje,stare.
|
|
 |
nie lubię patrzeć na to, jak psuje mi się kontakt z osobami, na których mi zależy. /?
|
|
 |
1) kolejne ognisko na zakończenie wakacji. kiełbaska pali się w ogniu, puste butelki walają się pod nogami, ktoś się obściskuje za drzewem. siedzę na ławkach obok przyjaciółki, a moja ciężka głowa opiera się o jej ramię. parę metrów dalej siedzisz Ty. śmiejesz się, wypijasz zawartość kieliszka i znów wdajesz się w rozmowę z naszymi wspólnymi znajomymi. Lekko przymykam powieki. alkohol powoli przejmuje władzę nad rozumem. po kilku, może kilkunastu chwilach jest cicho. nikt nic nie mówi, nie śmieje sie. "ee, no to ja pójdę poszukać chłopaków" -dociera do mnie głos kumpeli, otwieram oczy. jesteśmy sami. ty, ja i niezręczna cisza.
|
|
 |
2) "jak jest?" -pytasz. nic nie mówię. Jest źle, nie umiem się pozbierać. każdej nocy płaczę cicho w poduszkę, nie mogąc uwierzyć jak to się mogło stać. na dźwięk sms'a łudzę się, że to może Ty. i tylko tak codziennie umieram na nowo. z tęsknoty, z przywiązania i z miłości do Ciebie. zamiast tego mówię "dobrze - i wskazuję głową na butelkę na stole - zostało coś tam jeszcze?". Nigdy tyle nie piłam, ale w tym momencie nie ma to znaczenia. pochylasz się, sprawdzasz. coś jest. sięgasz po dwa kieliszki, strącając przy tym paczkę chipsów. nalewasz "od serca" i podajesz. mimo tego, że ręka drży mi jak cholera nie wylałam ani kropli. czekam, aż sam weźmiesz swój kieliszek. podnosisz go do góry, tak jakbyś chciał wznieść toast. delikatnie unoszę swój. milczysz, po czym mówisz słowa, które tak strasznie bolą " za wszystkie chwile spędzone razem skarbie"
|
|
 |
podaruj mi coś, czego nie zdobędę sama.
|
|
 |
każdy kolejny raz, to tylko kolejny raz.
|
|
 |
przeszło, ale wciąż trochę boli.
|
|
 |
|
Pierdl szysko, idź na melanż.
|
|
|
|