 |
- Obiecałeś mnie przytulić.
- Jak mam to zrobić, kiedy pokazujesz kolce.
|
|
 |
Został mi tylko papieros i lampka wina przepełniona wspomnieniami.
|
|
 |
To miał być jeden z najpiękniejszych dni mojego życia. Miałam śmiać się do upadłego, pić drinki do rana i robić najgłupsze rzeczy pod słońcem. Skończyło się płaczem. Znowu wspomnienia powróciły. Chciałam je zagłuszyć. Dobijały się jednak bezlitośnie do podświadomości. Było mi źle, jak jeszcze nigdy w życiu. Moja tęsknota osiągnęła apogeum.
Już wtedy wiedziałam, że to koniec. Kobieta wie takie rzeczy. Nigdy cię nie miałam przy sobie. Spełniały się moje największe marzenia, a ciebie przy mnie nie było. Nie mogłam cię pocałować bez powodu, przytulić się.
Wiesz co boli mnie najbardziej? W najtrudniejszych dla ciebie momentach nie mogłam ci pomóc. Wiedziałam, że jest ci ciężko. Tak, wiedziałam o tym.
|
|
 |
Nie nauczyliście mnie kochać. Nie nauczyliście rozmawiać. Nie chcieliście przytulić ani otrzeć łez, które pewnie zostawały niezauważone. Nigdy nie usłyszałam choćby jednego ciepłego słowa.
Mimo to, dziś możecie być ze mnie dumni...
Bo nauczyłam się tego sama...
|
|
 |
Jakaś mała część mnie, schowana w zakamarkach serca, nadal uparcie ma nadzieję, że jeszcze kiedyś będę mogła się przytulić do Ciebie i wyszeptać `kocham cię skarbie`.
|
|
 |
Myślisz że wystarczy mnie ucałować , przytulić i zapomnę o wszystkim ?
I nie mylisz się -
zapominam...
ale tylko na chwilę
- później ów niepokój wraca
znacznie silniej ...
Bo wiem co mogę utracić ...
|
|
 |
Nie potrzebny mi mężczyzna....bo po co??
Bo mogę się do niego przytulić, bo otrze moje łzy, ogrzeje gdy będzie mi zimno??
Mogę się przytulić do pluszowego misia...
Chusteczka otrze łzy..
a ogrzeje mnie koc i gorąca herbata.
|
|
 |
Dziwnie mi z tym wszystkim, co roi się w mojej głowie. Wszystko mnie dziwi, co do tej pory zdawało się być normalnym. Z tym jasnym światłem z żarówki padającym na ulubioną bieliznę jakoś mi obco.. Ze szklanką wypełnioną alkoholem..
Dziwnie gdy chłód zewsząd otacza mnie, a do Twoich ramion daleko.. Wiedząc, że jest w nich schronienie.. Tylko muszę czekać.
|
|
 |
Po jej policzku spłynęła łza gorąca z rozkoszy, a zarazem gorzka z bólu..
Z jednej strony przytulić się chcę, a z drugiej strony rozczarowania obawa, wielka. Korzystać z dnia, korzystać z chwil. Nie bać się konsekwencji. Lecz natura ma inna. Dotknąć, poczuć. Odlecieć.
|
|
 |
Tyle twarzy. Tyle dłoni wyciągniętych. Tyle pożądania w oczach.. Lecz na sekund parę, proszę.. Daj miłości żar.. Zapal świeczkę w sercu... Ukojenia moc, bym wiedziała, że w środku tam coś jest. Wszystko ucieka przez palce, wymyka się z pod kontroli.. Uczucia uciekają w szare zaułki. Uczucia mają to do siebie, że rodzą się i umierają.. Lokują się tam, gdzie nie ma dla nich miejsca.
|
|
 |
Aniołku, wybacz. Kocham Cię. Przeczekamy te wszystkie złe momenty,zobaczysz! Jeszcze będziesz szczęśliwa.
|
|
 |
Niczego nie rozumiem. Jestem przygnębiona ale nie wiem dlaczego. Mam cudownych przyjaciół i rodzinę. Nie zakochałam się bez wzajemności. Nikt z moich bliskich nie umarł ani nikt mnie nie zawiódł. Widzę, słyszę, czuję. Wszystko się idealnie układa, a ja powinnam być taka szczęśliwa...Ale jednak coś się stało. Wiesz co jest powodem mojego przygnębienia? Smutek mojej przyjaciółki. To wystarczająco mnie dołuję, tym bardziej ,że jest ona najważniejszą osobą pod słońcem i bardzo ją kocham. A teraz pragnę tylko żeby jej smutek spłynął na mnie. Wolałabym cierpieć za nią, niż widzieć jak to ją wszystko przytłacza. A najgorsze ,że teraz nie mogę być teraz z nią, i przy niej. Nie mogę podać jej chusteczek i przytulić, tak żeby poczuła jak bardzo jest ważna.
|
|
|
|