 |
Nim dojdę do Golgoty, zanim będziesz mnie rozliczał,niech nie przyjdzie Ci do głowy, grzebać w moich tajemnicach.
|
|
 |
Nie obiecuj mi wieczności, jeśli nie możesz obiecać mi jutra.
|
|
 |
Jesteśmy synami Aniołów i córkami Koryntu . Owocami miłości lub efektem paru drinków
|
|
 |
A Ty? Ile razy wykręciłaś się od spotkań z przyjaciółmi, twierdząc, że masz naukę a nawet nie zajrzałaś do książek tylko siedziałaś w domu i się zadręczałaś, zagłębiałaś w smutku?
|
|
 |
|
Nadal pamiętam pierwsze 'kocham', którym obdarzyłeś mnie pewnego ranka. Pamiętam też emocje, które towarzyszyły mi w tym dniu. Pierwsze kocham, które przyspieszyło bicie mojego serca. Do dziś pamiętam jak wszystko we mnie zamarło, w chwili bezruchu zastanawiałam się, czy dobrze zrozumiałam. - Wtedy potwierdziłeś to, pytałeś się, czy też Cię kocham, pamiętasz? Pytałeś się mnie, czy czuję to samo. - Ja czułam to, co czułeś Ty. Tylko dziś pozostaje mi ta myśl, czy to było prawdziwe? To kocham, które wypowiadałeś w moją stronę? Dziś zdaje mi się, że to było zwykłe zauroczenie. Być może się pomyliłeś, być może chciałeś się pomylić? - Nie wiem, nie mam pojęcia co wtedy się stało. Pamiętam, że się pokłóciliśmy, ja zostałam tu, Ty wyjechałeś, jeszcze długi czas po wyjeździe ciągnęliśmy to. Do pewnego dnia, gdy przestaliśmy sobie ufać, staliśmy się dla siebie obcy, wtedy właśnie z dnia na dzień wszystko się zerwało. Do dziś nie rozumiem, dlaczego tak? Choć chyba już nigdy się tego nie dowiem.
|
|
 |
Nic o mnie nie wiesz, weź się pierdol, to moje życie które traktuje serio.
|
|
 |
Jesteś pierwszym, najpierwszym, zupełnie jedynym mężczyzną, przez którego robi mi się czasem czarno w oczach i słodko w ustach i zupełnie nieprzytomnie w głowie
|
|
 |
Nic nie warte znajomości po czasie tracą wartość
U mnie z ludźmi jak z rapem - nie ilość tylko jakość
Zbijam pionę ze strachem, czas lepsze życie zacząć
on daje odwagę by cały ten burdel ogarnąć.
|
|
 |
Dzisiaj zamiast na szczyt, mają bliżej do piachu
|
|
 |
Znałem w moim życiu wielu amatorów przygód
Seks, dragi, dance, weekend latali na przytup
Wtedy byłem dla nich śmieciem, nie chciałem wciągać syfu
dzisiaj jadę furą, oni leżą brudni od rzygów
|
|
 |
Nie bój się płaczu, czasami w każdym coś pęka
|
|
 |
zawsze
może być gorzej, wszędzie dobrze gdzie nas nie ma
|
|
|
|