 |
|
otwórz mój pamiętnik . na pierwszych stronach zobaczysz swoje imię pisane miliony razy oraz tysiące serduszek . na kolejnych stronach nie zobaczysz nic . są mokre od łez . nie byłam w stanie nic napisać, płakałam rzewnymi łzami nad tymi stronami . na kolejnych stronach zobaczysz krew . samookaleczenie było dla mnie ukojeniem w trudnych chwilach, gdy mnie zostawiłeś . na kolejnych kartkach znów jest twoje imię, w milionach linijkach, ale nie ma już przy nich serduszek, są tylko wyzwiska . kolejne strony są trochę upalone . raz spadł mi papieros podczas rozmyślania jakim jesteś sukinsynem . i ostatnia strona . zobaczysz na niej mój list pożegnalny i słowo "wspomnienia" pisane drukowanymi literami . na końcu napisałam, jak bardzo cię kocham . wręczyłam ci ten pamiętnik z nadzieją, że sumienie nie da ci żyć . że będziesz się dławić wyrzutami, aż do końca . że docenisz, to jak wiele znaczyłam .
|
|
 |
|
przeglądnij całe archiwum na gg. przeczytaj każdego Naszego smsa. przypomnij sobie każdą spędzoną wspólnie chwilę. na prawdę nie drgnie Ci nawet ta pieprzona powieka, i nic nie ściśnie Cię w sercu ? nie wierzę, kurwa..
|
|
 |
|
to trochę chujowo być powodem czyichś łez, nie uważasz?
|
|
 |
|
jeśli dziewczyna nadal cię kocha po tym jak złamałeś jej serce, to znaczy, że jest tą jedyną.
|
|
 |
|
twierdzisz, że mnie potrzebujesz potem idziesz i odcinasz się ode mnie.
|
|
 |
|
lubię czasem zapomnieć ile mam lat, na powagę jeszcze mam czas. ;D
|
|
 |
|
teraz już moje problemy są Tobie obojętne.
|
|
 |
|
Najbardziej boli bezradność, kiedy widzisz, że Twój przyjaciel płacze i wiesz, że nie możesz zrobić nic, aby łzy przestały płynąć..
|
|
 |
|
Zrozumiałam, że ludzie pomimo dużych odległości miedzy sobą potrafią stać się dla siebie najważniejszymi osobami na świecie. Pomimo rzadkich rozmów i spotkań nadal są dla siebie wszystkim. Nikt nie ma prawa ich rozdzielić. Kiedy się spotykają nie zwracają uwagi na otaczające ich otoczenie. To że pada deszcz, czy sypie wielki śnieg, to ich nie obchodzi. oni mają siebie i to im wystarcza...i tak właśnie było, identycznie...
|
|
 |
|
śmiech, radość, spanie do dwunastej, dłuugie, cudowne dni. Pamiętasz?
|
|
 |
|
siadał na przeciwko obejmując mnie nogami, łapał moje dłonie w swoje i kazał mi opowiadać jak spędziłam te godziny, podczas których się nie widzieliśmy. słuchał tego mojego pierdolenia o łażeniu z psem, obieraniu ziemniorów, sprzątaniu, moich nieudolnych próbach gotowania i innych pierdołach. opowiadałam jak zawsze przesadnie gestykulując, ale wystarczyło, że w ten specyficzny sposób zaczął dotykać mojego nagiego uda albo dłoni, a ja zapominałam języka w gębie. patrząc na niego, mającego twarz kilka centymetrów od mojej z lekko rozchylonymi ustami i przeszywającym spojrzeniem zaczynałam jąkać się jak ostatnia popaprana i zapominałam o czym mówię. wtedy najczęściej pytał : 'i co kochanie jeszcze robiłaś ?' po tym pytaniu nachylał się nade mną i ustami muskał szyję, najpierw delikatnie, ale od tego cholerstwa w opowiadaniu myliłam psa z mamą, ziemniaki z mandarynkami i nie mogłam się skupić na żadnym zdaniu. skurczybyk nieźle na mnie działał.
|
|
 |
|
tak ciężko jest mi pogodzić się z myślą, że już nigdy nie zobaczę na wyświetlaczu telefonu słodkiego: " dzień dobry, kocham Cię < 3 ;* " którym budziłeś mnie każdego ranka...
|
|
|
|