 |
Mówią 'zapomnij, będzie dobrze', bo przecież to nic takiego. Taaaak, to faktycznie nic. Nic. Tylko trochę uczuć.
|
|
 |
moment, to nie miało przecież tak wyglądać.
|
|
 |
Niekiedy świat wydaję się tak prosty , że nie możemy w to uwierzyć . Potem nadchodzi moment , który rujnuje całą prostotę i pojawia się ona - miłość .
|
|
 |
nie wiem, czy jutro będę mieć wystarczająco dużo sił, by wstać z łóżka, uśmiechnąć się do lustra i wmówić sobie, że dzisiaj będzie lepsze niż wczoraj.
|
|
 |
1.Prawie preria , prawie pustkowie i prawie brak żywej duszy . Prawie . Naprawiała stary wóz po ojcu . Słońce muskało jej ramiona powodując brązowy odcień skóry . Ubrana była w zwykłą szarą bokserkę , krótkie dżinsowe spodenki i czarne trampki . Włosy długie , koloru ciemnego brązu ledwie rozczesane opadając na piersi delikatnie łaskotały . Miała dobry dzień . Nie mogło być inaczej . Każdy taki się wydawał , dla każdego mieszkańca tej dziury . W uszach odbijała się głośna muzyka jakiejś starej rockowej kapeli . Naprawa trwa już tydzień po ostatniej przejażdżce do Centrum i z powrotem . Nagle nadjechał samochód z grupą nastolatków , a za nim drugi tylko policyjny wóz z mężczyzną za kierownicą . Pierwszy zwolnił a mężczyzna z drugiego podziękował i odjechali .
|
|
 |
2. Wyszedł z auta wpatrując się w dziewcznę. Wysoki mężczyzna , krótkie włosy , niebieskie oczy , pociągła przystojna twarz i umięśniona sylwetka skryta czarnym t-shertem i skórzaną kórtką . Podniosła się ściszyła muzykę i spytała Czy w czymś może pomóc . Cisza . Po chwili podszedł do niej tak blisko , że widział jej delikatnie musniętą słońcem skórę , i te piegi będące dodatkiem na jej czystej cerze . Przyjżał się dokładnie jej szarym oczom i musnął ręką policzek mówiąc ' Jestem już ' . Zmieszana cofnęła się opierając ręką o wóz . Stała z opętaniem w oczach . Nie wiedziała co się wokół niej dzieje . W myślach krążyły myśli ' kim do diabła jest ten człowiek i czego od niej chce ' . Nagle serce jej stanęło a źrenice zmalały prawie do zera . Przed oczami pojawiło się wspomnienie mężczyzny stojącego przed nią . Drań , będący niegdyś najważniejszym człowiekiem w jej życiu łaskawie postanowił się pojawić . To o nim wiecznie rozmyślała i dla niego traciła głowę w wieku 15 lat .
|
|
 |
3.Minęło sześć lat od ostatnich myśli będących najpiękniejszym marzeniem nastolatki . Którejś deszczowej nocy , wstała ubrała się i wybiegła na dwór , cała zmoknięta krzyczała by dał jej spokój , by przestał być najważniejszą osobą w jej marnym życiu . A on nigdy nie przestawał . Zawsze był częścią każdego dnia . Widziała go wszędzie , najczęściej gdy zamykała oczy . To było najtrudniejsze . Zasnąć mając podniecenie przed oczami . Niedosypiała , spóźniała się do szkoły i nie uczyła . Coś trzebabyło z tym zrobić . Tak więc znalazła się Tu . I tak się znów spotkali z brakiem tchu w płucach . Po chwili ciszy , złapał jej ramiona i mocno wtulił do klatki piersiowej . Łzy niesutannie napływające jej do oczu powodowały zmęczenie i senność . Wtuliła się mocniej powoli zapadając w sen . Wziął ją na ręce zabrał do wnętrza domu i położył kładąc się przy niej . Usnęła pierwszy raz od kąd tylko pamięta i usnęła będąc przy tym który ją od tego powstrzymywał .
|
|
 |
jak ludzi, których łączyło wszystko, może zacząć wszystko dzielić?
|
|
 |
"Nie trać wiary w marzenia, tyle jest do stracenia."
|
|
 |
a teraz, zostań ze mną już na zawsze, czarując każdym ze słów spraw, że uwierzę nie tylko w siebie, ale i w Nas razem. daj mi tą pewność, że to Ty jesteś tym wszystkim, za czym na co dzień nieustannie tęsknię, o czym myślę nie tylko chwilę po przebudzeniu, ale również tuż przed snem. / endoftime.
|
|
 |
słońce zachodzi gdzieś za horyzont, kolejny wieczór, zerkam w niebo i nie widzę nic, nie ma tam Nas. gwiazdy nie kreślą już Twojego uśmiechu, nie układają się w schemat uczuć, wciąż na niebie ryjąc ślad naszych inicjałów, przeszłością idealnie połączonych w całość. to ono dla Nas staje się jakby obce, a wraz z nim zanika wszystko inne, zerowy przekaz, streszczenie istnień, Nas już nie ma. / endoftime.
|
|
 |
zawsze mogę być miły dla ludzi, którzy mnie nie obchodzą.
|
|
|
|