 |
wciąż dotrzymuję obietnicy. nie płaczę, ubieram się kolorowo, spotykam się z przyjaciółmi, biorę życie pełną garścią.. ale wiesz? gdy nadchodzą wieczory to jest ciężko.. brak tego, że w każdej chwili mogę przejść się Naszym Parkiem prosto pod Twoje okno. brak mi nocnych rozmów przy winie na plaży. brak mi melanży i długiego przesiadywania na rewirze.. trochę mi namieszałeś w zyciu, wiesz? obróciłeś wszystko o 180 stopni i nawet po Twojej śmierci nic nie chce wrócić na swoje miejsce.. tylko jedno we mnie zostało, palenie po każdym wkurwie. to wszystko przez Ciebie, to Ty mnie w to wciągnąłeś. i drugą noc z rzędu zastanawiam się czy będąc tam u góry czy mnie słyszysz, czy widzisz jak sobie jakoś radzę, jak się uśmiecham i udaję, że wszystko jest oka. ciekawe, czy w niebie słyszysz jak trzecia noc proszę Boga o to, aby mi Ciebie zwrócił, chociaz na chwilę, abym mogła się pożegnać.. /maniia
|
|
 |
W założeniach to nawet nie wiem, czy powinno mnie to poruszać, interesować, wzbudzać podziw czy żal lub jeszcze jakąś inną reakcję. Od niechcenia odczytuję te wiadomości, odpisując cokolwiek z ulgą, że bliższa relacja z tą osobą mnie już nie dotyczy. Zero imponowania. Duma po jednej odmowie wyjścia na piwo, by potem się zjarać jointem? Zioło, alkohol, fajki na porządku dziennym bez jakiejkolwiek umiejętności wymówienia słowa "wystarczy". Do maksimum i ponad granice, z używkami uznanymi za największy priorytet, odsuwając na bok przyjaciół, dziewczynę i inne, jak sądziłam, ważniejsze sprawy. Bezmyślność, pochopność, tak jakby świat mógł poczekać, jakby to co jest tu i teraz nie miało żadnego wpływu na jutro. Puste obietnice w słowach: "zmienię się, mam dla kogo", by nie robić nic, czekać, aż wszystko zmieni się samoistnie.
|
|
 |
Świat jest szorstki, trochę prawdy, więcej kantów.
|
|
 |
Nienawidzę ludzi za każde kłamstwo, które musiałem połknąć, żeby teraz nim rzygać. / Banicja
|
|
 |
Po raz pierwszy tak dobrze zaczelam kolejny rok. Po raz pierwszy przywitałam rok z osobami, z którymi dawniej byłam ledwo na "cześć". A czemu? Dlatego, że dopiero w ciągu ostatnich 6 miesięcy tak dobrze ich poznałam. Tak, są mi bliżsi niż osoby, z którymi zadawalam sie od małego. I dlatego tak dobrze zaczęłam ten 2014. // zdefiniujmymilosc
|
|
 |
Kolejny chce mi namieszać w głowie, w uczuciach. A może on nie chce i robi to nieświadomie? Mimo wszystko, miesza i staje się kimś więcej niż kolegą. // zdefiniujmymilosc
|
|
 |
Serce to taki dziwny narząd, który sam dobrowolnie wybiera sobie kogoś, na ofiarę naszych uczuć. Nie mamy najmniejszego wpływu na to, co się może z nami wtedy dziać. Wiem, że z czasem staje się dla mnie kimś ważnym, choć sama nie potrafie tego pojąć. Przystojny ciemnooki szatyn, który jest na to dowodem. Jego słodkie oczy, kiedy się patrzy są najlepszym widokiem. Jego osoba jest najlepszym towarzyszem, a chwile z nim spędzone na pisaniu czy rozmawianiu są najlepszym efektem każdego nudnego dnia na poprawienie humoru czy spędzenie najlepiej czasu. Jego obecność jest czymś najlepszym, ale przecież On sam się o tym nie może dowiedzieć./justhappyxd
|
|
 |
Jakim cudem? Ja się pytam jakim cholernym cudem udało mu się mnie namowić do napicia się wódki? Tyle czasu minęło odkąd jej nie miałam w ustach. Zdarzało się, że ktoś rozlał i sukienka albo spodnie, czy tez bluzka były nią oblane. Ale jemu się udało mnie przekonać do posmakowania jej. Znów. Na sylwestra nic, jak ktoś mi nalał to kieliszek stał do następnego dnia. A wczoraj jego hasło "napij się na Nowy Rok". Uległam. Tylko czemu? Po co mi to było. Całe wakacje odmawiałam każdemu, a jemu tego cholernego 1 stycznia nie potrafiłam. Kolejny chce mi namieszać w głowie. // zdefiniujmymilosc
|
|
 |
Czuję to rozdarcie wewnątrz duszy. Mam wrażenie, że okłamałam samą siebie, mam wrażenie, że powiedziałam, że nie tęsknie za Nim, a jest zupełnie inaczej. Bo przecież odszedł już dawno, odszedł na zawsze. I nie ważne był fakt, że zostało między nami wiele niewyjaśnionych spraw, bo to naprawdę nie miało już dla mnie znaczenia, kiedy wiedziałam, że nic nie da się naprawić. Jednak ważne stało się dla mnie coś innego. Coś co sobie uświadomiłam właśnie teraz. On był częścią mnie. On budował moją codzienność, sprawiał, że chciałam walczyć o siebie, o życie i o Niego. Jednak jeden błąd, który przekreślił wszystko sprawił, że dziś jestem kimś zupełnie innym. Jestem kimś kim nie chcę być. Lecz nie mogę od tego uciec, nie mogę przestać być tą dziewczyną, która chce za wszelką cenę coś zdobyć. Nie mogę być osobą, która stara się zdobyć to czego pragnie za wszelką cenę. Bo znów zranię nie tylko siebie, ale też innych.Zadam ludziom ból, o którym nie mają pojęcia.Zadam ból, za który mnie znienawidzą.
|
|
 |
Ludzie mówią co chcą usłyszeć inni. Nie zważają na to, że jest przy tym ból i większe cierpienie. Nie reagują na to, jak ktoś może to odebrać w przyszłości, nie zwracają uwagi na to, że to może boleć, bo ktoś dziś da deklarację, obietnicę, a jutro to przestanie mieć znaczenie. Nie mają świadomości, jak wielki cios może spowodować taki uraz. Niby nic szczególnego, niby nic niezwykle mocnego, a jednak. Słowa są silniejsze niż wiatr. Odbijają się o serce i duszę. Sprawiają, że człowiek ich pragnie w większej ilości, a jednak po chwili odnajduje się w nich ból. Sprawiają, że przestaje się wierzyć w istnienie piękna i szczerości. Słowa, które zostają wypowiedziane w złym kierunku, w złej inicjatywie sprawiają, że grunt, który ktoś odzyskał został zburzony. I nic ani nikt może więcej tego nie odzyskać.
|
|
|
|