 |
Wystarczył moment, chwila, kiedy wszelkie uczucia we mnie upadły, kiedy ja sama się poddałam i upadłam na ziemię. Nie miałam pojęcia, jak w tamtej chwili się podnieść, jak iść dalej przed siebie, rozumiesz? Całe życie w tamtym momencie się zawaliło. Kiedy On odszedł, kiedy został mi odebrany, zrozumiałam, że coś się skończyło, coś co było magiczne. Upadły we mnie uczucia. Potknęłam się o własny los, bo chciałam tego samego co On zrobił. Chciałam takiej samej śmierci, jak On. Nie byłam w stanie się po tym wszystkim pozbierać. Tego było zbyt wiele, jak dla mnie. Świat, który miałam, który budowałam momentalnie runął, wiesz? To był cios poniżej pasa. Jak miałam brnąć dalej przez życie, kiedy grunt, który miałam pod nogami nagle się osunął pode mną? Byłam słaba, zbyt słaba psychicznie, aby utrzymać taki ciężar. Było tego za wiele, jak dla mnie. Nie byłam przygotowana na stratę kogoś bliskiego, bo los nigdy nie nauczył mnie bólu, który towarzyszył człowiekowi, kiedy tracił cały swój świat.
|
|
 |
Jestem jak huragan. Jeszcze trzy godziny temu wciskałam z całych sił policzki w poduszkę, próbując uspokoić rozszalałe od szlochu piersi. Myślałam, że zaraz coś sobie zrobię, sama, własnymi palcami. Byłam bliska rozerwania skóry paznokciami. Tylko dlatego, że coś poszło nie tak. A przed momentem stałam uśmiechnięta przy szafie, wybierając żakiet na kolejny dzień, powtarzając w głowie myśl, niczym mantrę, że jestem silna i zniosę wszystko. Teraz zaś twierdzę, że chcę odpoczynku od życia.
|
|
 |
" Z zapałem debiutanta ofiarowywałem miłości wszystko."
|
|
 |
Czy tamte chwile warto są tego, żeby je zachować? Warto znów rozrywać rany? Szarpanie za skórę boli bardzo. Ale rozrywanie duszy jest o wiele bardziej dławiące.
|
|
 |
"Chyba nie czuje się pani dobrze, pani Kasiu, prawda? - Odrobinkę mi slabo, ale to zaraz minie. - Może pomóc pani wstać, wyjdziemy na zewnątrz? - Nie, wszystko w porządku. I proszę nie mowić do mnie per pani, ponieważ czuję się niezręcznie. Pan jest o wiele starszy... - Tylko fizycznie. Psychicznie, sądzę, że jesteśmy na równi. - Wie pan co? Ja jednak pójdę się przewietrzyć. Może wywieje mi problemy z umysłu. - Oby wywiało. Życzę tego pani z całego serca. I mam nadzieję, że zobaczę kiedyś panią w mojej sali, na wykładzie. Wszystkiego dobrego. Myślę, że zasługuje pani na szczęście, które gdzieś się na moment ulotniło..." I masz. No tak.
|
|
 |
Z deszczu pod rynnę.Uciekałam od tego jak najszybciej. A wpadłam w czyjes ramiona, jakbym tylko na to czekała. To jest wlaśnie żart od losu.
|
|
 |
Obojętność w Twoim głosie, chłód jaki od Ciebie bije, rezygnacja... Jakbyś przestał czuć do mnie, to co kiedyś czułeś. Jakbyś wahał się - zostać czy odpuścić i poszukać innej. Rozsądek mówi mi, że lepiej dla Ciebie byłoby, gdybyś znalazł sobie lepszą ode mnie i przestał męczyć się z dziewczyną, z którą nie możesz się spotkać. Ale serce krzyczy, że mimo tego zimna i obojętności, pragnę, abyś trwał przy mnie nadal. Nawet jeśli dzielą nas kilometry. Powiedzą - czysty egoizm z mojej strony. Ale czy miłość czasami nie powinna być egoistyczna? / fadetoblack
|
|
 |
W głębi serca nawet człowiek zły może być dobry.
|
|
 |
Miałem kiepski dzień, lepiej do mnie nie podchodź,
poznaje smak życia i jest raczej gorzko.
|
|
 |
Szczęściem chcesz się podzielić, porażki dzielą nas same.
|
|
 |
Wiem, to jest niewyobrażalne, że po takim czasie coś może na nowo w człowieku się zrodzić, że mogą zostać odbudowane uczucia, które tak naprawdę nigdy więcej nie powinny się pojawić w duszy człowieka, ale jednak to się dzieje. Nie mogę przed tym uciec, nie mogę uciec przed Nim. Robiłam to przez kilka ostatnich tygodni, wmawiając sobie skrupulatnie, że mi na Nim nie zależy. Wiedziałam, że okłamuję nie tylko siebie, ale też i resztę ludzi dookoła siebie, a szczególnie Jego. Wiem, że to to może być dla kogoś błędem, to jak postępowałam, ale szczerze? Nie żałuję, że tak długo się przed tym uczuciem broniłam.Nie żałuję, że tak długo nie dopuszczałam do siebie myśli, że poczułam na nowo smak miłości. Zapewne gdyby nie to, nie odważyłabym się do tego, aby przyznać mu się do swoich uczuć. I chociaż to On pierwszy powiedział, że mnie kocha, to ja nie umiałam przejść obojętnie obok tego. Czułam, że to uczucie jest silniejsze ode mnie. I cieszę się z tego, że mogłam tego doświadczyć.
|
|
 |
Momentalnie wszystko się zmieniło. Jedna noc, szczera rozmowa i wiele rzeczy, których wcześniej nie byłam w stanie pojąć do mnie dotarło.Lecz wciąż pytam swojego serca, czy to naprawdę jest możliwe? Czy ktoś taki, jak ja ma prawo jeszcze do chwil szczęścia, czy mogę kogoś tak szczerze kochać bez żadnych przeszkód? Cały czas chodzą mi te pytania po głowie. Snuję się po mieszkaniu, zagłębiam się w kreatywnej pracy, ale to nie pomaga. To co się dzieje jest silniejsze. Coś stało się silniejsze ode mnie. Słucham muzyki, z której już dawno ' wyrosłam ', ale z każdą chwilą dostrzegam to, że coraz bardziej moje myśli krążą wokół jednego tematu. One są blisko Niego tak samo, jak moje serce. Cholera, zakochałam się.Pomimo, że broniłam się przed tym uczuciem tak długo, to tak... Zakochałam się po tym wszystkim, po tych sytuacjach, po których nie pozwoliłam sobie na to.Teraz tylko pytanie, jak długo ten sen będzie trwał? Czy to szczęście na dłuższą metę?Czy miłość będzie silniejsza od odległości?
|
|
|
|