 |
Niektórzy ludzie tak bardzo ewoluowali, że pozbawiono ich zdolności abstrakcyjnego myślenia. Czasem wydaje mi się, że tylko ja nie jestem przystosowany do życia w dwudziestym pierwszym wieku, że jestem jakimś bohaterem romantycznym w płaczliwej książce. Ludzie patrzą się na mnie jak na wariata, gdy mówię o miłości. Śmieją się i mówią, że jej wcale nie ma i nigdy nie będzie. Małżeństwo to dla nich pewna umowa, a wierność małżeńska nie dotyczy miłości, a majątku. Nie ufają nikomu, nawet samemu sobie, a przyjaźnią się jedynie z alkoholem. Pięknem nazywają kilku cyfrową liczbę na koncie, a w najlepszym przypadku swój nowy samochód. Wydaje mi się, że kiedyś świat był inny... Albo po prostu to ja dorosłem i nauczyłem się patrzeć trzeźwo na ludzi. A.V.
|
|
 |
Codzienność boli. Zabija. Zmienia ludzi w mumie. Roboty, które wykonują najbardziej podstawowe funkcje... Co z tego, że myślą, jak nie potrafią tego wykorzystać? Myślą tylko wtedy, gry w grę wchodzą pieniądze. Tak właśnie wygląda dwudziesty pierwszy wiek. Nowe technologie i inne niby cudowne, a jednak przyziemne rzeczy. Wszystkie te nowinki nie popychają człowieka do przodu, jedynie go uwsteczniają, aż niektórzy przypominają ludzi pierwotnych. Albo zwierzęta, ale one są mądrzejsze. W dzisiejszym świecie brak uczuć... Tylko te wyimaginowane, także przyziemne. Sztuczne schematy, w których coś nie działa. Ludziom wydaje się, że rodzina to firma, a że nie przynosi pieniędzy, jest zupełnie spychana w najdalszy kąt. Miłość? To związek ludzi o podobnych statusach społecznych. A przyjaźń to zaufanie w interesach.
|
|
 |
nienawidzę patrzeć na Niego jak jest smutny, ale uwielbiam widzieć, jak ten smutek zamienia się w uśmiech po tym, jak Go przytulę. [691]
|
|
 |
tak wielu rzeczy się boję. tego, że ktoś mnie zrani, że do końca życia będę sama. że nikt mnie nie pokocha, a ja nie będę w stanie pokochać kogoś. tego, że kiedyś zupełnie zamknę się w sobie i nie będę zdolna do kontaktów międzyludzkich. boję się śmierci, tak, często o tym myślę. boję się śmierci moich bliskich, przecież ja sobie bez nich nie poradzę. boję się swojej śmierci. boję się przyszłości. boję się tego, że moi rodzice za szybko umrą i nie zdążę pokazać im, jak bardzo ich kocham, nie zdążę zrobić czegoś, z czego byli by dumni. wielu rzeczy się boję. ale Ty i tak uważasz mnie za nastolatkę, która myśli tylko o sobie, ma wyjebane na wszystko i jest rozpieszczoną księżniczką. [691]
|
|
 |
tak bardzo chciałam, by jeszcze został. przez minutę. żebym mogła ostatni raz spojrzeć w jego oczy, złapać za rękę, ostatni raz poczuć ciepło Jego ciała. [691]
|
|
 |
chcę być Twoim najpiękniejszym powitaniem i najtrudniejszym pożegnaniem. ♥
|
|
 |
a jeśli powiem, że mam totalny rozpierdol w głowie, bo nie ma Cię teraz, to uwierzysz?
|
|
 |
Nic dziwnego, że nie potrafimy się porozumieć. Ja jestem człowiekiem, choć może nie żyję. Ale mam duszę, swoją filozofię i czuję. Ty z kolei przypominasz człowieka, ale nim nie jesteś. Wydaje Ci się, że żyjesz, ale tak nie jest. Nie masz duszy, własnego zdania i zostałeś pozbawiony uczuć. Stoisz niżej, niż zwierzę. A człowiek ze zwierzętami nie potrafi się porozumieć.
|
|
 |
Wolę umierać z powodu natłoku różnych uczuć, nawet tych negatywnych, aniżeli nie czuć nic. Jak Ty. Więc nie mów mi, że mam się powstrzymać, bezduszna istoto. Powstrzymać? Powstrzymać uczucia? Wiesz, co to znaczy? Że miałabym zamknąć swoje serce, zmienić siebie i zabić swoją duszę, stając się jednocześnie bezbarwną osobą, taką jakich miliony na świecie.
|
|
 |
Miłość? Dostajesz skrzydeł i wzlatujesz ku niebu, gdzie przez chwilę mieszkasz. A gdy brutalnie spadasz na ziemię, nie potrafisz już żyć. Nie tyle z bólu i ran po tym upadku... Po prostu zapomniałeś, jak wygląda życie w szarej rzeczywistości, pozbawionej tych rozkosznie ciepłych uczuć. A.V.
|
|
 |
Wiesz, w czym jest problem? Ludzie kochają mózgiem. Rozkazują sobie kochać tą osobę, nikogo więcej, chociaż serce mówi co innego. Potrafią też stworzyć sztuczną tęsknotę i rozpacz. Zabawne... Te ich uczucia nie są uczuciami, jedynie tworem umysłu. A zabawniejsze jest jeszcze to, że robią z siebie wielce wrażliwych, a nie czują bicia własnego serca.
|
|
|
|