 |
To niesamowite, że słowa potrafią zrobić coś takiego,
po prostu poszarpać ci wnętrzności.
|
|
 |
całkiem przypadkiem, może w autobusie, pośród rozgadanych, ciasno ściśniętych ludzi, może na szkolnym korytarzu, gdy przechodziła obok którejś z klas, albo na chodniku, mijając śpieszących w różne miejsca ludzi. nie wiedziała gdzie usłyszała urywek czyjejś wypowiedzi, mówiący o czymś bardziej potrzebnym niż tlen. czasem próbowała się tego pozbyć, ale dziwne zdanie usilnie wracało i jak mantra krążyło z myśli do lekko rozchylonych ust. aż w końcu mimowolnie, wypowiedziała to głośno. całe zdanie, cztery wyrazy, streściła w jednym, krótkim on.
|
|
 |
i z chęcią przyjęłabym nawet propozycję zawarcia paktu z diabłem, jeśli to miałoby umożliwić mi pozbycie się go z serca. nie wiele ucierpiała by na tym moja dusza, ponieważ już prawie nie istnieje. rozbierał ją po kawałku, aż odebrał prawie całą, zostawiając tylko tą najmniejszą część mojego ja. nie straciłabym też wiele nowej krwi, ponieważ nieokiełznany mięsień z lewej strony klatki piersiowej, wciąż krwawi po trochę, byłoby więc czym podpisać diabelski dokument. tylko żeby zostawił mnie w spokoju, moje sny, moje myśli, moje nieudane od dnia poczęcia życie.
|
|
 |
lubię iść późnym wieczorem przez miasto, ze słuchawkami w uszach ignorować otaczający świat. nie słyszeć samochodów, krzyków ludzi, przekleństw zza przystanku, szumu wiatru. chociaż to tak cholernie głupie, podświadomie wyobrażam sobie, że jestem częścią tej muzyki, a ona jest mną. nikt nie jest mi wtedy potrzebny, za nikim nie tęsknię, do nikogo nie idę. patrząc w niebo lub prosto przed siebie, nie czuję nic poza może cieniem smutku i przygnębienia, czasem buntu. nic z tym nie robię, jedynie tak intensywnie wczuwam się w słowa, że nie zauważam jak zaczyna padać deszcz. aż w końcu moja droga się kończy, przekraczam bramę podwórka i chociaż ani razu nie pomyślałam o tobie wiem, że jedyne co mogę robić to wspominać. wspominać przy naszych piosenkach.
|
|
 |
staję chwiejnie na krawędzi, spoglądam w dół, widząc jedynie mgłę. co jest dalej ? co jest tam, dokąd spadam ? jedynie on to wie, gdy małymi krokami karze mi iść ku przepaści. zaciśnięte pięści, szybkie oddechy i zero litości, zero uczuć na tym pograniczu sumienia. krzyki ? rozchodzą się w przestrzeni, niczym w próżni, znikając nawet nie docierają do niewidocznych ścian. spycha mnie. idzie mu tak łatwo, przecież nie stawiam oporu. mogłabym, mogłabym mieć siłę, mogłabym, gdyby nie był jej źródłem, które właśnie mnie zabija.
|
|
 |
dopiero siedząc w kącie pokoju, spoglądałam na migającą kolorami choinkę, a teraz nastawiam górę jajek do gotowania. dopiero padał śnieg i witał trzydziestostopniowy mróz, a teraz szum deszczu zza otwartego na oścież okna, zagłusza moje myśli. jedne święta zmieniły się w kolejne, jeszcze bardziej przemijające obok mnie. żadnej atmosfery, niczego więcej poza jedzeniem, kolejną wizytą w kościele i kłótniami na nowe tematy. minęły miesiące, tak szybko mijają lata, zmieniają się pory roku, nawet gubię się w liczbach w kalendarzu. będąc poza czasem, tylko jedno się wciąż nie zmienia. to cholerne uczucie pustki po tobie.
|
|
 |
Pamiętaj o Nim, pamiętaj o tym by go
kochać, pamiętaj, że za dziesięć lat gdy
wydobędziesz adres tej strony z zakamarków
pamięci masz nadal kochać tylko jego, masz
być już tylko jego, pamiętaj, że większość
wpisów tutaj jest nim inspirowana, że całe
Twoje pisanie jest nim inspirowane, a tak
naprawdę to całe Twoje jebane życie jest nim
inspirowane, pamiętaj o tym by zawsze się
starać, pamiętaj, że nic nie jest dane z góry
na zawsze, pamiętaj co czułaś gdy odchodził
i co czułaś gdy wracał, pamiętaj o jego
ustach, włosach, zapachu, mimice, o jego
wszystkim, pamiętaj kurwa o tym, że tylko
jego kochasz naprawdę, pamiętaj że to
jedyna rzecz w życiu której nie możesz
pozwolić sobie spieprzyć, pamiętaj, bo widzę,
że zaczynasz zapominać.
|
|
 |
Jeśli ludzie są ze sobą blisko i psychicznie, i
fizycznie, to lubią to i wzajemnie sobie
sprzyjają. Intymność jest możliwa wtedy, gdy
czujemy się swobodnie i zachowujemy
naturalnie - nie musimy nieustannie
odgrywać jakiegoś teatru. Możemy
posiedzieć sobie w kapciach i ulubionej
piżamie w łosie i nie chować się po kątach,
kiedy nam burczy w brzuchu. To też jest
intymne.
|
|
 |
Jeśli ludzie są ze sobą blisko i psychicznie, i
fizycznie, to lubią to i wzajemnie sobie
sprzyjają. Intymność jest możliwa wtedy, gdy
czujemy się swobodnie i zachowujemy
naturalnie - nie musimy nieustannie
odgrywać jakiegoś teatru. Możemy
posiedzieć sobie w kapciach i ulubionej
piżamie w łosie i nie chować się po kątach,
kiedy nam burczy w brzuchu. To też jest
intymne.
|
|
 |
Wiem ze kochasz, wiem że tęsknisz...
gdybys powiedział że chcesz wrócić byłabym najszczesliwsza na świecie...
|
|
 |
Wystarczy, że na mnie patrzysz, to już
doprowadza mnie do takiego stanu, że cały
świat poza Tobą nie istnieje.
|
|
 |
No pobaw się jeszcze trochę moimi
uczuciami, przecież to takie fajne kurwa
|
|
|
|