 |
obudził mnie dziś huk twoich myśli.
|
|
 |
tak bardzo chciała Go kochać.
|
|
 |
w chwilach jasności dostrzegał ironię swego losu.
|
|
 |
mam dość wszystkiego. życia bez odrobiny radości. każdy dzień taki sam, bez różnicy, nieustannego poczucia winy, codziennego budzenia się i kładzenia do łóżka zawsze z ta sama myślą, myślą o Nim.
|
|
 |
świadomość, że ona oddycha gdzieś tym samym powietrzem co on, że myśli i cierpi tak samo jak on. tylko to byłoby w stanie przedrzeć się do niego przez zdradliwe opary otulające przeszłość miłosierną ciemnością.
|
|
 |
może boli Cię dzisiaj, ale wiesz, jutro może nie być nic.
|
|
 |
bez cierpienia nie rozumie się szczęścia.
|
|
 |
postanowiłam, że zaczynam od nowa. zamknęłam oczy, zacisnęłam pięści i ruszyłam przed siebie. do worka pod tytułem 'szczęście' włożyłam wspaniałego chłopaka i cudownych przyjaciół, których zdążyłam obdarzyć niesamowitą miłością już pierwszego dnia.
|
|
 |
niewidzącym wzrokiem wpatrywała się w sufit, zagłębiając się we wspomnieniach z dawnych czasów.
|
|
 |
jednocześnie zdała sobie sprawę, że jej uczucie do niego nie ma przyszłości.
|
|
 |
widziała , że ciąży na nim jakaś tajemnica.
|
|
 |
czasem się zastanawiała, czy kiedy tak cierpiała, bardziej żałowała jego odejścia, czy złudzeń.
|
|
|
|