|
|
Boże, ile ja bym dała , aby moje życie wyglądało tak jak w tych wszystkich zjebanych komediach romantycznych..
|
|
|
Woda, tylko taka przez ‚o’ z kreską.
|
|
|
Facet to coś więcej niż penis. Niewiele więcej, ale jednak.
|
|
|
Stając przed lustrem czasem zastanawiam się, co jest oszustwem, a co nie. Czy po drugiej stronie jestem jeszcze ja, czy tylko odbicie mętne w tafli szkła?
|
|
|
prawdziwe szczęście jest wtedy, kiedy śnisz o życiu, które masz – robisz we śnie to samo, co robisz co dnia, zamiast śnić o tym, co mogłabyś robić – gdzie indziej, z kim innym.
|
|
|
Wiesz co? Nigdy nie zdawałam sobie sprawy, jak kurewsko wyczerpujące jest mieć sny o Tobie.
|
|
|
Nie wolno Ci rozmyślać za dużo. wstań, pobiegaj, posprzątaj dom, upiecz ciasto, a potem je zjedz, wsiądź na rower, zadzwoń do przyjaciółki, poczytaj, idź na spacer. rób wszystko na co masz ochotę, tylko nie rozmyślaj. To Cię niszczy.
|
|
|
Jest dobrze i będzie tylko lepiej! Mimo, że po drodze spotka się jakichś dupków, to nie ma co się przejmować. Oni byli, są i będę. Trzeba się uzbroić w cierpliwość i czekać. Czekać tyle, ile trzeba na swoją kolej.
|
|
|
owszem, może i ponownie zagościłeś w moim życiu - ale to już nie to samo. obiecałam sobie nigdy więcej przez Ciebie nie cierpieć, więc to teraz ja jestem tą gorszą. może i piszesz smsy, ale ja rzadko kiedy na nie odpisuję. może i dzwonisz, ale jakoś nie zawsze mam czas żeby odebrać. może i chcesz się spotykać, ale ja zazwyczaj mam inne plany. może i Ci zależy - ale ja jakoś na to zlewam. nie możesz już na mnie liczyć, nie jestem zawsze - tak jakbyś chciał. nie podam Ci pomocnej dłoni w każdej sytuacji. zmieniłam się. nigdy już się od Ciebie nie uzależnię, i nigdy już nie pozwolę Ci się do siebie zbliżyć na tyle, by stracić kontrolę. / veriolla
|
|
|
kiedy odszedł ja upadłam na same dno. tracąc kontakt ze światem jednocześnie niszczyłam się każdego zaćpanego wieczoru. zamykając się w sobie zaczęłam zatracać wszelkie życiowe plany i cele. ale z czasem wszystko zaczęło stawać się prostsze. z każdym miesiącem wspinałam się coraz wyżej i podnosiłam z bagna które pochłonęło mnie rok wcześniej. znowu złapałam rytm. widok jego z innymi pannami nie był już dla mnie żadnym fenomenem. żyłam swoim życiem. stałam się silniejsza. a teraz, po dwóch latach on wrócił. czyżby ironia losu? nie, po prostu życie w końcu się do mnie uśmiechnęło. teraz to on spadnie na samo dno i to on będzie patrzył błagalnym i zaćpanym wzrokiem za każdym razem kiedy będzie mijał mnie na ulicy. zemsta jest cholernie słodka./ kochajnoo
|
|
|
cz.2 'uzależniłem się. od twojego dotyku, smaku, uśmiechu - od ciebie całej. sama cholerna świadomość życia bez Ciebie ciągnie mnie na samo dno. zatracam się w tym bagnie. odezwij się bo ta cisza niedługo mnie wykończy. zadzwoń i wykrzycz jak bardzo mnie nienawidzisz. że nie chcesz mnie znać, że jestem zwykłym dupkiem. zrób cokolwiek, ale przerwij tą niepewność.przepraszam, to wszystko da się naprawić. zmienię się, tylko potrzebuje twojego wsparcia i trochę wiary.kochanie, wybacz.' czytając to czułam się fatalnie. jednak wspomnienie chwili w której zobaczyłam go po raz setny z flaszką i panienką wtulona w jego ramiona nie pozwalało na przebaczenie. byłam silna i miałam w chuj sił aby nie pozwolić na jego kolejne marne manipulacje. wyrzucając kwiaty do kosza i rwąc zdjęcia zapaliłam papierosa - tak bardzo nie cierpiał gdy dotykałam się tego gówna. / kochajnoo
|
|
|
cz.1 szykując się dziś rano do wyjścia do drzwi zapukał kurier. ze sobą miał ogromny bukiet moich ulubionych kwiatów. a mianowicie, mówiąc ogromny mam na myśli nie 20 a 60 luźno związanych róż bez zbędnych strojeń. 'jest pani wielką szczęściarą, facet ma gest' powiedział dostawca podając mi kwiaty. 'albo jest frajerem który myśli że w ten sposób odkupi swoje winy' wymamrotałam i żegnając się zamknęłam drzwi przed naprawdę uroczym, młodym chłopakiem. ze środka kwiatów delikatnie wystawała koperta. uznałam to za cholernie banalne jednak to był jedyny sposób na przekazanie mi jakiejkolwiek wiadomości od kiedy postanowiłam całkowicie urwać z nim kontakt. w środku był list i kilka wspólnych zdjęć. oglądanie ich było czymś w stylu terapii szokowej. nie mogąc powstrzymać płaczu zaczęłam czytać kartkę którą znalazłam.
|
|
|
|