 |
a gdyby przełożyć naszą znajomość na scenariusz, ludzie płakali by w kinach ,że coś tak pięknego mogło się przytrafić. /slowemnieogarniesz
|
|
 |
od dwudziestu siedmiu dni, trzech godzin i 16 minut nie funkcjonuje jak normalny człowiek. w pokoju panuje chaos. a niestety nie umiem nad nim zapanować. w głowie jest jeszcze gorzej. jedynymi czynnościami jakie wykonuje jest wstawanie, udawanie się do szkoły wracanie i kładzenie się do łóżka. a mama wcale mi nie pomaga. ciągle tylko jest : " ucz się, posprzątaj tu, wstań, pomóż coś " chyba nie widzi tego ,że to ja potrzebuje pomocy/slowemnieogarniesz
|
|
 |
ciesze się ,że mam kogoś takiego. mogę zadzwonić do niego zawsze. nie ważne czy jestem najebana czy może pięć minut temu wyszłam z domu kłócąc się z mamą. bez znaczenia jest to czy jest czwarta nad ranem i to musi wstać do szkoły. wystarczy ,że wybiorę 1 i nacisnę zieloną słuchawkę zawsze usłyszę jego głos. pamiętam jak ustawiał mi swój numer na szybkie wybieranie, śmiał się ,że nawet jak będę leżeć zajebana na ulicy będe mogła do niego dzwonić nie musząc szukać go w długiej niczym list do świętego mikołaja liście moich kontaktów. chociaż i tak doskonale wiedział ,że jego numer wyrecytuje o każdej porze. nie istotne dnia czy nocy. /slowemnieogarniesz
|
|
 |
to dziwne. gdy ustawisz sobie opis ,że jesteś chora od razu wszyscy piszą o moim samopoczuciu. wypytują, doradzają. zaś gdy siedzę sobie spokojnie bez żadnego opisu nikt nawet nie zapyta czy żyję. w tym czasach nie ma za grosz beziteresowności. dzisiejszy świat jest dziwny. /slowemnieogarniesz
|
|
 |
gdy przechodzisz obok mnie i nie stać cię nawet na głupie 'siema'. gdy widząc siebie z daleka przechodzimy na drugą strone ulicy, dziecinnie spuszczamy wzrok. boli. cisza boli./slowemnieogarniesz
|
|
 |
Tramwaj.
Sam koniec tramwaju.
Wielkie brudne okno.
Ja stoje w jednym rogu ty w drugim.
Patrząc w przeciwnym kierunku.
Nie znamy się.
Ruszamy się w takt jadącego pojazdu, słuchamy muzyki.
A nie zastanawiasz się nad tym czy sie poznamy i kiedys bedziemy znowu jechac tym tramwajem,
ale tym razem przez to brudne okno w drugim wagonie inni będą widziec dwie osoby złączone w jednośc?
|
|
 |
dziś znowu sztucznie zmniejszam wielkość źrenic, bo nie chcę patrzeć na świat którego nie zdołam zmienić wiem, ile jest wart mój spokojny sen i nagapiłam się już dość, na to co widzisz za szkłem.
|
|
 |
patrzysz na mnie, patrzysz i gotuje mi się krew.
|
|
 |
-Mogę Cię pocałować?
-Tak, w dupę!.'
|
|
|
|