głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika biglove3

wysłałam Ci tą pieprzoną walentynkę. otwierałeś ją na moich oczach. wybuchnąłeś śmiechem  rozdzierającym moje serce doszczętnie.

definicjamiloscii dodano: 11 luty 2011

wysłałam Ci tą pieprzoną walentynkę. otwierałeś ją na moich oczach. wybuchnąłeś śmiechem, rozdzierającym moje serce doszczętnie.

a wiesz co jest w tym wszystkim najlepsze? mianowicie  że to całe cierpienie  nie zaciera tamtych chwil. wciąż je pamiętamy  dużo dokładniej  niż łzy wylane ubiegłej nocy. i nie ważne ile by minęło czasu   bez względu na wszystko usilnie trzymamy dawne szczęście głęboko w sercu.

definicjamiloscii dodano: 11 luty 2011

a wiesz co jest w tym wszystkim najlepsze? mianowicie, że to całe cierpienie, nie zaciera tamtych chwil. wciąż je pamiętamy, dużo dokładniej, niż łzy wylane ubiegłej nocy. i nie ważne ile by minęło czasu - bez względu na wszystko usilnie trzymamy dawne szczęście głęboko w sercu.

  a gdybym tak nagle odszedł? zostawił Cię zupełnie samą? zniknął od tak  bez słowa?   zapytał mnie któregoś razu. spuściłam wzrok  powstrzymując łzy.   ale nie odejdziesz  prawda?   odpowiedziałam cicho.   nie smuć mordki  mała. jestem.   szepnął  obejmując mnie w talii. zagryzłam wargi  spoglądając mu niepewnie w oczy. ciekawe czy zdawał sobie sprawę z tego  jak uwielbiałam  kiedy tak na mnie mówił.

definicjamiloscii dodano: 11 luty 2011

- a gdybym tak nagle odszedł? zostawił Cię zupełnie samą? zniknął od tak, bez słowa? - zapytał mnie któregoś razu. spuściłam wzrok, powstrzymując łzy. - ale nie odejdziesz, prawda? - odpowiedziałam cicho. - nie smuć mordki, mała. jestem. - szepnął, obejmując mnie w talii. zagryzłam wargi, spoglądając mu niepewnie w oczy. ciekawe czy zdawał sobie sprawę z tego, jak uwielbiałam, kiedy tak na mnie mówił.

nie raz  i nie dwa przechodziły mi przez myśli niechybne plany skończenia ze sobą. zastanawiałeś się kiedyś jakie uczucie mnie od tego odwodziło? obecność  której osoby dawała mi sens do dalszego funkcjonowania? jasne  na pewno nie miałeś w tym żadnego udziału.

definicjamiloscii dodano: 10 luty 2011

nie raz, i nie dwa przechodziły mi przez myśli niechybne plany skończenia ze sobą. zastanawiałeś się kiedyś jakie uczucie mnie od tego odwodziło? obecność, której osoby dawała mi sens do dalszego funkcjonowania? jasne, na pewno nie miałeś w tym żadnego udziału.

pamiętam dzień w którym go poznałam. dzień w którym wszystkie moje problemy śmiało się uruchomiły i zaczęły mi wszystko niszczyć podstępnie.

definicjamiloscii dodano: 10 luty 2011

pamiętam dzień w którym go poznałam. dzień w którym wszystkie moje problemy śmiało się uruchomiły i zaczęły mi wszystko niszczyć podstępnie.

jestem skłonna do kompromisów  no ale wybacz  nie stanę się jakąś wyuzdaną panienką bez krzty szacunku do samej siebie. mam swoje zasady  pamiętaj.

definicjamiloscii dodano: 10 luty 2011

jestem skłonna do kompromisów, no ale wybacz, nie stanę się jakąś wyuzdaną panienką bez krzty szacunku do samej siebie. mam swoje zasady, pamiętaj.

  będziesz jutro w szkole?   nie będzie mnie przez dłuższy czas.   dlaczego?   poważnie choruję.   ojejku! na co?   na miłość.

definicjamiloscii dodano: 10 luty 2011

- będziesz jutro w szkole? - nie będzie mnie przez dłuższy czas. - dlaczego? - poważnie choruję. - ojejku! na co? - na miłość.

wiesz co nie pozwala mi o Tobie zapomnieć? nadzieja na to  że można jeszcze Ci pomóc. i to  iż właśnie ja mogę tego dokonać.

definicjamiloscii dodano: 10 luty 2011

wiesz co nie pozwala mi o Tobie zapomnieć? nadzieja na to, że można jeszcze Ci pomóc. i to, iż właśnie ja mogę tego dokonać.

wiatr powiewał delikatnie psując moją fryzurę. niesfornie chowałam kosmyki za ucho  próbując opanować tworzący się coraz to na większą skalę  bałagan. co kilkadziesiąt sekund ocierałam mokry policzek rękawem  nie spuszczając wzroku z lekko zachmurzonego nieba. czułam jak serce rozłamuje mi się z każdą chwilą na jeszcze drobniejsze cząsteczki. tak  to było właśnie tamto popołudnie  kiedy moje życie stałą się zwykłą  pustą egzystencją nie posiadającą żadnego głębszego sensu. wtedy odszedł  pozostawiając mnie tak kruchą i bezbronną  z wszystkimi problemami. z uczuciem  które zarówno potrafi potwornie uszczęśliwić  ale i również zniszczyć. doszczętnie wykończyć.

definicjamiloscii dodano: 10 luty 2011

wiatr powiewał delikatnie psując moją fryzurę. niesfornie chowałam kosmyki za ucho, próbując opanować tworzący się coraz to na większą skalę, bałagan. co kilkadziesiąt sekund ocierałam mokry policzek rękawem, nie spuszczając wzroku z lekko zachmurzonego nieba. czułam jak serce rozłamuje mi się z każdą chwilą na jeszcze drobniejsze cząsteczki. tak, to było właśnie tamto popołudnie, kiedy moje życie stałą się zwykłą, pustą egzystencją nie posiadającą żadnego głębszego sensu. wtedy odszedł, pozostawiając mnie tak kruchą i bezbronną, z wszystkimi problemami. z uczuciem, które zarówno potrafi potwornie uszczęśliwić, ale i również zniszczyć. doszczętnie wykończyć.

siedzieliśmy nad jeziorem karmiąc ptaki pływające po tafli. czułam jego przeszywający wzrok na sobie.   co tam?   zagadnęłam przerywając ciszę.   zastanawiałem się właśnie czy masz jakieś wady.   odpowiedział. zaśmiałam się  wykonując obrót ku niemu.   no jasne  że mam. za mocno się przywiązuję  kocham nieodpowiednie osoby  to takie podstawowe.   odparłam  patrząc na niego zaczepnie. w jednej sekundzie rzucił się na mnie  kładąc tym samym na ziemi.   nieodpowiednie osoby?! ja Ci dam nieodpowiednie osoby!   wykrzyknął  łaskocząc mnie okropnie.

definicjamiloscii dodano: 10 luty 2011

siedzieliśmy nad jeziorem karmiąc ptaki pływające po tafli. czułam jego przeszywający wzrok na sobie. - co tam? - zagadnęłam przerywając ciszę. - zastanawiałem się właśnie czy masz jakieś wady. - odpowiedział. zaśmiałam się, wykonując obrót ku niemu. - no jasne, że mam. za mocno się przywiązuję, kocham nieodpowiednie osoby, to takie podstawowe. - odparłam, patrząc na niego zaczepnie. w jednej sekundzie rzucił się na mnie, kładąc tym samym na ziemi. - nieodpowiednie osoby?! ja Ci dam nieodpowiednie osoby! - wykrzyknął, łaskocząc mnie okropnie.

wiem  że mu na mnie zależało. wciąż mam w głowie sytuację  kiedy chciałam odejść  a on za wszelką cenę próbował mnie zatrzymać  prosząc chociażby o przyjaźń.

definicjamiloscii dodano: 10 luty 2011

wiem, że mu na mnie zależało. wciąż mam w głowie sytuację, kiedy chciałam odejść, a on za wszelką cenę próbował mnie zatrzymać, prosząc chociażby o przyjaźń.

mam marzenie. zostań.

definicjamiloscii dodano: 10 luty 2011

mam marzenie. zostań.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć