 |
nic już nie będzie jak było
|
|
 |
albo szanujesz albo pogardzasz.
|
|
 |
Gdy uszkodzeniu ulega coś, na czym nam zależy, nie możemy oderwać oczu - ani myśli - od szczeliny, pęknięcia, rany. Pierwsza głęboka rysa na nowym samochodzie, pierwsze kłamstwo, na którym łapiemy nowego kochanka, dziura po brakującej czarnej kostce. Wiedzieliśmy, ze to się kiedyś stanie, ale łudziliśmy się nadzieja, ze może jednak nie. Czasem to uszkodzenie można naprawić. Ale nawet wtedy rzeczy nie odzyskają dawnego blasku czy proporcji. Nigdy...
|
|
 |
Nie chcę faceta, który zapuka do mojego serca, niepewnie zapyta czy może wejść i przeprosi za to, że a nuż przeszkadza. Chcę takiego, który wpadnie trzaskając drzwiami, z włosami w nieładzie, błyskiem w oku i fajką w ustach. Chcę kogoś, kto dając mi szczęście, trochę namiesza
|
|
 |
Najbardziej zniszczyli mnie Ci, którzy powinni być podporą.
|
|
 |
Nie mam już Ciebie, a to największa strata. Nienawidzę za to siebie, życia i całego świata.
|
|
 |
Przyjaźń nie jest czymś spontanicznym, automatycznym, jest natomiast owocem obopólnej zgody, decyzji, życiowej postawy, otwartości. Nie staje się, ani nie pozostaje przyjaciółmi przez przypadek. Prawdziwa harmonia jest najpiękniejszym darem wierności prawdzie, uczciwości, sprawiedliwości; jest zawsze zaskoczeniem i zadziwieniem. Tak jak światło gwiazd nie pojawia się jedynie wtedy, kiedy się je dostrzega, i nie znika, gdy zostało dostrzeżone.
|
|
 |
Dziś zapytano mnie o Ciebie, a ja nie wiedziałam co odpowiedzieć.. Bo przecież my nie jesteśmy ani nigdy nie byliśmy razem.. My tylko się czasami spotykamy, łaskoczemy, dokuczamy sobie.. Czasami tylko znajduje schronienie w Twoich objęciach i dotykam swoimi ustami Twoich warg..
|
|
 |
Nie wolno Ci rozmyślać za dużo. Wstań, pobiegaj, posprzątaj dom, upiecz ciasto, a potem je zjedz, wsiądź na rower, zadzwoń do przyjaciółki, poczytaj, idź na spacer. Rób wszystko na co masz ochotę, tylko nie rozmyślaj. To Cię niszczy.
|
|
 |
w większości przeważa nastrój melancholii, jednakże pojawia się czasem nutka optymizmu połączona z uśmiechem i ogólnym zadowoleniem, zaś krótkotrwale i w dużych odstępach czasowych
|
|
 |
I znów zasypiałam z pękającą klatką piersiową i umierającą nadzieją. Czułam, jakby ktoś nagle wybudził mnie ze snu. Jakbym nie przeżyła tego wszystkiego na jawie. Jak gdyby on był ulotną bańką mydlaną. Znów straciłam wiarę. Straciłam jego. Chociaż.. Czy można stracić coś, czego się nigdy nie miało?
|
|
|
|