|
coś pękło, kiedy przyszła codzienność, i wiesz co, zaczęli żyć na odpierdol. brak szkoły i pracy i kłótnie, bezsenność I poszło się jebać im całe ich piękno. | bonson ♥
|
|
|
zasypia z myślą że wszystko się ułoży. codziennie to samo. | paulysza
|
|
|
jest tak samo może tylko trochę smutno i nie mówisz mi dobranoc i nie mogę przez to usunąć i może trochę pusto i znowu jest to rano i znowu uwierzyć trudno, że marzenia się spełniają. | huczuhucz ♥
|
|
|
lubię komplikować swoje życie, uzależniając się od tego dupka, wypisując stek bzdur tutaj, słuchając dołujących kawałków, paląc ponad normę, wkurzając się na byle co. a przecież można łatwiej, tylko dlaczego wolę inaczej? | paulysza
|
|
|
gdzie prawdziwe przyjaźnie od piaskownicy? gdzie miliony chwil na podwórku? gdzie zaufanie ponad normę? nie ma nic, nie ma nic co można nazywać prawdziwym. | paulysza
|
|
|
nie lubię gdy ktoś stawia mnie pod ścianą i mówi 'teraz albo nigdy'. nie lubię gdy ktoś dyktuje mi co mam robić. nie lubię słyszeć co powinnam a czego nie. nie lubię kontrolowania tego co robię. nie lubię ograniczania. nie odcinaj mi skrzydeł, nie w taki sposób. | paulysza
|
|
|
pokochaj mnie za to kim jestem gdy nikt nie patrzy, gdy jestem sama i nie obchodzi mnie to jak wyglądam. gdy mam całą twarz brudną po jedzeniu spaghetti. gdy włosy skręcają się tak jak im się podoba. gdy oczy mam podpuchnięte i nie chce mi się ich tuszować. gdy zakładam dres i nie maluję paznokci. gdy płaczę i lamentuje jak mi źle. pokochaj mnie za mój wybuchowy charakter i to że nic mi nigdy nie pasuje. pokochaj mnie od środka, nie to co prezentuje. | paulysza
|
|
|
chociaż nie zawsze jest obok, nie jest idealny i jego umysł jest jeszcze dzieckiem, poszłabym do Niego zawsze, bo wiem że mimo wszystko jestem mu potrzebna. | paulysza
|
|
|
nie pytaj co słychać i tak nie usłyszysz prawdy. nie od niej. | paulysza
|
|
|
jest ciemno, w pokoju słychać wydobywającą się nawijkę któregoś z jej ulubionych raperów. ona siedzi tam sama, próbuje układać swoje życie, zbyt dużo myśli, obiecuje sobie że jutro będzie lepsze a jej nadzieja umiera ostatnia. | paulysza
|
|
|
ma cholernie cudowny uśmiech, jest arogancki i wszystko po nim spływa, nie ma żadnej sprawy która w jakiś sposób umiałaby nim wstrząsnąć, jest wiecznie wyluzowany i każdego dnia doskonale stawia włosy na żel, jest kimś kto nigdy nie powinien zasługiwać na czyjeś uczucia, a ja wymiękam na widok Jego oczu. | paulysza
|
|
|
otwieram okno i patrzę nocą na Gdańsk, znowu jestem sam widzę, jak mokną serca miast. jakiś czas może to dawało klimat tym wieczorom, ale zanim zobaczymy kolor, spłynie tu łez sporo. | huczuhucz ♥
|
|
|
|