 |
Tak wiele razy obiecałem poprawę i wciąż zawodziłem. Chciałem być kimś lepszym niż wcześniej, chciałem otworzyć się całkowicie i przestać się bać, że ktoś zawładnie moim sercem. Naprawdę chciałem zaufać i czuć, że życie ma sens przy kimś kto jest w stanie pokochać mnie bez niczego. Pojawiłaś się, wtargnęłaś na moje małe, osobiste niebo z siłą jaką porusza się Katrina niszcząc wszystko co napotka na swojej drodze. Ty nie niszczyłaś, wręcz przeciwnie - budowałaś fundamenty naszego szczęścia, które każdego dnia piętrzyły się coraz wyżej. Nie potrafiłem zrozumieć jak to się dzieje, tak szybko i bezinteresownie przygarnęłaś moje serce nie oczekując nic w zamian. To wszystko sprawiło, że uzależniłem się od Twojej osoby. Dziś jestem cholernym ćpunem, który nie chce się leczyć. Chcę Cię ćpać każdego dnia, bo wiem, że Ciebie nie da się przedawkować. Musisz zaufać mi ostatni raz, bym mógł Ci pokazać, jak miłość zawładnęła moim ciałem. Nie jest jeszcze za poźno na miłość. Nigdy nie jest./mr.lonel
|
|
 |
Ludzie biegają za bogactwem tak, jakby to ono miało dać im szczęście. Pragną mieć dobrą pracę, bo przecież to ona pozwala im dobrze żyć. Chcieliby ogromny dom z basenem i siłownią, taki, który zapewni im wygodę. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że nasze priorytety nie są identyczne, wręcz przeciwnie. Są cholernie różne. Ja na przykład codziennie uświadamiam sobie coraz bardziej, że jedyne co w tej chwili daje mi szczęście jest Jego obecność. To oczywiste, że w przyszłości chciałabym mieć dobrą pracę, ale czy takie życie byłoby dla mnie dość wygodne bez Niego? Jak każda kobieta marzę o pięknym domu z ogródkiem, ale co mi po nim, skoro siedziałabym tam samotnie. Mam wiele marzeń, zresztą jak każdy z nas. Jednak najważniejszym jest to, żeby On był zawsze obok, bez względu na to, czy reszta moich marzeń się spełni, czy nie. Bo jestem stuprocentowo pewna, że bez reszty sobie poradzę, lecz bez Niego wszystko runie jak piękna budowla bez fundamentu./i.love.m
|
|
 |
Nigdy więcej słów, które ranią serce. Nigdy więcej zapewnień o szczęśliwej przyszłości, bo przecież nie wiadomo co czyha na nas za rogiem. Nie pozwolę Ci odejść kolejny raz, zbyt bardzo zawiodłem swoje serce, mówiąc mu, że będziesz opiekowała się nim zawsze. Czekało na Ciebie dzień, noc, tydzień, miesiąc. Zaczęło się rozsypywać, a moje dłonie nie były w stanie same go poskładać. Teraz jesteś. Serce z wielkim uśmiechem wita Cię spowrotem. Zaczynam wierzyć, że te dni były jakąś próbą, której nie podołałem. Sama widzisz jak bezradnym stworzeniem jestem bez Ciebie. Nie umiem się nawet uśmiechnąć, bez cienia podejrzeń. Usiądź obok mnie, napijmy się gorącej herbaty, opowiem Ci o dniach męki i bólu serca, kiedy nie mogłem mieć Cię w swych ramionach czekając na ten jeden moment, kiedy nasze spojrzenia ponownie odnajdą się w tłumie, który nie zawsze był po naszej stronie./mr.lonely
|
|
 |
' chcesz to hejtuj, jeśli ma Tobie ulżyć, a ja mam satysfakcje, że potrafię Twój dzień skurwić. ' | Shellerini.
|
|
 |
Mogłem stać i czekać tam na Ciebie z nadzieją, że zjawisz się szybciej niż koniec świata. Kochałem Twoje kasztanowe włosy, kochałem Twoje dołki i uśmiech. Dawałaś mi tlen a ja gotów byłem pójść za Tobą gdziekolwiek zechcesz. Chyba właśnie dlatego stoję dziś na krańcu świata i w samotności oglądam niebo nocą. Przepraszam, że zapomniałem jak bardzo Cię kocham, przepraszam, że nie ma mnie dziś obok bo gdziekolwiek jesteś powinienem być. Zgubiłem Cię którejś nocy wśród tych gwiazd, Twoich ulubionych. Zaśniemy dziś osobno. Nie utulę Cię do snu i wodząc wargami po Twoim ciele nie opowiem Ci o wszystkim co kryje moje serce. Dziś mogę utulić Cię jedynie słowami. Dobranoc moja księżniczko, moje serce. Dobranoc moje wszystko/mr.twoj
|
|
 |
Tak miło było i tak przyjemnie, kiedy wtulała się w moje ramiona mówiąc, że mnie kocha i niebo było pogodniejsze i nie było mowy o burzy, która miałaby wedrzeć się pomiędzy nas i tak bardzo wierzyłem, tak ufałem i tak perfekcyjnie wszystko spieprzyłem myśląc, że nie robię nic złego, i tak cholernie boli mnie serce bo Ona nie może go ogrzać i tak bardzo żałuję tych złych słów, i tak bardzo tęsknię... za Nią tęsknię, za jej uśmiechem, dłońmi, gestem, za spojrzeniem ciepłych oczu, za pocałunkiem przed snem i tak mi jej brak, tak mi z tym źle i nie wiem co będzie jutro, bo dziś już życia we mnie nie ma./mr.lonely
|
|
 |
cz.2 Kiedy się rodzimy pojawia sie pierwsza cegiełka. A koniec pracy przy jego budowie nastepuje dopiero wtedy kiedy pojawia się ostatnia. Mur jest gotowy,a my musimy odejść by zrobić miejsce innym. Przez to jest symbolem naszej śmierci. Powinniśmy burzyć więc swój własny świat choćby po to by móc jak najdłuzej zostać na Ziemi? /poetkazprzypadku
|
|
 |
cz.1 Czuje,że tracę resztki sił. Że się topie,zatracam w głębi chaosu jaki sama sobie zgotowałam. Gonie za marzeniami bezmyślnie wierząc,że jeśli czegoś naprawdę się w życiu pragnie to walka o to ma sens. Wmawiam sobie codziennie,że tak naprawdę wszystko zależy od nas. Od wyborów,których dokonujemy. Od ludzi z którymi przechodzimy przez kolejne etapy dojrzałości. Pogoń za samorealizacją i pieniędzmi doprowadza mnie skrajnie od stanów euforii do stanów zupełnego upodlenia. Ile trzeba stracić po drodze by móc powiedzieć kiedyś ,że w końcu ma się wszystko? Że kosztowało nas to wysiłek, zdrowie,wiele lat wyrzeczeń,ale było warto? Czy spełnianie marzeń serio ma jakiś sens? Czy budowa muru,który za każdym razem trzeba będzie odbudowywać wyższym i wyższym wraz ze wzrostem ambicji,wraz z chęcią zamaskowania poprzedniej porażki da nam radość której szukamy? Tak teraz myśle,ze każdy jest swoim własnym murarzem życia.
|
|
 |
Nie mogę udawać, że wszystko jest wporządku, w momencie, kiedy moje ramiona zamykają się zgarniając tym samym falę powietrza, a nie Twoje drobne ciało. Nie potrafię już czerpać z życia przyjemności, które dawała mi jedynie Twoja obecność i Twój oddech na moim policzku, tak rytmiczny i delikatny, wprawiający moje serce w stan palpitacji. Nie jestem w stanie zgromadzić wszystkich uczuć, jakie kłębią się w moim ciele tylko po to, by zamknąć je w jakiejś starej, zakurzonej skrzyni, do której nikt nie zagląda. Do dziś nie wiem jak to zrobiłaś, jedno spojrzenie, jeden gest, jeden uśmiech, a ja narodziłem się na nowo. Nie pozwól by ten dzisiejszy, nowy JA umarł, a wskrzesił się ten poprzedni, bez wiary w to, że potrafi dawać miłość. Nie umiem wyobrazić sobie świata, bez słońca, którym jesteś. Twój blask oświetla najciemniejsze zakamarki mojej duszy, do których dojścia nie mam nawet ja, a tylko Ty potrafiłaś się w nich odnaleźć. Dzień się zaczyna, a w butelce już widać dno. Umieram./mr.lonely
|
|
 |
Ja potrzebuję miłości. Wiesz, że moje życie nie jest kolorowe, uśmiech, który widujesz jest tylko pozorny, a śmiech często udawany. Znasz moje problemy. Silny fizycznie, lecz w środku panuje totalny chaos. Obiecałaś, że zaopiekujesz się tym poharatanym sercem. Yhym, ale to tylko słowa, a ja wciąż czekam na czyny.
|
|
|
|