 |
[1] Byliśmy nad jeziorem, pamiętasz? Lekka poświata wschodzącego słońca rzucała blask na Twoje rozwiane włosy. Ładnie wyglądałaś stojąc tam, nad brzegiem ubrana tylko w krótkie spodenki i moją szarą bluzę. Zawsze lubiłem Cię w moich rzeczach. Uwierz, że nie było nic lepszego niż ta świadomość, że jesteś moja, że kiedy obudzę się rano będę mógł patrzeć na Ciebie jak śpisz, oddychasz i robisz to dla mnie. Wtedy, tamtego dnia wstałaś wcześniej, narzuciłaś na siebie bluzę i wyszłaś. Takie nieogarnięte jeszcze po śnie maleństwo stało wpatrując się w horyzont. Nie widziałem Twojej twarzy, a mimo to wiedziałem, że się uśmiechasz. Zawsze rano byłaś uśmiechnięta, pamiętam. Usiadłem na schodach naszego domku i bez słowa patrzyłem na sens mojego życia. Byłem pewny, że nie wiesz, że tam jestem, może właśnie dlatego tak bardzo zaskoczyło mnie Twoje pytanie. 'Nie śpisz?' nawet się nie odwróciłaś. 'Skąd wiesz, że tu jestem?' zapytałem. 'Nie wiem' odpowiedziałaś.
|
|
 |
oddam serce w dobre ręce .
|
|
 |
Wszystkie bitwy naszego życia czegoś nas uczą, nawet te, które przegraliśmy.
|
|
 |
Żyj według życiorysu, który chciałbyś sobie napisać.
|
|
 |
Przemierzając zatłoczone ulice Krakowa czuję słyszę tylko odbijającą się we mnie echem pustkę. Tylko przyspieszony puls daje mi jeszcze poczucie, że moje serce jeszcze we mnie jest, że jeszcze bije. Przepełnia mnie miłość mieszająca się z niewyobrażalnym bólem. Przed całym światem udaję, że wszystko wiem, że Twoja śmierć do mnie dotarła. Nie rozumiem tego wszystkiego. Brakuje Cię tu, wszędzie. Wiesz... to wszystko, całe to życie, świat bez Ciebie nie ma już nawet najmniejszego sensu. Wyobrażenia o wspólnej przyszłości też już straciły cały swój dawny kolor. Przecież Ciebie tam nie będzie. Czuję się jak Romeo w tej pieprzonej historii. Chciałaś być kiedyś Julią? Nawet jeśli nie, to nią jesteś. Skończyliśmy tak jak oni. Dramat? Tragedia? Dokładnie, właśnie tak. Może nie dosłownie, ale oboje umarliśmy. Pokonało mnie to życie, pokonuje codziennie. Przegrałaś, ale ja przegrałem z Tobą, pamiętaj. \mr.filip
|
|
 |
Nie umiem spędzać Twoich urodzin w samotności, chciałem być z Tobą. Blask padający z kolorowych zniczy rozświetlał panującą ciemność. Rozmawiałem z Tobą. Chociaż nie, to ja cały czas mówiłem. Byłaś cicho, jak nie Ty. Przecież normalnie nie potrafiłaś przestać mówić. Jedynym sposobem na to, żebyś w końcu przestała o czymś pleć był pocałunek. To zawsze na Ciebie działało. Dobrze wiem, pamiętam jak to było rok temu. O tej porze siedzieliśmy razem u Ciebie i po prostu ciesząc się swoją obecnością rozmawialiśmy o wszystkim. Nie chciałaś iść do żadnego klubu twierdząc, że potrzebujesz tylko mnie, żeby ten dzień był wyjątkowy. Wiem, że taki był. Nie do końca rozumiem jeszcze to wszystko. Daje sobie radę na pokaz. Nie widzą jaki jestem, kiedy jestem sam, albo tam na cmentarzu, z Tobą. Tylko Karolina wie. Ma 5 lat, a w Twojej sprawie jest czasem doroślejsza niż ja. Tęskni za Tobą. Wszyscy tęsknią. Szczególnie dziś. Wszystkiego najlepszego Eliza, masz dziś 17 lat. A w zasadzie - miałabyś. \mr.f
|
|
 |
Są Twoje urodziny. Pełna szczęścia uśmiechasz się do mnie z górnej szafki gdzie stoi Twe zdjęcie. W takie dni tęsknię bardziej niż zwykle. To czas w którym nie utulę Cię na powitanie chowając z tyłu prezent. Nie zobaczę radość w Twych oczach gdy z dziecięcym zapałem będziesz zrywała kolorowy papier który tak starannie kleiłem. Idę przez wyludnioną uliczkę, ze zniczem w plecaku. Ludzie znają mnie tu już bardzo dobrze, gdyż codziennie pokonuję tę drogę szykując się na spotkanie z Tobą . Machają mi na powitanie jakbym był ich bliską rodziną. Przechodzę przez dużą, czarną bramę. W oddali widzę już Twój grób, w duchu uśmiecham się na samą myśl o ponownym spotkaniu. Staję nad marmurową płytą nagrobkową i zamiast urodzinowych świec, zapalam znicze. Coś pęka w moim sercu razem z grzmotem który przestrzela ciemne od chmur niebo \mr filip
|
|
 |
Dla każdego bije gdzieś źródełko szczęścia.
|
|
 |
Każdy ma swego Anioła i jest dla Kogoś Aniołem...
|
|
 |
A Anioł popatrzył na mnie i szepnął:"Głowa do góry!!
|
|
 |
to dziwne jak bardzo można tęsknić za kimś kto żyje jedynie w naszym sercu, wspomnieniach i wyblakłych od łez fotografiach \mr.filip
|
|
 |
Napisałem do Ciebie kolejny list. Chyba pierwszy, którego kartka nie jest przesiąknięta łzami, a treść nie jest rozmyta, ale następny, który trafił do tego dużego pudełka stojącego w szafce, a którego Ty nie przeczytasz. Napisałem tam to co zawsze. Że kocham, że tęsknie, że mi Cię brakuję. Że proszę, żebyś wróciła, że tylko tego chcę, nic więcej. Ta dzieląca nas odległość nie ma końca, wiesz? Żadne kilometry nie są gorsze niż to co nas zniszczyło. Bo to nie zniszczyło tylko Ciebie, przecież mnie też. Przecież umarłem razem z Tobą. Odszedłem razem z Twoim sercem. Nie przestałem kochać. Przestałem żyć. \mr.filip
|
|
|
|