|
tak, minął rok. widują jeszcze nas czasami.. Nie powiedzą już, że jesteśmy w sobie zakochani..
|
|
|
Ciężko jest mi wyobrazić sobie bez Ciebie przyszłości, nie dopuszczam do siebie tej myśli, nie potrafię pogodzić się z faktem, że przecież nie wszystko musi trwać wiecznie. Wierzę w nas, cholernie zależy mi na tym, co nas łączy. W Twoich oczach widzę cały świat, bez nich mam wszystkiego dosyć
|
|
|
I trzeba żyć kurwa, przed nami jeszcze tyle dni.
|
|
|
|
I znów Cię mam kochanie, tylko, że głęboko w dupie. / slonbogiem .
|
|
|
lubiłam takie życie, nawet bardzo. lubiłam zaliczać zgony, balując z zupełnie przypadkowymi ludźmi, a wracając do domu wkurwiając się na matkę, która ciągle pytała co chcę osiągnąć takim zachowaniem. właściwie, niczego nie chciałam przez to pokazać. brak zrozumienia i akceptacji tego wszystkiego co mnie otaczało sprawiło, iż wylądowałam w innym świecie, świecie z którego bardzo trudno było mi się wydostać.
|
|
|
" Byłeś obojętny i zostawiłeś Ją samotnie, a widziałeś przecież, że Jej dusza właśnie na dnie tonie. Ale już za późno, nie powiesz, że mówi się trudno - gdy teraz wszyscy w żałobie płaczą nad Jej trumną. " ♥
|
|
|
Nie umiem mu pomóc, chociaż tak bardzo bym chciała. Gubię się już w tym wszystkim. Nie wiem, od czego zacząć to zmienianie świata. Nie, nie całego. Tego mojego świata, którym przecież jest on. Chciałabym móc złapać go za rękę przy kolejnej akcji i po prostu odciągnąć od tych wszystkich kłopotów. Chciałabym potrafić zmienić to, że teraz nie wszystko jest tak, jak to planowaliśmy. Chciałabym po prostu być obok i móc pilnować go w każdej setnej sekundzie życia.
|
|
|
I udowodnij mi, że w tym całym syfie nie zostałam sama.
|
|
|
Lubię Jego oczy, tak często przejarane. Lubie Jego rozkminy zazwyczaj pojebane. Lubię Jego styl, tak, ten prze kozacki. Lubię Jego głos cholernie arogancki.♥
|
|
|
siedzę sama w pustym pokoju. spoglądam przez okno, na usypiające miasto. jest parno. i to nie wina powietrza tylko emocji. wszystkiego jest za dużo - za dużo smutku, za dużo łez, za dużo wyrzutów sumienia. tak bardzo mi źle ..
|
|
|
nie chcę już Twojej przyjaźni. nie chcę obecności, nie chcę słów i gestów. nie chcę tego gówno w jakie wpakowaliśmy się przez jakieś chore zauroczenie. nie, to nie była miłość, teraz to wiem. było to coś w rodzaju próby spotykania się na innej stopie, nie wyszło, trudno. szkoda tylko, że Twoja obietnica, która miała na celu nie tracenia kontaktu ot tak poszła w zapomnienie. zastąpiłeś mój byt dragami, teraz ja zastąpię Ciebie niewyobrażalną obojętnością. wybacz, ale chyba wszystkie te wylane łzy, nieprzespane noce i ból w klatce piersiowej zmienił moje nastawienie do Ciebie. walczyłam o tą przyjaźń do końca, na koniec jednak to Ty wysypałeś na stół kreskę wciągając ją nosem. po raz ostatni - żegnaj przyjacielu.
|
|
|
|