TO CHORE, TO CHORE, TO CHORE, TO CHORE, TO CHORE, TO CHORE, TO CHORE, TO CHORE, TO CHORE, TO CHORE, TO CHORE, KURWA, TO CHORE ! Jedno zaprzecza drugiemu. Jedno zostaje zniszczone, by zostać zastąpionym przez coś innego. Egzystencja się wypala, jak to możliwe, że można być szczęśliwym w takim toksycznym związku? Nie umiem i chyba nawet nie chce tego zmieniać.
|