 |
Bo ja jestem alkoholem, którym się upijasz.
Jak amfetamina robię tobie w głowie miraż.
Zmieniam nastroje i klimat, i nie możesz mnie powstrzymać.
Uzależniam cie na dobre, może lepiej nie zaczynać.
|
|
 |
Wmawiałem sobie - nawet nie próbuj się stąd wydostać. Znałem wyjścia, obojętność była od nich prostsza. Powtarzałem - zostaw, nie rozwiązuj, to nie twoje błędy, nie uciekaj od osądów. I po co pędzisz? Tego i tak nie dogonisz. Miałeś tyle szans przeoczonych, może sam się obronisz przed zgubnym wyborem złych decyzji. A może świat cię wchłonie tak i nawet o tym nie pomyślisz.
|
|
 |
Sam jesteś jednym, wielkim, zaćpanym przydupasem, jebany frajerze który widzi wszystko po swojemu i ma swoje wielkie pierdolone racje. Jasne, ćpam dzień w dzień bez opamiętania i mam totalny zlew na wszystko! Szkoda, że nikt kuźwa w tej rodzinie nie potrafi zauważyć, że się staram. Potrafisz cisnąć na MOICH przyjaciół, osoby zupełnie ci nieznane... Gdybyś wiedział, ile TY im zawdzięczasz, polerowałbyś im buty. Przestań obrażać moich znajomych, jeśli nie potrafisz zaakceptować faktu, że ich mam i przyjąć do wiadomości, kim dla mnie są. To twój problem i mógłbyś czasem ze mnie zejść a nie szukać byle powodu, byle to powiedzieć mi że mam wypierdalać do moich schlanych, zaćpanych znajomych! Wielki tatuś się znalazł. Nie dziękuję ci, bo chyba nie mam za co. Nasze relacje zawsze były i będą toksyczne, jakbyśmy się nie starali. Przykro mi. Nie umiemy ze sobą żyć. PS. Sam wyglądasz jak ćpun i to nie tylko moje zdanie. // my_error
|
|
 |
- wiesz, jak zaskoczyć chłopaka w łóżku? - No wiem... śpisz, śpisz... nagle wstajesz i robisz pompki xd //mindofsweets
|
|
 |
Buntuję się. Decyduję. Zmieniam. Odnajduję siebie. Idę. Działam. Budzę się. Doświadczam. Podnoszę się. Marzę. Zwyciężam. Odkrywam. Wymagam. Myślę. Wierzę. Krzepnę. Rozwijam się. Pytam. Jestem.
|
|
 |
Mówię ci, ty kurwa we wszystkim widzisz dobro! Jesteś pierdoloną optymistką, bronisz wszystkich, choć nikt nie broni ciebie. Na chuj tak patrzysz na świat przez różowe okulary? On jeszcze wyrucha cię w dupę, a wtedy zobaczysz, że to wszystko było jednym wielkim pierdolonym fałszem. A ty zostaniesz sama. Sama jak ten palec, i tobie nikt nie pomoże... // my_error
|
|
 |
Żyję z przeświadczeniem, że wszystko niedługo ulegnie zmianie. Że wszystko zawali się, niczym psychodeliczny domek z kart... Wszystko runie, a wraz ze wszystkim - ja. Mówię wam, koniec świata jest bliski, nie widzicie, że wszystko się pierdoli? I nic nie można z tym zrobić. // my_error
|
|
 |
Co u mnie? Dobrze. Poza tym że się gubię, że nie ufam już swoim poplątanym emocjom, przestaję wierzyć we wszystko, co miało niegdyś dla mnie najważniejszą wartość, w to, za co mogłabym oddać życie! Teraz życie mogę oddać jedynie z rozpaczy, która mnie dopada. Oprócz tego że nie wiem już, kim jestem, kim będę, kim chcę być, a najtrudniejsze i najstraszniejsze pytanie jakie kiedykolwiek istniało to teraz dla mnie: "Co dalej będzie?" i żeie wiem, co dzieje się ze mną i ze wszystkim wokół i to mnie właśnie dusi... Pomijając to że duszę się w sobie od natłoku wszystkiego, co mnie otacza i samej siebie... To jest naprawdę dobrze// my_error
|
|
 |
Wiecie co? I pierdolę już wszystko. Chcę robić to, na co mam ochotę i kiedy mam ochotę. Chcę, żeby akceptowano mnie taką, jaką jestem, przecież nie mam samych wad! Nie próbujcie mnie zmieniać, powinniście sami dobrze wiedzieć, że jeśli się zmienię, to sama z siebie a nie pod naciskiem. I wierzcie we mnie... Błagam, nigdy nie przestawajcie we mnie wierzyć. //my_error
|
|
 |
6 miliardów sposobów na to żeby żyć i umrzeć.
Bez recepty jak odnaleźć się w tym gównie.
|
|
 |
Domysły: Co nie tak ze mną, z nimi, z systemem?
Większość traci siebie na własne życzenie.
nic nie zmienię.
|
|
 |
Tu gdzie staram się być nikim więcej niż jestem.
|
|
|
|