 |
Twoje szczęśliwe karty od lat są na urlopie...
|
|
 |
Ziomek, nigdy nie zapomnę pierwszych, bitych piątek
Gówniarzy, których pierwsza wódka grzała jak wrzątek
Tych twarzy dziś nie widzę - nowy życia porządek
Wódka już nie parzy, piję 0,7 wspomnień
Jak pierwszy pogrzeb świadomość otwiera nam drogi
Chcemy żyć dobrze, nikt nie miał w planach odchodzić
Przez jeden impuls dostrzegasz świata uroki
Jak pierwszy oddech dziecka, pierwsze jego kroki
Kolejny upadek, po pierwszym już nie ma śladu
Strzepujesz kurz z dumy, ból przed wrogiem zamaskuj
Jak treningowy worek - sam nie wiesz kto cię kopie
A twoje szczęśliwe karty od lat są na urlopie
Znam to bracie, człowiek często nie ma uczuć
Dorastał w syfie wychowanek ludzkiego brudu
Nie dosięgniesz nieba w parze betonowych butów
To życie na ulicach blisko zimnego gruntu
|
|
 |
Wszystkie pierwsze chwile, które pamięć sięga
To ten pierwszy raz, który się pamięta
Za każdy z nich jestem dzieciak wdzięczny
I znowu dziękuję za każdy następny
|
|
 |
Znowu przeżyć to, gdy zaszczepił się w mej krwi
Spojrzenie, dziewczyna, miłość moja pierwsza
Głowa wariowała aż do kłucia serca
|
|
 |
Każdą chwilę cenię, nie odpuszczam ani grama
Wiem, że następna nie będzie taka sama
|
|
 |
Uśmiechem wita lub częstuje łzami
Uskrzydla, cieszy, a czasem też rani
Zmienia nasze drogi, oczy otwiera
Często jest co dzień, lecz się nie powiela.
|
|
 |
Łatwiej przez usta przechodzi ci kłamstwo
Powtórzone sto razy w końcu stanie się prawdą
|
|
 |
Zboczyć z dobrej drogi wcale nie jest trudno
I nie tłumacz się tym, że Bóg nie dzieli równo
Łatwiej wdepnąć w gówno niż je zauważyć
Trudniej cel swój osiągnąć niż tylko o nim marzyć
|
|
 |
Trudniej tratwę jest zbudować niż skrytykować arkę
Prosto stawiać cele oraz tyczyć plany
Gorzej to wykonać i walczyć o te zmiany
Ciężko jest się przestawić, gdy wygody od małego
|
|
 |
Miłość w nienawiść zamienić w kilka sekund
W drugą stronę trudniej. Wsłuchaj się człowieku
Łatwiej coś obiecać, trudniej dotrzymać słowa
Lepiej podpiąć się pod coś niż zacząć od nowa
Łatwiej o tym gadać czy o życie podjąć walkę?
|
|
 |
Kiedy trudy cię hartują, łatwiej znieść cierpienie
Trudniej zdania bronić, bo łatwiejsze jest milczenie
|
|
 |
Łatwiej jest pierdolnąć drzwiami
Niż próbować uratować związek między nami
Łatwiej rozpalić pożar i nawzajem się ranić
Niż przebaczyć sobie wszystko choćby w oczach ze łzami
|
|
|
|