 |
siedzimy sobie na ławce z kumplami no i jeden rzuca hasło "opowiem Wam kawał!" no więc my, że dobra nie ma sprawy. więc on zaczyna "był sobie chłopczyk, no i właśnie ten chłopczyk ze wszystkiego co znalazł robił kulki, takie małe kulki.." no i opowiada nam cały jego życiorys, trwa to jakieś 40 minut, my tu już zasypiamy normalnie, aż w końcu "no i ten chłopiec jest już stary, leży w szpitalu bo jest bardzo chory, a jego wnuczek pyta sie go po co były mu te kulki? po co on je robił przez swoje życie? a ten dziadek odpowiada 'wiesz wnuczku te kulki były potrzebne mi do........... ' i dziadek zmarł" nosz kurwa! myślałam, że mu oczy wydrapie. // neast
|
|
 |
nie wymagaj ode mnie abym mówiła Ci, że jesteś na pierwszym miejscu w moim życiu. na pierwszym miejscu jest Bóg na drugim rodzina, a dopiero potem Ty. jeżeli nie potrafisz tego zaakceptować to trudno. // neast
|
|
 |
nie cierpie jak ktoś pisze "ja, moje, mój" itd. z dużej litery w środku zdania, bo mam wrażenie, że jest ogromnie zadufana/ny w sobie, albo ma przerośnięte ego. -,- // neast
|
|
 |
Trudno jest być sobą, niewielu ludzi to potrafi. Większość ludzi jest sobą tylko wtedy, kiedy są sami, bo przecież wtedy nikt nie ujrzy ich słabości... szkoda że nie wiedzą oni o tym że wtedy są lepsi, bo nie oszukują siebie i innych.
|
|
 |
Pragnienie bycia kimś innym to marnowanie osoby, którą się jest.
— Kurt Cobain
|
|
 |
Jeśli chcesz rozśmieszyć Boga, opowiedz mu o twoich planach na przyszłość.— Woody Allen
|
|
 |
Miłość zaczyna się wtedy, kiedy szczęście drugiej osoby staje się ważniejsze niż twoje.
— H. Jackson Brown, Jr.
|
|
 |
zostaw na później wszystko co mówiłeś przed chwila, tylko patrz i spojrzeniem wyznawaj mi miłość. // małpa
|
|
 |
zapaliłeś mi przed oczami zapałkę, a następnie zgasiłeś palcami. chwilę później wsadziłeś rękę pod bluzkę, bez zawahania. kiedy spytałam co robisz, odpowiedziałeś, że chcesz się dorwać do mojego serca. spytany dlaczego, uznałeś że chcesz zgasić jego płomyk równie dosadnie co ten zapałki. podziękowałabym za troskę, ale nie lubię być ironiczna.
|
|
 |
cały dzień oczekuję momentu, kiedy mogę zamknąć oczy, prymitywnie drżąc powiekami z obawy, że nie uda mi się przypomnieć rysów Twojej twarzy. marzę. marzę bez nadziei, ale z uśmiechem, że mogę Cię mieć chociaż w takiej postaci. zasypiam, starając się przypomnieć Twój zapach. kurczowo ściskając poduszkę prawie potrafię oszukać samą siebie, że przytulam właśnie Ciebie, że czuję Twoje kości miednicze, uwierające mnie w tył pleców. później najgorszy moment, budzę się, gwałtownie siadając na łóżku. po mojej koszuli ciekną strużkiem łzy. podnoszę powieki, wiedząc że znowu uciekłeś. spoglądam przez okno, siadając na parapecie. nie. najpierw odsuwam znicze, które mam przygotowane każdego dnia, żeby Cię odwiedzić. siadam obok nich i szepczę po cichu, żebyś dał mi chwilę na zebranie się i zaraz do Ciebie pędzę, żeby jak codzień zostawić ślady szminki na Twoim imieniu, wygrawerowanym na marmurowej płycie.
|
|
 |
są osoby, które tracimy pomimo naszych starań. są uczucia, które odczuwamy pomimo naszego sprzeciwu. są myśli, które kotłują się w naszej podświadomości pomimo naszej woli. są sytuacje, które mają miejsce pomimo naszych zamiarów. chcemy mieć wpływ na wszystko, nie mamy praktycznie na nic. życie byłoby przepełnione dennością, gdybyśmy mógl je rozplanować według naszych pragnień, a marzenia i rozmyślanie przed zaśnięciem byłyby zbędną codziennością zamiast abstrakcja.
|
|
 |
Dziekuję wszystkim którzy ze mną wytrzymują... ja sam bym napewno nie dał rady
|
|
|
|