głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika biglove3

no coś Ty! kochaj mnie  nie mam nic przeciwko.

definicjamiloscii dodano: 27 stycznia 2011

no coś Ty! kochaj mnie, nie mam nic przeciwko.

próbuję odpychać od siebie myśl  że Cię nienawidzę. każda cząstka mojego ciała prosi o to  żebym się w końcu pogodziła z tym uczuciem  jednak nie potrafię. trudno zrozumieć jak osoba  będąca dawniej całym światem  nagle okazuje się być tą  która wzbudza największą odrazę. gdybyś wiedział o ile rzeczy mam do Ciebie żal  jak wiele wyrządziłeś mi tym wszystkim bólu i jak bardzo odsunąłeś mnie od siebie. myślałam tylko  że jeśli odejdę  będę Cię choć trochę pozytywnie wspominać. nie wyszło.

definicjamiloscii dodano: 27 stycznia 2011

próbuję odpychać od siebie myśl, że Cię nienawidzę. każda cząstka mojego ciała prosi o to, żebym się w końcu pogodziła z tym uczuciem, jednak nie potrafię. trudno zrozumieć jak osoba, będąca dawniej całym światem, nagle okazuje się być tą, która wzbudza największą odrazę. gdybyś wiedział o ile rzeczy mam do Ciebie żal, jak wiele wyrządziłeś mi tym wszystkim bólu i jak bardzo odsunąłeś mnie od siebie. myślałam tylko, że jeśli odejdę, będę Cię choć trochę pozytywnie wspominać. nie wyszło.

pamiętam dzień w którym stanął w moim progu mówiąc  że przyszedł tylko na moment. został  aż do teraz. i wiem  że będzie już na zawsze.

definicjamiloscii dodano: 27 stycznia 2011

pamiętam dzień w którym stanął w moim progu mówiąc, że przyszedł tylko na moment. został, aż do teraz. i wiem, że będzie już na zawsze.

nasza miłość była jak chleb. żywiliśmy się nią  jednak po pewnym czasie pozostały jedynie okruchy.

definicjamiloscii dodano: 27 stycznia 2011

nasza miłość była jak chleb. żywiliśmy się nią, jednak po pewnym czasie pozostały jedynie okruchy.

nie miałam go często. jednak czasami był   to się liczyło.

definicjamiloscii dodano: 27 stycznia 2011

nie miałam go często. jednak czasami był - to się liczyło.

a pamiętasz jak Twój oddech stawiał mnie na nogi?

definicjamiloscii dodano: 27 stycznia 2011

a pamiętasz jak Twój oddech stawiał mnie na nogi?

to nawet nie było pocałunkiem  zwyczajnie musnął moje wargi swoimi. ten jeden  najbardziej normalny i prosty gest  trwający sekundę  może dwie obrócił moje życie do góry nogami. przelotny uśmiech  który dostrzegłam na Jego twarzy  sprawił  że doszczętnie oddałam Mu swoje serce. kiedy natomiast zobaczyłam Jego zielone tęczówki  świecące milionem iskierek byłam już pewna. wiedziałam  że to jest czymś na co czekałam od małego. czymś  na zawsze.

definicjamiloscii dodano: 27 stycznia 2011

to nawet nie było pocałunkiem, zwyczajnie musnął moje wargi swoimi. ten jeden, najbardziej normalny i prosty gest, trwający sekundę, może dwie obrócił moje życie do góry nogami. przelotny uśmiech, który dostrzegłam na Jego twarzy, sprawił, że doszczętnie oddałam Mu swoje serce. kiedy natomiast zobaczyłam Jego zielone tęczówki, świecące milionem iskierek byłam już pewna. wiedziałam, że to jest czymś na co czekałam od małego. czymś, na zawsze.

pytasz o moje marzenia? od jakiegoś czasu dręczy mnie nieodparte pragnienie  żeby za kilka lat dzień w dzień budzić się w Twoim boku  wsłuchiwać się w Twój równomierny oddech  muskać opuszkami Twój policzek  kiedy nie będziesz miał o tym zielonego pojęcia.

definicjamiloscii dodano: 26 stycznia 2011

pytasz o moje marzenia? od jakiegoś czasu dręczy mnie nieodparte pragnienie, żeby za kilka lat dzień w dzień budzić się w Twoim boku, wsłuchiwać się w Twój równomierny oddech, muskać opuszkami Twój policzek, kiedy nie będziesz miał o tym zielonego pojęcia.

  nie daję już tak rady  wiesz?! mam dosyć. nie potrafię patrzeć na to  jak te wszystkie laski kleją się do Ciebie  a Ty nie reagujesz! podoba Ci się to.   wydusiłam z siebie  mierząc go przeszklonym łzami spojrzeniem. wściekła  wybiegłam z domu  trzaskając drzwiami. ruszył za mną  wołając moje imię  coraz głośniej. w końcu zdołał złapać mnie za rękę i obrócić w swoją stronę. uśmiechnął się czule.   kochasz mnie jeszcze?   zapytał  obejmując mnie w pasie. nachylił się i pocałował mnie w nos  policzek. poczułam ciepły powiew na szyi  potem delikatne muśnięcie. zbliżył wargi do mojego ucha  drażniąc je.   powiedz  że kochasz. powiedz. chcę to usłyszeć.   zaczął szeptać.   jestem idiotką. kocham Cię.   zdołałam w końcu wykrztusić. przytulił mnie do siebie mocniej  a Jego klatka piersiowa zaczęła się szybko unosić i opadać  poczułam coś mokrego na ramieniu. płakał   kochał. kochał  jak ja.

definicjamiloscii dodano: 26 stycznia 2011

- nie daję już tak rady, wiesz?! mam dosyć. nie potrafię patrzeć na to, jak te wszystkie laski kleją się do Ciebie, a Ty nie reagujesz! podoba Ci się to. - wydusiłam z siebie, mierząc go przeszklonym łzami spojrzeniem. wściekła, wybiegłam z domu, trzaskając drzwiami. ruszył za mną, wołając moje imię, coraz głośniej. w końcu zdołał złapać mnie za rękę i obrócić w swoją stronę. uśmiechnął się czule. - kochasz mnie jeszcze? - zapytał, obejmując mnie w pasie. nachylił się i pocałował mnie w nos, policzek. poczułam ciepły powiew na szyi, potem delikatne muśnięcie. zbliżył wargi do mojego ucha, drażniąc je. - powiedz, że kochasz. powiedz. chcę to usłyszeć. - zaczął szeptać. - jestem idiotką. kocham Cię. - zdołałam w końcu wykrztusić. przytulił mnie do siebie mocniej, a Jego klatka piersiowa zaczęła się szybko unosić i opadać, poczułam coś mokrego na ramieniu. płakał - kochał. kochał, jak ja.

nigdy nie zabraniaj komuś miłości do Twojej osoby. przyjdzie czas  kiedy będziesz w stanie oddać za nią wszystko  przy czym nie będzie nawet nadziei.

definicjamiloscii dodano: 26 stycznia 2011

nigdy nie zabraniaj komuś miłości do Twojej osoby. przyjdzie czas, kiedy będziesz w stanie oddać za nią wszystko, przy czym nie będzie nawet nadziei.

dziękuję za tamte chwile  w których mogłam być beztrosko szczęśliwa. nie martwiłam się tym  co przyniesie jutro. każdy oddech był prostym. uczyniłeś mnie aniołem  uosobieniem nadziei.

definicjamiloscii dodano: 26 stycznia 2011

dziękuję za tamte chwile, w których mogłam być beztrosko szczęśliwa. nie martwiłam się tym, co przyniesie jutro. każdy oddech był prostym. uczyniłeś mnie aniołem, uosobieniem nadziei.

nie ma to jak szpanować w środku lata  przy grubo ponad 30 stopniach  bluzą swojego chłopaka założoną na ramiona. żeby Ci mózg nie zamarzł przypadkiem.

definicjamiloscii dodano: 26 stycznia 2011

nie ma to jak szpanować w środku lata, przy grubo ponad 30 stopniach, bluzą swojego chłopaka założoną na ramiona. żeby Ci mózg nie zamarzł przypadkiem.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć