głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika biglove3

z czasem to Nas zniszczy  po prostu.

definicjamiloscii dodano: 29 listopada 2010

z czasem to Nas zniszczy, po prostu.

cała sytuacja jest ewidentnie chora  nie sądzisz? żyjemy w tym samym mieście  chodzimy do tej samej szkoły. rozmawiamy normalnie  śmiejemy się  chodzimy razem na melanże. coraz lepiej wychodzi Nam udawanie  że nigdy nic Nas nie łączyło. że raptem rok temu byliśmy dla siebie całym światem.

definicjamiloscii dodano: 29 listopada 2010

cała sytuacja jest ewidentnie chora, nie sądzisz? żyjemy w tym samym mieście, chodzimy do tej samej szkoły. rozmawiamy normalnie, śmiejemy się, chodzimy razem na melanże. coraz lepiej wychodzi Nam udawanie, że nigdy nic Nas nie łączyło. że raptem rok temu byliśmy dla siebie całym światem.

a najbardziej boli to  że nie zraniłeś tylko mnie. ucierpieliśmy oboje.

definicjamiloscii dodano: 29 listopada 2010

a najbardziej boli to, że nie zraniłeś tylko mnie. ucierpieliśmy oboje.

grasz mi na emocjach. wzbudzasz totalnie różnorodne emocje. jesteś terrorystą  wiesz? terrorystą mojego serca.

definicjamiloscii dodano: 29 listopada 2010

grasz mi na emocjach. wzbudzasz totalnie różnorodne emocje. jesteś terrorystą, wiesz? terrorystą mojego serca.

nie zbliżałam się do Ciebie po to  żeby po dwóch miesiącach  tysiącu pocałunków i czułym tuleniu w deszczu  usłyszeć  że kochasz inną. wbrew pozorom   cierpienie nie jest moją pasją.

definicjamiloscii dodano: 29 listopada 2010

nie zbliżałam się do Ciebie po to, żeby po dwóch miesiącach, tysiącu pocałunków i czułym tuleniu w deszczu, usłyszeć, że kochasz inną. wbrew pozorom - cierpienie nie jest moją pasją.

to trochę jak rana  która nie chce się zagoić.

definicjamiloscii dodano: 29 listopada 2010

to trochę jak rana, która nie chce się zagoić.

nadszedł przełom listopad grudzień. czas  który najdotkliwiej przypomina o Tobie. pomyślałbyś  że rok temu  wyznawałeś mi najczulsze uczucia  jakie istnieją? przyrzekałeś  ze na zawsze. do śmierci. to właśnie te ponad trzysta pięćdziesiąt dni temu mogłam z ręką na sercu oznajmić  że jestem najszczęśliwszą osobą na Ziemi. właśnie wtedy poprosiłeś mnie o coś innego  niż pożyczenie złotówki  czy długopisu. to z Twoich ust padła prośba o miłość.

definicjamiloscii dodano: 29 listopada 2010

nadszedł przełom listopad-grudzień. czas, który najdotkliwiej przypomina o Tobie. pomyślałbyś, że rok temu, wyznawałeś mi najczulsze uczucia, jakie istnieją? przyrzekałeś, ze na zawsze. do śmierci. to właśnie te ponad trzysta pięćdziesiąt dni temu mogłam z ręką na sercu oznajmić, że jestem najszczęśliwszą osobą na Ziemi. właśnie wtedy poprosiłeś mnie o coś innego, niż pożyczenie złotówki, czy długopisu. to z Twoich ust padła prośba o miłość.

gramy w przeciwnych drużynach. bierzesz do rąk piłkę. zmierzamy się wzrokiem. Twój jasno mówi   'nie odbierzesz'  mój   'no pokaż co potrafisz  skarbie'. zagrywasz z uśmiechem centralnie na moje pole. odbijam do kumpeli  która natychmiast wystawia pod siatkę. już przepełnia mnie niepowstrzymana radość. wyskakuję do przebicia  a wtedy Ty tworzysz blok. muskamy się rękoma  piłka wpada w moje boisko.   frajer.   rzucam.   suka.   odpowiadasz równie 'miło'. pomyśleć  że kiedyś mówiliśmy sobie 'kocham'.

definicjamiloscii dodano: 29 listopada 2010

gramy w przeciwnych drużynach. bierzesz do rąk piłkę. zmierzamy się wzrokiem. Twój jasno mówi - 'nie odbierzesz', mój - 'no pokaż co potrafisz, skarbie'. zagrywasz z uśmiechem centralnie na moje pole. odbijam do kumpeli, która natychmiast wystawia pod siatkę. już przepełnia mnie niepowstrzymana radość. wyskakuję do przebicia, a wtedy Ty tworzysz blok. muskamy się rękoma, piłka wpada w moje boisko. - frajer. - rzucam. - suka. - odpowiadasz równie 'miło'. pomyśleć, że kiedyś mówiliśmy sobie 'kocham'.

  jebana.   rzuciłam  siadając obok kumpeli.   tylko nie mów  że ma kolejną taką samą bluzę  jak Ty.   odpowiedziała  z wyczekującym spojrzeniem.   no co Ty... kolejną? niemożliwe!   odparłam sarkastycznie. zerwała się z ławki.   zajebię sukę!   krzyknęła  biegnąc korytarzem. pobiegłam za Nią  jednak była o wiele szybsza. zanim zdążyłam Ją powstrzymać  tamta trzymała się za policzek  patrząc jak Jej bluza zostaje rwana na strzępy.

definicjamiloscii dodano: 28 listopada 2010

- jebana. - rzuciłam, siadając obok kumpeli. - tylko nie mów, że ma kolejną taką samą bluzę, jak Ty. - odpowiedziała, z wyczekującym spojrzeniem. - no co Ty... kolejną? niemożliwe! - odparłam sarkastycznie. zerwała się z ławki. - zajebię sukę! - krzyknęła, biegnąc korytarzem. pobiegłam za Nią, jednak była o wiele szybsza. zanim zdążyłam Ją powstrzymać, tamta trzymała się za policzek, patrząc jak Jej bluza zostaje rwana na strzępy.

obudziła się rano przy Jego boku.   jest taki słodki kiedy śpi.   pomyślała  wstając bezszelestnie. zebrała z podłogi swoje porozrzucane ubrania. ubrała się w pośpiesznym tempie. przed wyjściem zostawiła Mu na poduszce kartkę z napisem 'tym razem Ci się nie udało  kotku. wciąż do Ciebie nie należę. ale  noc była świetna.'. opuściła Jego mieszkanie z niebywałą satysfakcją.

definicjamiloscii dodano: 28 listopada 2010

obudziła się rano przy Jego boku. - jest taki słodki kiedy śpi. - pomyślała, wstając bezszelestnie. zebrała z podłogi swoje porozrzucane ubrania. ubrała się w pośpiesznym tempie. przed wyjściem zostawiła Mu na poduszce kartkę z napisem 'tym razem Ci się nie udało, kotku. wciąż do Ciebie nie należę. ale, noc była świetna.'. opuściła Jego mieszkanie z niebywałą satysfakcją.

leżała na łóżku czytając czwarty tom swojego ulubionego cyklu. tuż obok Jej głowy  rozbrzmiał dźwięk nadchodzącego połączenia. rzuciła okiem na ekran. a któż by inny  przeszło Jej przez myśl.   cześć?   rzuciła na powitanie niechętnie.   daj mi szansę. ostatnią.   powiedział  bez głębszych wstępów. westchnęła ciężko.   jesteś nieugięty. kiedy zrozumiesz  że ja jestem szczęśliwa i nie zamierzam nic zmieniać w swoim życiu?   tuż po tym słowach  rozłączyła się. nie chciała dawać Mu szansy  na popsucie tego  co już naprawiła.

definicjamiloscii dodano: 27 listopada 2010

leżała na łóżku czytając czwarty tom swojego ulubionego cyklu. tuż obok Jej głowy, rozbrzmiał dźwięk nadchodzącego połączenia. rzuciła okiem na ekran. a któż by inny, przeszło Jej przez myśl. - cześć? - rzuciła na powitanie niechętnie. - daj mi szansę. ostatnią. - powiedział, bez głębszych wstępów. westchnęła ciężko. - jesteś nieugięty. kiedy zrozumiesz, że ja jestem szczęśliwa i nie zamierzam nic zmieniać w swoim życiu? - tuż po tym słowach, rozłączyła się. nie chciała dawać Mu szansy, na popsucie tego, co już naprawiła.

z czasem znienawidziłam Twoje bezczelne komentarze.

definicjamiloscii dodano: 27 listopada 2010

z czasem znienawidziłam Twoje bezczelne komentarze.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć