Co u mnie? Dobrze. Poza tym że się gubię, że nie ufam już swoim poplątanym emocjom, przestaję wierzyć we wszystko, co miało niegdyś dla mnie najważniejszą wartość, w to, za co mogłabym oddać życie! Teraz życie mogę oddać jedynie z rozpaczy, która mnie dopada. Oprócz tego że nie wiem już, kim jestem, kim będę, kim chcę być, a najtrudniejsze i najstraszniejsze pytanie jakie kiedykolwiek istniało to teraz dla mnie: "Co dalej będzie?" i żeie wiem, co dzieje się ze mną i ze wszystkim wokół i to mnie właśnie dusi... Pomijając to że duszę się w sobie od natłoku wszystkiego, co mnie otacza i samej siebie... To jest naprawdę dobrze// my_error
|