 |
Można warg dotykać, muskać je, ssać, gryźć, podnosić językiem, można je zamykać swoimi ustami, aby za chwilę je otworzyć, rozewrzeć, spulchnić lub mocno zacisnąć. Można koniuszkami języka cierpliwie i dokładnie namaszczać śliną ich brzeg. Można przygnieść je do dziąseł, smakować, zwilżyć lub zamoczyć swoją śliną, aby zaraz potem osuszyć wydychanym powietrzem. Można je obejmować szczelnie swoimi wargami, po chwili zwolnić uścisk, otworzyć na oścież, rozsunąć zęby, wyssać język na zewnątrz i przygryźć go delikatnie. Można go potem wepchać do środka, przycisnąć do dolnego podniebienia i dotykać swoim językiem wybrzuszenia dziąseł nad każdym zębem po kolei, można dotknąć nim górnego podniebienia i zatrzymać na każdym jego zgrubieniu, można... Można zwariować przy tym. Albo się zakochać.
|
|
 |
Żyjesz na pozór, na przekór, na opak, na swój sposób, na dwa tryby, na niby. Wybierasz źle, fatalnie, najgorzej, dobrze, trafnie, rzadziej najlepiej. Kochasz za mało, za późno, za wcześnie, za bardzo, za coś.
|
|
 |
Zaufanie to odwaga, wierność to siła.
|
|
 |
TO CHORE, TO CHORE, TO CHORE, TO CHORE, TO CHORE, TO CHORE, TO CHORE, TO CHORE, TO CHORE, TO CHORE, TO CHORE, KURWA, TO CHORE ! Jedno zaprzecza drugiemu. Jedno zostaje zniszczone, by zostać zastąpionym przez coś innego. Egzystencja się wypala, jak to możliwe, że można być szczęśliwym w takim toksycznym związku? Nie umiem i chyba nawet nie chce tego zmieniać.
|
|
 |
Okazuje się, że nie byłam świadoma tego, w jakiej mierze mogę kogoś obdarzyć uczuciem, że mogę wyjść poza granicę rozsądku, przywiązać się do obecności drugiej osoby w tak wielkim stopniu. To największy błąd jaki można w życiu popełnić. Bez niego czuje się jak ćpun na głodzie. Coś w podobie, bo ćpunowi brakuje dragów, trzeba mu ich. A mi? Mi brakuje jego uśmiechu, ciepła, dotyku rąk, ust,. Jego czekoladowych oczu, w których kryje się tyle zła zmieszanego z pierwiastkami delikatności. Jego słów skierowanych w moją stronę. Dziesiątek spacerów, setek przytuleń, tysięcy spojrzeń, w których było widać to coś, co nas - w dalszym ciągu - łączy. Milionów pocałunków, miliardów rozmów. Jego codziennej egzystencji. To chore, bo doskonale wiem, że to nie powinno tak być, że to jest złe, a mimo to, chcę tego. Jak coś tak złego może być tak dobre? Jestem świadoma w pełnym stopniu, że to mnie zabija, niszczy od środka, zżera. Jak taki mały potworek. Ale jednocześnie daje mi szczęście i spełnienie.
|
|
 |
Nie umiem spać dłużej niż 3 godziny. Znów to zrobił. Pokazał mi cudowny, idealny świat. Szkoda, że jest zamknięty w szklanej kuli, dostępny tylko w wersji demo. Albo mi się wydaje, albo on bawi się w Boga. Pokazuje mi raj, a potem zamienia go w piekło. Najgorsze jest to, że ja chcę tego. Chcę w nim być. Sama tego nie pojmuję, nie wiele teraz ogarniam rozumem.
|
|
 |
Kochaj mnie, albo odejdź i zostaw w spokoju.
|
|
 |
a gdyby tak obudzić się pod kołdrą z wizerunkiem Kubusia Puchatka , z dwoma kucykami , mlecznymi zębami i nieopisaną radością , zjeść płatki z mlekiem , obejrzeć smerfy i wtulić się w ramiona mamy , pójść z tatą na plac zabaw , pohuśtać się na huśtawce 'do podbity' , pobawić w piaskownicy szturchając grabkami jakiegoś kolegę . A gdyby tak znowu być tym bezproblemowym dzieckiem , z normalną psychiką bez toksycznej przeszłości . ? / ?
|
|
 |
Bo dziś jestem zwyczajną dziewczyną, bez pomalowanych rzęs, bez ułożonych włosów z lodowatymi rękami i mokrymi oczami - marznę od środka. Nie wstydzę się swoich słabości, teoretycznie nie. Konstrukcja naszego szczęścia jest taka krucha.
|
|
 |
obiecaj mi , że nigdy nie zapomnimy kim dla siebie jesteśmy , ile razem przeżyliśmy i ile jeszcze przejdziemy. obiecaj mi , że będziemy zawsze i nie będziemy musieli przypominać sobie , że powinniśmy być. obiecaj mi , że za miesiąc , pół roku czy dwa lata z takim samym zapałem będziemy planować swoje wspólne życie. obiecaj mi , że będąc na drugim końcu świata nie będę musiała zastanawiać się co w tym momencie robisz , bo właśnie będziemy kolejną godzinę gadać przez telefon. obiecaj mi , że nigdy nie będę musiała płakać podczas oglądania naszych wspólnych zdjęć. obiecaj mi , że nie muszę się niczego obawiać. obiecaj mi , proszę.! / magdapolak1998
|
|
 |
Pytasz mnie czy warto. Ja odpowiem Ci, że zawsze, bo jeśli cholernie Ci na czymś zależy, uprzesz się i zaprzesz samego siebie, stawisz czoło swoim słabościom i przeciwnościom losu, to możesz wszystko, a nawet więcej.
|
|
|
|