 |
|
` każda ostatnia myśl jest o Tobie. Żyję dla Ciebie. Dla Ciebie kładę się spać, z nadzieją że mi się przyśnisz. Piję kawę mając nadzieję, że będę miała więcej energii na spacery z Tobą. Każdy pocałunek jest oddany Tobie. Moje serce kocha tylko Ciebie. To niesamowite, ale całym moim światem jesteś Ty. / abstractiions.
|
|
 |
|
` w jego oczach był początek i koniec jej świata.`
|
|
 |
|
`Mówiąc,że byłeś, jesteś, będziesz w moim sercu, nie mam na myśli, że byłeś dwa dni, jesteś do jutra, a będziesz do soboty.... Jesteś od kilku miesięcy, jesteś ciągle, i będziesz na zawsze .
|
|
 |
|
Chciałabym wiedzieć co mówi gdy znajomi pytają Go o mnie. Chciałabym poznać Jego myśli, zagłębić się w najgłębszych i najskrytszych Jego przemyśleniach. Chciałabym wiedzieć o czym myśli, gdy tak perfidnie mnie rani i co siedzi w Jego głowie, gdy patrzy mi głęboko w oczy a potem po prostu przytula. ? !
|
|
 |
|
Życie z Tobą nie jest łatwe ,
ale bez Ciebie nie wydaje się możliwe .
|
|
 |
|
Przyznam, piękna nie jestem. Nie mam ładnej figury, ładnych piersi, zgranego tyłka. Z charakteru też nie jestem idealna.. Lubię się kłócić i trzymam na swoim. - Jest wredna i uparta, - tak mówią. Jestem cholernie zazdrosna i szczera do bólu. A no i zapomniałam, jeszcze jedno, kocham Cie nad życie. / Dżamajka ♥
|
|
 |
|
Prawdziwy facet to ten, który pomimo rozstania nadal szanuje swoją byłą dziewczynę.
|
|
 |
|
najczęściej myślimy o tym, czego najbardziej nam brak.
|
|
 |
|
Chce wykrzyczeć światu,to jak bardzo Cię kocham.
|
|
 |
|
Miałam tendencję do pragnienia rzeczy czysto nieosiągalnych.
|
|
 |
|
Po jakimś czasie, głośno oddychając, ktoś zwalił się na ławkę, wciąż trzymając mnie mocno w ramionach. Czułam, że przygląda mi się uważnie.
- Słyszysz mnie? – wypowiedział te słowa niepewnie, a ja zdałam sobie sprawę, że już wcześniej mnie o to pytał. – Jak masz na imię?
Westchnęłam tylko, by za chwilę zalać się rzewnymi łzami. Był to tak żałosny i bezradny wybuch płaczu, że było mi wstyd. Wyrwałam się z ramion obcego, szybko odsuwając się na odpowiednią odległość. Ukryłam wykrzywioną bezradnością twarz w dłoniach, drżąc na całym ciele.
Byłam tak blisko. Tak blisko…
Nawet uciekać nie potrafisz. 2/2
|
|
 |
|
Nawet później, gdy wracałam do tych bolesnych sekund myślami, nie byłam w stanie określić, co wyrwało mnie ze stanu otępienia. Możliwe, że było to zimno. Tysiące igieł zdawało się wbijać w moje ciało, rozszarpywać płuca za każdym razem, gdy robiłam płytki wdech. Możliwe, że było to światło. Jaskrawe i natarczywe, nawet na moment nie opuszczające mojej twarzy. Możliwe, że był to głos. Nieco zaniepokojony, niepewny. Niski, trochę zachrypnięty, tuż nad moją twarzą. Możliwe, że był to dotyk. Najpierw delikatny, muśnięcie zmarzniętych dłoni na moich policzkach. Po chwili ktoś niezdarnie wziął mnie na ręce. Poczułam ciepło drugiego ciała i po prostu do niego przylgnęłam. Jak pasożyt, starając się pochłonąć to ciepło i przenieść na siebie. Możliwe, że było to kołysanie. Ktoś niósł mnie, mocno przyciskając do piersi, szybko przemierzając majaczące pod moimi półprzymkniętymi powiekami alejki parku. Kilka razy nawet przeklął po angielsku z nieznanym mi akcentem. 1/2
|
|
|
|