 |
Kim my tak właściwie jesteśmy? My, ludzie urodzeni w latach 90, zwani młodzieżą, prawie dorośli. Pijemy, palimy, imprezujemy, niszczymy się. Całujemy się z byle kim i śpimy z byle kim. Mamy masę przyjaciół, z którym łączą nas nie tylko wspólne tematy rozmów. Mimo to narzekamy na samotność. Każdy z nas potrzebuje miłości i zrozumienia. O to drugie bardzo trudno, bo i tak sami siebie nie rozumiemy. Wyczekujemy księcia/księżniczki z bajki, a jednak nie jesteśmy przygotowani na porzucenie obecnego trybu życia i prawdziwego związku. Jaki w tym wszystkim sens?
|
|
 |
Chodźmy wypić, napić się najebać, cokolwiek...będziemy pić, palić, gadać, marzyć, wspominać, myśleć.
|
|
 |
Nie zliczysz, ile razy mówiłaś, że jest okej, a tak naprawdę rozpierdalało cię od środka. Nie zliczysz, ile razy uśmiechnęłaś się, chociaż miałaś ochotę płakać jak dziecko. Nie zliczysz, ile razy oszukiwałaś samą siebie, że on cię kocha. Nie zliczysz, ile razy spierdoliłaś coś, na czym ci cholernie zależało. Nie zliczysz, ile razy miałaś ochotę umrzeć, zapaść się pod ziemię, po prostu zniknąć. Nie zliczysz, ile razy tak bardzo pragnęłaś być szczęśliwa, a za każdym razem znowu coś stawało ci na drodze.
|
|
 |
Spotkałeś się kiedyś z czymś takim, że miałeś ochotę a nie mogłeś? chciałeś, lecz zdobyć się na odwagę nie mogłeś? tak bardzo pragnąłeś, ale nie wyszło?
|
|
 |
zachwycić się choć przez chwilę innym, nieznanym mi jeszcze człowiekiem, odkryć w nim coś nowego, czego nikt inny nie zna, pozwolić się prowadzić uczuciom i emocjom, nie oceniać i nie szufladkować, nie krytykować i nie przerywać, milczeć i słuchać, co ma do powiedzenia, spojrzeć w oczy i wiedzieć, że tak, że ty będziesz wiele znaczył w moim życiu.
|
|
 |
każdy chyba w życiu posiadał człowieka, z którym łączyła go tak cholernie dziwna więź. i nie było to uczucie - absolutnie. było to coś w rodzaju przywiązania, chęci powiedzenia wszystkiego - było to takie dziwne 'coś' czego nie da się zapomnieć nigdy.
|
|
 |
Nasze oczy przypadkowo spotkały się na szkolnym korytarzu.Tonęłam w jego spojrzeniu. A jednak -nadal kocham ./retrospekcyjna
|
|
 |
Jeżli jutra nie ma ,ja pic nie przestaje . Jeżli rana nie ma ,mój kieliszek pusty byc nie moze.
|
|
 |
Teraz wiem ,że dostałam trochę wiecej ,nie zdołam udźwignąc .
|
|
 |
I co roku powtarzała to samo ... : A w nowym roku ,życzę Ci kochanie ,żebyś wytrzymał ze mną do następnego sylwetra .
|
|
 |
I kurwa , kocham te Twoje oczy .
|
|
 |
Gdybym opisała w książce naszą historię ,mogłaby byc lepsza od Zmierzchu...Po czasie ,który zagioł rany.Starannie wysuszył łzy .Pomógł mi życ normalnie ... Bez Ciebie .Dziś wiem ,że mimo tego że zajebuiscie bolesna i bez happy endu ,ale mimo to nasza historia jest piękna . Chociaz gdybym miała wybór ,nie chciałabym byc jej główną bohaterką .A wiesz...Nie opiszę tego w książce ,bo się nie da... Nie znam takich słów... Żeby to odpowiednio przekazac.. Poprostu...Są w takie historie,których nie da się opisac...Je trzeba przeżyc .Żeby zrozumiec .
|
|
|
|