|
Są sprawy, o które należy walczyć. Miłość jest jedną z nich./ besty
|
|
|
Zobaczywszy, spodobawszy, polubiwszy, zakochawszy./ besty
|
|
|
Robisz to niechętnie, jakby mój głos był dla ciebie święty. Jednak teraz to ty zaczynasz mówić. Mówisz mi, że czekałeś na to i marzyłeś o tym dniu, ale bałeś się odrzucenia, po czym nadal patrząc w moje oczy, swoją dłonią zaczynasz szukać mojej. W końcu ją odnajdujesz, a twoje usta niespodziewanie lądują na moich. Nie sprzeciwiam się, wręcz przeciwnie. Chwytasz mnie w pasie, a ja podciągam nogi na ławkę i opieram głowę na twoim ramieniu. Milczymy, wsłuchani w głośne i przyspieszone bicie naszych serc. Nic więcej nam nie potrzeba, bo przy sobie czujemy się najbezpieczniej. Jednak chwilę później te piękne chwile uciekają, a mnie dopada myśl, że to nigdy nie wydarzy się naprawdę./ [cz.2]
|
|
|
Czasem wyobrażam sobie jak w końcu zbieram w sobie odwagę i ją wykorzystuję. Podchodzę do ciebie, wymawiam ciche i nieśmiałe "cześć", po czym proszę cię o rozmowę w cztery oczy. Patrzysz na mnie, a w twoich oczach zauważam zaciekawienie, jakbyś zastanawiał się, czego może od ciebie chcieć nieznajoma dziewczyna. Jednak po chwili zastanowienia stwierdzasz, że możesz porozmawiać, bo masz chwilę wolnego czasu i zgadzasz się ze mną pójść. Idziemy do parku i siadamy na ławce przy drzewie, którego korona roztacza wokół nas kojący cień. Siedzimy daleko od siebie. Pytasz o co chodzi, a ja zaczynam otwarcie mówić o tym, co do ciebie czuję, i że nie jesteś mi obojętny, mimo że się nie znamy. Cierpliwie słuchasz każdego mojego słowa, a kąciki twoich ust powoli podnoszą się do góry. Kątem oka widzę jak odległość między nami się zmniejsza, a ty znajdujesz się coraz bliżej mnie. Po chwili przykładasz mi palec do ust, dając mi tym samym do zrozumienia abym przestała mówić./ [cz.1]
|
|
|
Codziennie czekam na kolejną niedzielę, aby móc go zobaczyć. Jednak kiedy ona w końcu nadchodzi i okazuje się, że całe to czekanie poszło na marne, bo on nie przyszedł, czuję się zawiedziona. Ale oprócz tego, może to dziwne, zaczynam cieszyć się, że jednak go nie spotkam, bo to jest dla mnie jak odwyk. Tylko co mi po tym odwyku, kiedy każdy tydzień wygląda nadal tak samo, a ja nadal mam tę głupią nadzieję, że może w tym tygodniu się uda i na pewno przyjdzie?
|
|
|
I choć był przyczyną wszystkich jej niepowodzeń, to i tak go kochała. Wybaczała mu wszystko, zdając sobie sprawę z tego, że znów ją zrani.
|
|
|
Patrząc z perspektywy czasu na swoje życie, zastanawiała się, co by tu jeszcze zniszczyć.
|
|
|
zawsze mam zimne dłonie. niektórzy mówią,że to z powodu słabego krążenia, inni twierdzą,że takie osoby są dobre w łóżku. słyszałam również przesądy o gorącym sercu,dziewictwie i byciu niekochaną. osobiście uważam,że jest to oznaką zajebistości. / zozolandia
|
|
|
Żebyś robił mi kakao jak mi zimno i kawę na śniadanie. I całował we włosy po przebudzeniu i na dobranoc. I pisał głupie wiadomości z dalekich podróży. I zabierał na spacer w sobotnie popołudnia. I czytał książki koło mnie przed snem. I mówił, że boli, że nie wiesz, że przemija, że nie umiesz. I całował w kinie. I uczył jak się zmienia pas w popołudniowych korkach. I leżał ze mną na słońcu nad wodą i mnie... dotykał. I podziwiał nową sukienkę. I mówił, że beze mnie to bez sensu. I głaskał po policzku. I robił mi zdjęcia. I oglądał ze mną ulubione filmy po raz piętnasty. I śmiał się ze mną. I przytulał, kiedy płaczę, bo ja ciągle płaczę, więc przytulaj mnie ciągle. I zabierał na koncerty. I leżał ze mną na ławce w parku. I przynosił mi kwiaty. I nie pozwalał rozpadać się na kawałki. I zabierał mnie nad morze. I żebyś za mną tęsknił, kiedy mnie obok nie ma. I żebyś już wiedział, żebyś był pewny./ besty
|
|
|
Szedł chłopiec z balonikiem z prędkością 4 km/h, wyprzedził go drugi chłopiec, który biegł z prędkością 15 km/h. Jakiego kolory był balonik? - Czy tylko ja tak rozumiem fizykę?/ besty
|
|
|
Bo to nie takie trudne podejść i zagadać do przypadkowej osoby, z którą nic cię nie łączy. Problem zaczyna się wtedy, gdy musisz podejść i zagadać do osoby, na której cholernie mocno ci zależy.
|
|
|
|