 |
Ubrana w zbyt duży t-shirt, krótkie spodenki, otulona bluzą, jeszcze pachnącą jego perfumami. Niepomalowana, z opuchniętymi oczami i brakiem chęci do życia. Stanęłam tak przed nim, gdy zapukał do drzwi. Nawet się nie skrzywił. Przeszedł przez próg, objął mnie, po czym odszedł, by już nigdy nie wrócić. /mxd
|
|
 |
I ta pieprzona bezsilność dobijała ją najbardziej. Łzy samotności ściekały po jej bladych polikach. Złamane serce cicho kołatało, tyle tylko, by podtrzymywać ją przy życiu. Siedziała na podłodze, z podciągniętymi pod brodę kolanami, wpatrując się w zdjęcie wiszące na przeciwko niej. Ich wspólne. Ostatnie. /mxd
|
|
 |
Chwytała się każdego dnia tak zachłannie, jakby nie miało być kolejnego. Nic w tym dziwnego. W każdej chwili coś mogło sprawić, że znowu upadnie, straci wszystko. /mxd
|
|
 |
Coś się między nami stało. Przyspieszony oddech, dreszcz ekscytacji, pragnienie. Powiedz tylko słowo i po prostu bądź. /mxd
|
|
 |
Chora wyobraźnia znów zaczyna płatać figle. Po alkoholu wszystko staje się dużo bardziej alkoholowe. Oh, moja wódko, dzisiaj ty mi go zastąpisz. A do tego czerwone marlboro. Ten piękny stan upojenia mógłby trwać wieczność. Ale rano znowu nastąpi pierdolona trzeźwość. /mxd
|
|
 |
Dotknął mojej dłoni, odwrócił ją i przejechał po linii życia. -Wiesz co ta linia oznacza? - pokręciłam przecząco głową, wpatrując się w jego ciemne oczy. On pochylił się i szepnął: - Że kiedyś będziemy razem już na zawsze. /mxd
|
|
 |
nasze przeznaczenie jest wspólne jak będziemy razem, nasze marzenia mogą być wspólne.
|
|
 |
Wstajesz tylko po to by tworzyć pozory, ale twoje życie nie toczy się już dalej. Wszystko opiera się na podstawowych czynnościach, nie ma w tym głębszego sensu. Nic nie stoi za rogiem, nie otworzą się już żadne drzwi. Poruszasz się automatycznie. Bez przyszłości. /mxd
|
|
 |
I wtedy pojmuję. Że wolność istnieje i trzeba ją zdobywać, nawet za cenę wielkiego bólu. Że przeznaczenie nie ma nad nami władzy, jesli mamy odwage się zbuntować.
|
|
 |
srebrna nic nigdy nie zostanie zerwana. Wasze istnienia są teraz złączone. Nie uciekniecie od siebie nawzajem tak samo, jak nie da się uciec przed przeznaczeniem.
|
|
 |
Znowu usiadłam na podłodze, opierając głowę o ścianę. Fala wspomnień przygniotła mnie momentalnie. Już minęło trochę czasu, miałam wiele szans by się podnieść, ale tego nie chciałam. Nie chciałam zapominać, tworzyć czegoś nowego. Czemu to takie trudne, zostać przy kimś, kogo potrzebujesz. /mxd
|
|
 |
Idą znów razem, mocząc nogi w morzu. Jest już północ. Gdzieś w oddali bawią się ich znajomi. Siadają na piasku, przytuleni, sami, zakochani. Z piwem w ręku. Wspominają. I serce boli.
|
|
|
|