|
Cd..i nie wierzą ze znowu jesteśmy jakby nigdy nic. Z czysta braterska miłością. Nie chce go juz nigdy stracić. Boze rozpisalam sie więcej o nim niż o moim mężczyźnie ale zawsze to on będzie dla mnie najważniejszy i kazdy kto mnie zna to zrozumie
|
|
|
WRÓCIŁ MÓJ ZIOMEK boże pisze i nie wierze. Jest mam go przy sobie jestem najszczęśliwsza, jest kochany, dobry jest mój, ten mój sprzed kilku lat, tyle musieliśmy krzywdy sobie wyrządzić żeby zrozumieć że jestesmy dla siebie. Nie jestem wyrazić słowami tego co czuje po jego powrocie. Zaczęliśmy znajomość na nowo. Całkiem. Z czysta kartą. Z podaniem sobie reki i przedstawieniu sie na nowo. Przy świadkach. Kocham go tak bardzo ze aż serce mi sie sciska ze leżymy razem znowu śpiewamy razem znowu te same piosenki ze odprowadza mnie do domu, ze jest przy mnie ze się do mnie uśmiecha i ze mówi ze jezeli nie byłabym nienormalna to nie zrozumielibyśmy sie tak jak teraz, ze jestesmy tacy sami, ze śpiewa do mnie, ze ciągle sie na mnie patrzy i ze czuje sie przy nim tak jak kiedyś jakby nigdy nie wydarzyły się rzeczy które nie powinny miec miejsca, ze zrozumiał ze nie możemy żyć bez siebie, ze kazdy widzi to szczęście bijace od nas kiedy jestesmy kolo siebie, ze patrzą sie na nas
|
|
|
"Być obojętnym. Bez duszy i serca. Obojętnie się budzić i z taką samą, wyuzdaną obojętnością zasypiać. Nosić ją w sercu, jednocześnie serca nie posiadając. (...) Nikogo nie całować. Nikomu nie pozwalać się kochać. Tylko oddychać i trwać."
~ Sławomir Łuszczak
|
|
|
Dzień 16.
Jest mi tak bardzo wszystko jedno, że dziś nawet nie próbowałam wstać z łóżka. Nie odsłoniłam zasłon i nie wiem czy było słońce czy padał śnieg. Obojętne mi to.
|
|
|
Dzień 14.
Prosiłam o Niego. Dostałam siłę by pozwolić mu odejść.
|
|
|
"Już serce jej wyschło; zresztą ona sama nie jest pewna, czy ma serce."
~ Bolesław Prus
|
|
|
"Nie rozumiałem, że mogę skrzywdzić kogoś tak straszliwie, że osoba ta już nigdy nie dojdzie do siebie."
~ Haruki Murakami
|
|
|
"Nigdy nie chciałem pokochać kogoś tak, by nie móc znieść jego utraty."
~ Audrey Niffenegger
|
|
|
"W tym kraju ludzie nie cenią sobie poranka. Budzą się gwałtownie na dzwonek budzika, który druzgoce ich sen jak cios siekiery, i od razu stają się niewolnikami żałosnego pośpiechu. Niech mi pan powie, cóż może być wart dzień, który zaczyna się od takiego aktu przemocy? Co musi dziać się z ludźmi, którzy co dzień za pośrednictwem budzika doznają miniaturowego elektrowstrząsu? Każdego dnia przyzwyczaja się ich do przemocy, każdego dnia oducza się ich od rozkoszy. Proszę mi wierzyć, że o charakterze ludzi decydują ich poranki."
|
|
|
Dzień 11. Myślałam, że znaczę więcej. Że jestem warta więcej. A przez dwa tygodnie utrzymano mnie w przekonaniu, że jestem nikim. Oczekiwałam więcej. Myślałam, że własna matka o mnie zawalczy, że zrobi cokolwiek żebym poczuła się lepiej. Nie znalazła czasu żeby zapytać jak się z tym wszystkim czuje, nie znalazła czasu żeby wsadzić mnie na chwilę do samochodu, nie znalazła czasu... Oczekiwałam więcej. I to chyba jest to co boli mnie najbardziej. Co uczyniło mnie wrakiem. Nie sam wypadek, a to co stało się później...
|
|
|
Dzień 10. To całe pierdolenie o bezinteresownej pomocy, miłości i szczerych chęciach jest gówno warte. I nie ważne czy masz przyjaciół, czy kochającą matkę. Pomoc nie jest koniecznością, pomoc jest łaską. I musisz być wdzięczna. Bo nikt nie rozumie tego, że to że nie możesz sama to nie znaczy że pragniesz pomocy. Pragnę ciszy i samotności. Chcę żyć jak przed wypadkiem i szkoda że nikt tego nie rozumie że nie potrzebuję łaski tylko pomocy. Dało mi to do myślenia bo wiem że jak będę mogła to już przenigdy o pomoc nie poproszę
|
|
|
Dzień 9. Jesteśmy. Ja i nadzieja. Siedzimy w ciemnym pokoju oczekując lepszego jutra. Dzisiaj chyba to nie ważne czy Go kochałam, czy nie. Czy On mnie kochał. Pokazał mi coś innego. Pozwolił mi się zgubić. A teraz ja muszę się sama odnaleźć...
|
|
|
|