 |
Ej ! Wróćmy do czasów bez granic bo jest po co .
|
|
 |
Twoje blizny, są twoją siła .
|
|
 |
Nie mam już sił. Przepraszam.
Nie chcę już tutaj wracać.
|
|
 |
Opowiem Ci bajkę, taką na uszko, cichutko. Żyła kiedyś kobieta, za górami, za lasami, tak jak to bywa w większości bajek, ale wbrew pozorom nie była księżniczką, ani wróżką, ale zwykłą kobietą. Nie działo się to dawno temu, lecz całkiem współcześnie w pięknym mieście, którego nazwę celowo mam zamiar pominąć. Dziewczyna ta, była kimś na widok kogo matki zasłaniają oczy swoim dzieciom i przestrzegają, przed tym, że jak nie będą grzeczne i nie będą się dobrze uczyć to takie zostaną. Ona nie była zła, nie była też brzydka jak wiedźmy z kurzajkami na nosie, ale była kobietą nietuzinkową. Wszystko robiła po swojemu, na przekór wszystkim. I takie księżniczki też mają swoje happy endy, ale o tym opowiem Ci już na uszko, by nikt nie dowiedział się o tym. [bo przecież narrator o takich bajkach głośno nie może opowiadać]
|
|
 |
oczekujesz dziewczyny, która zamiast w trampkach, będzie chodzić w seksownych szpilkach. nie oczekujesz dziewczyny, która będzie cie kochać. tylko tej, która będzie dobrym powodem do pochwalenia się przed kolegami. nie szukasz miłości tylko dzikiego seksu, bez zahamowań. dziewczyny, która zamiast błyszczyku o zapachu gumy balonowej, będzie używała czerwono krwistej szminki do ust. pragniesz dziewczyny, która zamiast 'cześć', będzie siadać ci na kolanach, szepcząc ciche 'pieprz mnie'. dziewczyny z brakiem szacunku do samej siebie. naiwnej. takiej, która da się wykorzystać w imię miłości. tej sztucznej, którą będziesz obdarzał w zamian za całokształt jej poświęcenia. Powodzenia
|
|
 |
Myślałam, że to wszystko, że się uda - tak po prostu. Moje uczucia zniknęły gdzieś za Jowiszem, bo do Marsa na pewno było im za daleko. Odbarwiłam swoją przeszłość, czarno-białe wszystko mam. Ktoś, komu złamało się serce, będzie miał syndrom nieutulonego mięśnia już zawsze. Czasami nawet herbata nie jest ta sama i dłoń nie zamyka się jak dawniej. Tylko.. tylko my, nie jesteśmy już 'jak dawniej'. Możesz nas podeptać, będziesz okradał ze strzępków ciała, ale nas już nie boli tak bardzo. Mamy siebie, cały świat, czarno-biały.
|
|
 |
Oddychać, myśleć, czuć, przytulać, tęsknić, wierzyć, dotykać, upijać, czekać, całować, czytać, ufać, marzyć, słuchać, wdychać, uczulać, dzielić, zazdrościć, szukać, krzyczeć, być. Po ciemku, na plaży, gdy lilie przestają pachnieć. Zawsze.
|
|
 |
Patrzyłam w jego oczy i płakałam. Bo jak to możliwe, że on był tak dawno i już nigdy więcej nie zamruga do nieba? Dlaczego samobójstwo dotyka ludzi o pięknych oczach i delikatnych ustach? To już nawet nie była anihilacja. To było najzwyklejsze de javu połączone z zieloną herbatą. Mam policzki z wyciętymi strużkami powietrza i serce wyczulone na zapachy przeszłości. Chciałabym pachnieć jak on, jak on oddychać i czuć jak on. Mamy w sobie wczoraj i za wczoraj znikamy.
|
|
 |
Był jedyną osobą, która wiedziała, że ja nie potrafię, nie umiem być sama. I gdy on też mnie zostawił jedyne czego chciałam to pić i zapominać. Podczas picia trzeba przez chwilę być gdzie indziej, ale to 'gdzie indziej' w zapominaniu jest za krótkie, żeby przetrwało. Czasami jeszcze przypominam sobie, że warto się skulić w kłębek i przez chwilę nie czuć ran na sercu. Bo zdradzone serce nie patrzy tak samo, a serce które umarło tym bardziej. Są chwile słabości i arytmie, które nie przeminą nigdy.
|
|
 |
kiedyś o mnie zapomnisz. tak jak zapomina się jak smakowała wczorajsza kawa, albo tak jak zapomina się o zeszłorocznym śniegu. zapomnisz jaki ból był wymieszany z pierwiastkami szczęścia i jak przyśpieszał oddech. zapomnisz pojedyncze słowa, gesty, myśli. wszystko uleci z ciebie jak życie z człowieka przejechanego przez ciężarówkę. i okaże się, ze scenarzysta, który to wszystko poskładał w swej malej główce, nie zrobił kariery, nie zarobił milionów, a zamarzł w parku z butelka taniego wina w ręku. ty kiedyś zapomnisz jak smakowało moje imię. oddasz serce w depozyt komuś innemu, komuś lepszemu. szczęście wypełni cię po brzegi, od paznokci u stop do końcówek rzęs. życzę ci tego, wiesz. i będziesz żyć w spokoju, łykać złudzenia w pigułkach każdego pojedynczego ranka. ale nic nie będzie takie samo jak te nasze chwile. jak nasza samotność we dwójkę, jak nasze bycie razem ale osobno.
|
|
 |
Miłość to jest takie coś, czego nie ma. To takie coś co sprawia, że nie ma litości... To tak jakby budować dom i palić wszystko wokół... Miłość to jest słuchanie pod drzwiami, czy to jej buty tak skrzypią po schodach, miłość jest wtedy, jak do czterdziestoletniej kobiety wciąż mówisz Moja Maleńka i kiedy patrzysz jak ona je, a sam nie możesz przełknąć... Wtedy, kiedy nie zaśniesz, zanim nie dotkniesz jej brzucha... Wtedy, kiedy stoicie pod drzewem, a ty marzysz, żeby się przewróciło, bo będziesz mógł ją osłonić.
|
|
 |
To chyba kobiecy masochizm, że jara nas męskie chamstwo. Chcemy drani, nie śniadań do łóżka; potrzebujemy kopniaka w dupe naszej ambicji, nie kwiatów; musimy mieć ciągle tę kroplę strachu w żyłach, nie dozgonne zapewnienia; nie wykorzystywania po cichu, a brania 'bo się należy'. Oczekujemy sprzeciwu, krótkich kłótni i dłuuuuugich przeprosin (tak, tych ze zgaszonym światłem i ciężkim oddechem).
|
|
|
|