 |
|
kocham go bo nie jest ideałem . Często zapomina o mnie kiedy zaczyna grać , trudno się otwiera przede mną i tak ciężko mi powiedzieć co Myśli . Ciągle się kłócimy , powtarza błędy . Ale pamięta jaką herbatę Najbardziej lubie , jaki mam kolor oczu , jak bardzo lubie pierogi , caluje Najbardziej słodko , ma piękniejsze oczy niż niebo i nikt tak pięknie nie mówił mi o miłości . / hb .
|
|
 |
|
Jeśli nie akceptujesz mojego życia to trzymaj się od niego z daleka.
|
|
 |
|
Złamał mi serce. Potrafił być jeszcze bardziej chamski - zabrał ze sobą pewną część. / i.need.you
|
|
 |
|
robisz z siebie wielką ofiarę, bo rzuciła cię dziewczyna, ale przypomnij sobie jak to ty bawiłeś się uczuciami jak klockami, jak ustawiałeś dziewczyny pod swoje dyktando, jak zadurzały się w tobie, a ty perfidnie to wykorzystywałeś. nie wiem czy wiesz, że byłam jedną z nich, heh oczywiście, że wiesz, przecież wiedziałeś o każdej, która była w stanie oddać za ciebie wszystko. dziś to ty cierpisz i płaczesz gdzieś po kątach bo twoje serce zabrała jedna laska, dziś ty czujesz jak to jest kochać i zostać opuszczonym. i wiesz co? cierp, zasłużyłeś./irrnormal
|
|
 |
|
Zaufanie to jeden z najważniejszych elementów znajomości, przyjaźni i miłości. Tylko za każdym razem ufamy inaczej. / bad_fucker
|
|
 |
|
Nawet gdyby miała zapomnieć wszystko inne,
ze wszystkich sił będzie się starać zatrzymać to
wspomnienie.
|
|
 |
|
Spokojnie usiądź obok mnie nie obawiaj się napijemy się razem herbaty podobno jest dobrym lekarstwem na smutki. Lubisz owocową czy zwykłą czarną jak poranek? Nie martw się o nic, wszystko zaraz ci opowiem. Codziennie wstaję z zapałem że wszystko ułoży się, staram się każdego dnia na nowo. Daje radę nie robię to dla siebie tylko dla innych, obiecałam sobie że zrobię wszystko co w mojej mocy żeby było lepiej. Nawet zaczęło mi wychodzić ale pojawił się smutek, monotonia i poczucie że nie daję z siebie wszystkiego- tak zaczęłam czuć depresyjne stany i poczucie że jestem szarym człowiekiem który powinien zgasnąć, zatopić się w świecie pełnym nieporozumień. Chcę się poddać wpaść wir z którego nie będzie wyjścia, chcę wreszcie dać sobie na wstrzymanie i zacząć żyć tak jak chcę lecz tak bardzo często mnie coś blokuje, chcę pomagać i czerpać z tego radość lecz na każdym kroku potykam się i nie za bardzo wiem jak z tego wybrnąć.
|
|
 |
|
Oczywiście, wiele razy chciałam o Tobie zapomnieć i zacząć nowe, odrębne życie. Próbowałam zająć głowę innymi zajęciami, a nawet innymi mężczyznami. Schowałam wszystkie nasze pamiątki. Starałam się o Tobie nie myśleć, urwałam nasz kontakt. Próbowałam Cię przekreślić, znienawidzić. Jednak nie potrafiłam. Nie umiałam wymazać Cię z życia. Chociaż bywały dni kiedy sądziłam, że Ty to przeszłość, to jednak później wracałam do punktu wyjścia. Tak naprawdę nic nie dawało mi szczęścia czy ukojenia. Spokojny sen wcale nie chciał przyjść. Ciągle na pierwszym miejscu byłeś Ty i nie potrafiłam oszukać serca, że jest inaczej. Miłość nie znika z dnia na dzień, nie przemija. Miłość trwa i nie pozwala przestać wierzyć, że jeszcze kiedyś wszystko może być dobrze. Więc ja wierzyłam i chyba nadal wierzę. / napisana
|
|
 |
|
Pewnie nawet nie wiesz, że zaczęły wypadać mi włosy, że przestałam jeść. Pewnie nawet nie przypuszczasz, że tęsknota wykańczała mnie do takiego stopnia, że nie byłam w stanie spotykać się ze znajomymi i ciągle tylko siedziałam sama w domu. Nie zdajesz sobie sprawy z tego jak źle się czułam, jak cierpiałam i ile nocy przepłakałam. Nie możesz tego wiedzieć, bo nie było Cię przy mnie. Ty wolałeś odejść bez pożegnania, bez tłumaczenia. Tak było Ci najłatwiej, a ja musiałam radzić sobie sama. Moje uczucia się dla Ciebie nie liczyły, najważniejsze były tylko Twoje problemy, nie ja. Cholerne uczucie, gdy osoba którą kochasz nie liczy się z tym, co czujesz, wiesz? / napisana
|
|
 |
|
Kocham i Cię nienawidzę../muszelkaaa
|
|
 |
|
Wiesz ile razy chciałam się poddać? Chciałam się poddać każdego dnia kiedy nie miałam sił wstać z łóżka. Kiedy budzik dzwonił po raz piąty, a ja dalej leżałam w łóżku ze wzrokiem tępo wbitym w sufit. Czułam wtedy, że moje siły się skończyły, że nie dam rady kolejny dzień utwierdzać wszystkich w przekonaniu, że jestem szczęśliwa, a moje cierpienie od dawna jest schowane gdzieś tam głęboko. Miałam dosyć otaczającej mnie rzeczywistości i chciałam dać sobie spokój. Myślałam, że już za wiele, że za długo nie mogę dojść do siebie. Ale wiesz co nie pozwalało mi się poddać? Wiesz co sprawiało, że jednak wstawałam z tego pieprzonego łóżka i dalej udawałam szczęśliwą? Ty. Tak, Ty. Mimo tego, że przez Ciebie wylądowałam w tym dołku, że przez Ciebie cierpiałam, Ty byłeś powodem dla którego mówiłam sobie 'jeszcze dziś powalczę'. To ta świadomość, że przecież jeszcze kiedyś możemy się spotkać, że jeszcze zobaczę Twój uśmiech dodawała mi siły. Właśnie dlatego nie mogłam zrezygnować z życia. /napisana
|
|
|
|