 |
Nienawiści mur zbudowałeś na zgliszczach swoich uczuć. Gorycz przepełniła Twoje żyły a pycha stała się każdą komórką ciała. Krzyczysz, konając z bólu, który sam sobie sprawiasz. Wrzeszczysz, bo sprawia Ci to przyjemność. A ja? Musze patrzeć na to jak tracisz siebie sam. Powiesz: nie musisz, odejdź. Masz racje, przecież Tobie to już wszystko jedno. Tylko gdzie w tym wszystkim jestem ja? Tak, wiem mam się zamknąć, bo teraz liczysz się tylko Ty i ta Twoja zemsta. Nie mam siły żeby na Ciebie czekać, nie chcę. Nie mogę żyć z człowiekiem, który jest martwy, z człowiekiem, który nie chce powrócić do świata żywych. Nie mogę żyć z kimś kto przez swoją nienawiść zawsze będzie trupem. Przepraszam, to nie dla mnie. Nie tym razem. Nie dziś.
|
|
 |
Skoro miłość straciła wiarę we mnie, a ja wierzyć w nią już nie potrafię. Uwierz choć Ty, ten jeden raz proszę, bo ja staję się powoli niewidzialna. Życie wysysa ze mnie resztki nadziei, ale Ty nie możesz się poddać, wstań i walcz. Zniknij z mojego życia dla własnego dobra i biegnij przed siebie, łap co Ci życie daje. Goń szczęście póki jeszcze siłę masz. Zostaw mnie tu, skonam sama, niech tak będzie,
jeśli właśnie to zapisane mi było tam na górze. Niech tak się stanie, ale bez Twojego udziału. Zrób dla mnie tą ostatnia rzecz, odejdź. Idź tam gdzie jeszcze nie byłeś. Dobiegnij do ostatniej stacji, dojdź do miejsc, które nie śniły się filozofom. Znajdź szczęście, radość, nadzieję i wpleć je w swoje dotychczasowe życie. A ja wtedy spojrzę z odległego świata na Ciebie, to co masz wokoło i pierwszy raz szczerze się uśmiechnę, bo Moje Serce będzie szczęśliwie żyło tu, na Ziemi.
|
|
 |
Tak to już czasem w życiu bywa,myśl nam się kończy nim się zaczyna.Moja ześwirowała, odeszła do innej krainy, tak dla zabawy, śmiechu i drwiny.Pobiegła daleko, bo miała już dość, tych wyrzutów i bólu ostrego jak ość. I skryła się w norze, jaskini bez wyjścia, gdzie oczekuje od lat śmierci nadejścia.
|
|
 |
Niech ten dzień nie minie nigdy mnie. Niech stanie się, co nam pisane. Teraz na zawsze./Monika Brodka - Gdziekolwiek
|
|
 |
Staję się powoli niewidzialna, życie wysysa ze mnie resztki nadziei.
|
|
 |
Biegnę, nie patrząc pod nogi i przed siebie, biegnę. Nie wiem co czeka mnie za zakrętem, ale wiem, ze chcę uciec od tego co było, bo jedno wiem...nie warto było większości tych rzeczy przeżywać.
|
|
 |
Momentami mam ochotę zwymiotować tą słodyczą wokoło. Rozumiem jest się w szczęśliwym związku, no okej, ale nawet przy największej przesadzie nie potrafiłabym funkcjonować w trybie: mój Ty ukochany Pysiaku, Ty słodziutki cukiereczku, zaraz Cie połknę taki jesteś słodki. -.- A sobie połykaj, tylko, ze ja przy okazji zwrócę swoje śniadanie.
|
|
 |
Muzyka i moje nieogarnięcie w roli głównej dnia dzisiejszego :)
|
|
 |
Nie chciałam wiele. Chciałam tylko, by w końcu mnie zrozumiał, by pojął moje emocje, trwając przy mnie jak najdłużej. Tylko tyle, i aż tyle. [stryczu]
|
|
|
|