 |
Gdy mieliśmy się rozstać obiecałem sobie, że już nigdy nikogo nie pokocham, z nikim się nie zwiążę, nie zapuszczę korzeni, niczego się nie dorobię. Postanowiłem udawać, że żyję. I właśnie na to czekałem. Przez cały ten czas. Wyrzekając się wszelkich opcji życia dla tej jedynej. Z Tobą... Ale już od tego odwykłem. Mówię o miłości. Boję się znów Cię utracić. Ponownie żyć bez Ciebie. To mnie przeraża.
|
|
 |
Przytul mnie. W czasie burzy, deszczu, czy w nocy. Po prostu kurwa przytul.
|
|
 |
Nie chce sobie Ciebie przypomnieć po kilku latach. Chcę te lata wspominać z Tobą. Tak po prostu.
|
|
 |
Kiedyś ktoś powiedział, wielką miłość poznaje się po tym, że jedyną osobą, która mogłaby pocieszyć, jest ten człowiek, przez którego cierpimy. Myślę, że miał sporo racji, że jest dużo w tym prawdy. Bo niby człowiek powoli zapomina. Odcina się, nie pyta, nie myśli. I nagle jedno zdjęcie, jedno cholerne zdjęcie, sprawia, że serce po raz kolejny pęka, tęskni, pragnie (...) Choć chwilę wcześniej było się pewnym, że wszystko jest za Tobą, że już bardziej nie można umrzeć z miłości.
|
|
 |
Umiejętnie wypełniasz mi przestrzeń.
|
|
 |
Ideałami będziemy później. Teraz po prostu bądźmy szczęśliwi.
|
|
 |
Obudziła się w jego ramionach, jaskrawe promienie słońca sprawiły, że nieśmiało otworzyła oczy i oto ujrzała tego na którego czekała całe życie. Była tego pewna jak niczego innego, bo wszystko w tym szalonym świecie było chwilą za wyjątkiem miłości, której teraz pozwoliła sobie oddać całą siebie.
|
|
 |
Błahe zakochania są dzisiaj modne. Mało kto szuka jedynej, prawdziwej miłości.. Chyba jestem staroświecki. W dwudziestym pierwszym wieku miłość to cud.
|
|
 |
Zobaczywszy, spodobawszy, polubiwszy, zakochawszy.
|
|
 |
Nie szukaj we mnie uczuć, serca. Moje serce to dwie komory i dwa przedsionki, tętnice i żyły, zniszczone, z wadą, ledwo bijące i wspomagane przez stertę tabletek. Moje serce to mięsień, nie wypełniony uczuciem, lecz krwią. A serce, które utożsamia się z posiadaniem uczuć zamarzło.
|
|
 |
Ludzie mnie lubią. Lubią, dopóki nie znają. Z czasem, gdy mnie poznają to i sympatia odchodzi. I ja ich doskonale rozumiem.
|
|
 |
Mówią, że nieszczęścia chodzą parami. Może pójdziemy na spacer?
|
|
|
|