 |
- masz piękne oczy. - powiedział z uśmiechem. - ale to w Twoich utonęłam. - odpowiedziała. / nieswiadomosc
|
|
 |
uwielbiam być sama w domu ♡
|
|
 |
po prostu czasem potrzebuję skulić się gdzieś w kącie z słuchawkami w uszach, w których każda nuta związana jest z innym wspomnieniem. zamknąć oczy, odetchnąć od tego co przyziemne, od tego co mnie tutaj trzyma i myślami odpłynąć chociaż na chwilę, gdzieś gdzie nie był jeszcze nikt. | endoftime.
|
|
 |
to On ma oczy, którym ufam. to On ma ten dołek w policzku, którego tak bardzo ubóstwiam. to On spędził ze mną dwa tygodnie nad morzem bez żadnego marudzenia. to On jest tym dupkiem, który jako jedyny potrafi rozśmieszyć mnie kiedy płaczę. to On jest tym dresiarzem, który jara się każdym moim esemesem. to On zawsze odprowadza mnie pod same drzwi domu, tylko po to aby mieć pewność, że jestem bezpieczna. to On. | endoftime.
|
|
 |
i znowu z fajką pośród osiedli, wśród dymu nikotyny próbuję utracić wspomnienia. | endoftime.
|
|
 |
słuchawki w uszach a w nich muzyka, która do mnie przemawia. i wiesz co? chuj obchodzi mnie co będzie jutro. | endoftime.
|
|
 |
a w tamten wieczór Jego usta były zimniejsze niż dotychczas, Jego dłoń trzęsła się kiedy trzymał mnie, Jego głos drżał z każdy słowem coraz bardziej, był tak cholernie chłodny jak nigdy wcześniej. | endoftime.
|
|
 |
on był dla mnie niczym szyty na miarę. / nieswiadomosc
|
|
 |
chciała zwiedzać, podróżować, poznawać, fotografować, tańczyć, śpiewać, spacerować, pływać, pić, śmiać się, żyć, kochać. szkoda tylko, że nie miała z kim tego dzielić. / nieswiadomość
|
|
 |
- kim ty, do cholery, jesteś ?! po co w ogóle przyszłaś na ten świat ?! i tak nikt cię nie chce ! - krzyczała do własnego odbicia. / nieswiadomosc
|
|
 |
siedzieliśmy na murze, milcząc. zapadał zmierzch. sięgnęłam po telefon. 22:22. zajebiste wyczucie. siedzimy tu już od godziny, a wciąż nie podjęliśmy tego ważnego tematu. nie wytrzymam tak dłużej. w tej niepewności. sama nie zauważyłam, kiedy pojedyncze łzy zaczęły wydostawać się z moich oczu. nadal byłam cicho, mimo to, zauważył. po chwili wahanie podsunął się do mnie, po czym najzwyczajniej w świecie mnie objął. wdychałam zapach Jego bluzy. próbowałam utrwalić sobie w pamięci jak to jest, kiedy przytula cię najważniejsza osoba na świecie. prawie mi się udało, kiedy usłyszałam własny głos. - Ale czy to ma sens ? Te wszystkie przeciwności, ci ludzie... I tylko nasza miłość przeciw nim. Czy warto ? - po tym zamyślił się na dobre pięć minut. spodziewałam się, że powie iż miałam rację i rozstanie to najlepsze wyjście. że ułatwi życie Nam obojgu. jednak zamiast tego, po chwili usłyszałam: - Wiesz ? Zawsze warto. Damy radę, kocie. / nieswiadomosc
|
|
 |
nie żebym była jakaś nadzwyczajna. właściwie aż bije ode mnie przeciętnością. pospolite włosy, nieokreślony kolor oczu, średni wzrost. może tylko zainteresowania mam inne, ale tak, to typowa ze dziewczyna w tym wieku. tylko zwróć uwagę na jedno, Kochanie. nie każda pokocha tak mocno jak ja. nie każda odda Ci całą siebie. / nieswiadomosc
|
|
|
|