|
- Świat się wtedy Pani nie załamał?
- Załamał kompletnie. Ale człowiek trochę te ruiny przydepcze i ruszy dalej
|
|
|
Bo wiedz, że miłość nikomu nie jest dana jako łaska, nie wystarczy jej pragnąć, aby mogła cię nawiedzić, trzeba ją w sobie dopiero zbudować. To gmach przekraczający często nasze siły, naszą cierpliwość, naszą wyrozumiałość, nawet mądrość naszą
|
|
|
Nie lubię, kiedy jesteś i milczysz, bo Twoje milczenie rozprasza mnie bardziej niż słowa. (...) Cisza wywołuje emocjonalny chaos. Nie milcz, bo w środku uwiera mnie serce. Nie milcz, bo bez Ciebie nie wiem, po co tu jestem.
|
|
|
Ale kiedy chciał odejść, mówiła, żeby jeszcze został. A gdy odchodził naprawdę, mówiła, żeby przyszedł jutro.
|
|
|
Jesteś jak dzieciak trochę, wiesz? Pójdziesz ogolić nogi, wracasz cała we krwi. Cieszysz się jak widzisz balona. Wierzysz w miłość jak nikt inny i kochasz najmocniej na świecie. Przecież ty nie jesteś przystosowana do tego świata. Ciebie boli to, że ktoś krzywdzi, że ktoś umiera, że są wypadki, jest zło, ludzie są zawistni, dziwki są tanie.
|
|
|
Odnoszę wrażenie
że długotrwały związek międzyludzki
nie opiera się na stronie biernej:
„być sobie pisanym”
w grę musi wchodzić
czynne i codzienne
„pisanie się sobie” nawzajem
nawet wtedy
gdy boli ręka
szczególnie wtedy.
|
|
|
Wstałam i nie wiem, co mogłabym zrobić. Chyba tylko herbatę.
|
|
|
Są ludzie, przy których wszystkie zegarki chodzą nam zbyt szybko i każda noc jest za krótka na sen.
|
|
|
Nie wiem kim i gdzie jesteś, ani co i z kim robisz, ale wiedz, że czasem tęsknie. Rzadko, ale mi się zdarza, a kiedy ta tęsknota napływa, robi sie naprawdę deszczowo..
|
|
|
Czas mija, deszcz uderza o szyby. Tłucze jak oszalały. Herbata parzy mi dłonie. Z niedbałego upięcia uciekają kolejne kosmyki, opadają na kark. Pachną rumiankiem. Wciąż, z przerwami, zachodzę w głowę. Kim byłeś. Przez tyle lat wierzyłam, że jesteś moją osobą. Żadna z obietnic nigdy nie została złożona. A jednak czuliśmy coś. Czuliśmy swego rodzaju mistyczne przyciągania. Straciłam już rachubę w latach. A dziś nawet słowo po Tobie nie zostało. Niewytłumaczalna duchota niedomówień. Sterta zawiedzeń. Nadal we mnie gdzieś bardzo głęboko pęczniejesz. Nie dajesz mi zaznać spokoju, którego tak bardzo, tak bardzo potrzebuje...
|
|
|
|