 |
|
jak mam zapomnieć, skoro nawet dywan przypomina mi ciebie? w końcu to na nim stawałeś gdy przychodziliśmy do mnie.
|
|
 |
|
i ciągle czuję pragnienie bycia przy tobie. nie tylko przez chwilę, nie tylko dziś. nie tylko jutro. nie przez miesiąc, rok czy dwa. wiecznie.
|
|
 |
|
chcę doczekać dnia, gdy moja córka siądzie cała zapłakana i zapyta mnie: mamo, też ktoś ci kiedyś złamał serce? i ja wtedy z uśmiechem, opowiem o tobie, a ona się rozchmurzy i powie: to u mnie nie jest aż tak źle..
|
|
 |
|
stoisz i krzyczysz mi prosto w twarz, że to nie tak i że kochasz. szkoda tylko, że nie wiesz którą z nas.
|
|
 |
|
przez chwile wydawałeś się być taki realny, twoje ramiona i pocałunki były tak rzeczywiste, że prawie zdążyłam uwierzyć, że to nie sen.
|
|
 |
|
jedyna rzecz za jaką mogłabym przeprosić to, to, że byłam naiwna i zaczęłam wierzyć.
|
|
 |
|
dobrze mieć osobę, która usiądzie z tobą na betonowym murku, odpali zapałką papierosa i wypije kilka piw. pomilczy ot tak i uśmiechnie się gdy poczuje, że jest ci o jedną setną lepiej.
|
|
 |
|
nienawidzę tej świadomości, że oddychasz tym samym powietrzem, co ja.
|
|
 |
|
mieliśmy być na zawsze szczęśliwi. obiecałeś! ah tak, zapomniałam. ty nie lubisz dotrzymywać obietnic.
|
|
 |
|
pokaż, że jesteś inny, że nie jesteś jak inni faceci. pokaż, że jestem warta twojego czasu albo ja pokażę ci, że nie jesteś wart mojego.
|
|
 |
|
myślę, że nie powinniśmy naprawiać tego, co pękło między nami. myślę, że powinniśmy zbudować coś nowego.
|
|
 |
|
wiem, że na to wszystko poradzić nic nie mogę. więc ja i ta bezsilność zapraszamy na podłogę. połóż się, zaśnij, po prostu bądź tuż obok, bo wśród tych problemów mogę przeżyć tylko z tobą.
|
|
|
|