 |
Kontakt między nami się pomału urywa. To oznacza, że nie byłam taka ważna jak mówiłeś, że nie kłamałeś mówiąc, że mnie kochasz. Gdyby tak nie było to byś nie pozwolił, żebym cierpiała, odezwał się, robił wszystko, żeby był jakikolwiek kontakt.
|
|
 |
Zdobywasz przyjaciela w postaci małej puszystej kulki. Dorastasz z nim, wychowujesz, bawisz. Trwa przy Tobie, nie ocenia, zawsze jest. Kocha. Śpisz z Nim w łóżku, zdradzasz największe sekrety, przytulasz w chwilach smutku. Staje się jedną z najbliższych istot, nie zawodzi. A potem patrzysz jak choruje.. Z jego niegdyś wesołych oczek wydostaje się ropa, z czarnego noska bliżej niezidentyfikowana ciecz. Cierpi, a ty nie jesteś w stanie nic zrobić. Powoli Cię opuszcza, a ty jedyne co czujesz to bezradność. Odchodzi, a Tobie pęka serce...
|
|
 |
Nauczyłam się żyć bez Ciebie. Nie pojawiaj się w moim życiu po raz kolejny
|
|
 |
Bo ty i ja już nauczyliśmy się żyć bez siebie.
|
|
 |
Już nauczyłam się żyć ze swoimi bliznami.
|
|
 |
|
Może byś tak po prostu napisał do mnie, porozmawiał tak po prostu, pokazał że wszystko u Ciebie w porządku, było by łatwiej.
|
|
 |
|
zaimponowało mi to , jak na mnie patrzyłeś. z jaką delikatnością łapałeś mnie za rękę i to z jaką pewnością obejmowałeś moje ramiona.
|
|
 |
Doceń to, że jesteś blisko mnie. Tak blisko jak to możliwe... Doceń, że pozwoliłam Ci się poznać. Że odważyłam się pokazać swoje uczucia. Wpuściłam Cię za mur, który bronił moje serce. Teraz jednym nieprzemyślanym ruchem możesz mnie zranić. Zabić jakąś cząstkę mnie... I proszę nigdy tego nie rób. Może i wyglądam na silną ale jestem cholernie słaba, a każdy cios zadany w moją stronę rani i spycha mnie na dno...
|
|
|
|